• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

The Mars Volta - szczyt schizu i cudo, czy nic porywającego?
#1

Ten zespół zrobił na mnie duże wrażenie już wydaną chyba 2 lata temu płytą "De-loused In Comatorium", a w tym roku wydali kolejną. Wyczytałem gdzieś, że ich muzyka to połączenie emo (cokolwiek to jest) z prog rockiem i jeszcze paroma innymi gatunkami (m.in free jazzem [skąd ludzie biorą te nazwy?;D]).
Przynajmniej dla mnie, zespół muzycznie jest niesamowicie charakterystyczny m.in. dzięki wokalowi (zeschizowany, to dla mnie najlepsze określenie). Wrażenie robi na mnie świetna gra perkusisty.
Skład:Cedric Bixler Zavala (wokal), Omar Rodriguez-Lopez (gitara), Jon Theodore (bębny), Isaiah Owens (klawisze), Jeremy Ward (programowanie dďż˝więku, efekty, teksty). Na albumie na basie gra Flea, na koncertach Juan Alderete.
serwis nuta.pl napisał(a):Debiutancki album grupy The Mars Volta, powstałej na gruzach znakomitej formacji At The Drive-In, zatytułowany "De-Loused In The Comatorium" już w chwili premiery okrzyknięto sensacją. I słusznie bo to doprawdy znakomita płyta. Gościnnie wystąpili na niej Flea (gra na basie we wszystkich utworach) i John Frusciante (utwór "Cicatriz ESP"), na codzień muzycy Red Hot Chili Peppers.
Tak więc pierwsza płyta była sensacją i dla mnie rewelacją, więc z radością przyjąłem wiadomość, że panowie nagrali płytę drugą - "Frances The Mute". Jest na niej 5 utworów(!). Z czego tylko jeden - "The Widow" poniżej 10 minut (5:50), a ostatni - "Cassandra Gemini" trwa prawie 32 minuty i składa się z 5 części.
serwis nuta.pl napisał(a):Nie minęły dwa lata a The Mars Volta wracają z kolejnym albumem "Frances The Mute", na którym co prawda Frusciante i Flea znowu zaznaczają swoją obecność, ale nie zasłaniają bohaterów tego spektaklu jakim nowy LP The Mars Volta z pewnością jest. To kolejny etap wyprawy, w którą, chcąc nie chcąc, wyruszymy zanurzając się w pierwsze dźwięki najnowszej propozycji The Mars Volta. Szczęśliwej podróży.
Concept album jakim na pewno jest "Frances The Mute" po prostu mnie zmiażdżył dźwiękiem, emocjami i klimatem, a sama "Cassandra..." jest po prostu piękna.
Polecam gorąco. No i oczywiście stałe pytanie do osób, które z ich muzyką się zapoznały - co o niej myślicie?
Moja odpowiedź na zadane w temacie pytanie - cudo.
Odpowiedz
#2

lubię czasem posłuchać, De-loused in the Comatorium uwielbiam ze szczególnym uwzględnieniem Son et Lumiere oraz Inertiatic Esp. być może dlatego, że to pierwsze ich kawałki, które usłyszałam, co rzecz jasna nie umniejsza faktowi, że The Mars Volta uważam za kapelę wartą przesłuchania, a wspomnianą płytę niezwykle ciekawą choćby przez wzgląd na jej koncepcję :)
Odpowiedz
#3

Arion napisał(a):lubię czasem posłuchać, De-loused in the Comatorium uwielbiam ze szczególnym uwzględnieniem Son et Lumiere oraz Inertiatic Esp. być może dlatego, że to pierwsze ich kawałki, które usłyszałam, co rzecz jasna nie umniejsza faktowi, że The Mars Volta uważam za kapelę wartą przesłuchania, a wspomnianą płytę niezwykle ciekawą choćby przez wzgląd na jej koncepcję Smile
Mi z pierwszej płyty również właśnie te utwory najbardziej się podobają. A teraz prawie cały czas leci "Frances The Mute". Niesamowite robi na mnie wrażenie, zaś u zespołu (przynajmniej ja) nie zauważam znanego ogólnie "kompleksu drugiej płyty". Jest równie dobra.
Odpowiedz
#4

Ostatnio widziałem ich klip "Widow" w mtv 2.Kapitalny...Muszę sobie sciągnąć ich inne piosenki.A już zupełnie mnie rozwaliło jak się dowiedziałem,że Mars Volta to hiszpański zespół.No, no czyżby szykował się band na miarę Muse czy Radiohead??
...I kissed you goodbye on the N109 I choked as I watched the bus go...
Odpowiedz
#5

Pete_Doherty_89 napisał(a):Ostatnio widziałem ich klip "Widow" w mtv 2.Kapitalny...Muszę sobie sciągnąć ich inne piosenki.A już zupełnie mnie rozwaliło jak się dowiedziałem,że Mars Volta to hiszpański zespół.No, no czyżby szykował się band na miarę Muse czy Radiohead??
Wiesz, nie jest to już zespół, który możnaby traktować jako nadzieję. To moim zdaniem w pełni ukształtowana kapela. Poza tym nie ma sensu porównywać Mars Volty z Muse czy Radiohead, bo to przecież zupełnie inne gatunki, inna muzyka, inna ekspresja.
Zespół hiszpański, a jakże - co też ukazuje się w tekstach niektórych utworów, ale płyty nagrywane były w Stanach (w studiu, w którym powstawała bodaj płyta "Blood Sugar Sex Magic" RHCP).
Swoją drogą polecam też zespół At The Drive In - dawną, grającą punk formację muzyków Mars Volty.
Odpowiedz
#6

niestety nie znam jeszcze nowej płyty, poprzednią oceniam b. pozytywnie.
Odpowiedz
#7

Teaser napisał(a):niestety nie znam jeszcze nowej płyty, poprzednią oceniam b. pozytywnie.
Ja naprawdę szczerze polecam. Wg mnie świetna, więc jeśli spodobał Ci się ich styl na płycie pierwszej, to i druga powinna przypaść Ci do gustu. Ostatnio słucham maniacko prawie cały czas obu na zmianę.
Odpowiedz
#8

serwis muzyka.wp.pl napisał(a):Jeden z najciekawszych rockowych zespół ostatnich kilkunastu miesięcy - The Mars Volta - przybędzie do Polski. Koncert amerykańskiej formacji odbędzie się 21 czerwca w warszawskim klubie "Stodoła". Ceny biletów zostaną podane w najbliższym czasie. Wizyta w naszym kraju związana będzie z promocją ostatniego albumu The Mars Volta, "Frances The Mute".
Ech, ach... Koncertowo ten rok jest naprawdę piękny... Tylko dlaczego przyjeżdżają akurat do Warszawy? ;(
Odpowiedz
#9

Jezuuuu, 19.06 Queens of the stone age, 20.06 Slipknot, 21.06 The mars volta..... Crying or Very Sad Crying or Very Sad Crying or Very Sad Dlaczego wszystko jest w Wawie??????!!!!!! Crying or Very Sad Crying or Very Sad
I've felt the hate rise up in me...
Odpowiedz
#10

Kamael napisał(a):ich muzyka to połączenie emo (cokolwiek to jest) z prog rockiem .

emo to podobno emotional hc ale sam dobrze nie wiem co to

a co do mars volta to jeszcze ich nie słuchałem ale trzeba by sobie coś ściągnąć
Odpowiedz
#11

znam tylko kilka piosenek i przyznaję, że czegoś takiego jeszcze nie słyszałem Big Grin dziwne, ale fajne... Chyba bliżej się zapoznam z tym zespołem Surprised
Odpowiedz
#12

Jak dla mnie mistrzostwo świata w połączeniu agresji i dynamiki z progresywnymi klimatami. Powszechnie przyjęło się, że prog\art rock to raczej delikatne, może nawet nieco "smęcące" granie. TMV pokazuje, że porgresywny rock może mieć niezłego kopa. Świetna rozbudowana i różnorodna muzyka pełna emocji i szaleństwa. "D-LitC" to jeden z moich ulubionych albumów, niestety co do "FtM" ma dosyć mieszane uczucia, album ten jest czasami zbyt przecudowany i zwyczajnie nudny, ale z drugiej strony ciężko tu odmówić geniuszu twórcom. Wydaje mi się, żę te kawałki są czasami na siłę przedłużone. Niemniej przyzwoity album.
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#13

Kaktus. napisał(a):
Kamael napisał(a):ich muzyka to połączenie emo (cokolwiek to jest) z prog rockiem .

emo to podobno emotional hc ale sam dobrze nie wiem co to

a co do mars volta to jeszcze ich nie słuchałem ale trzeba by sobie coś ściągnąć

emo to taki popierdolony lekki rock, gdzie chlopcy ze zlamanymi sercami spiewaja o tym jak to im jest zle, jak to ich ukochana ma wszystko w dupie etc.
emo bands:
Taking Back Sunday (najwieksze cipy jakie widzialem)
Saves The Day
The Get-up Kids
Dashboard Confesionnal
Blink 182
Motion City Soundtrack
i 12491024971209571209 amerykanskich kapel tego pokroju

@Mars Volta:
Wole At The Drive In, a z podobnych schizow to Locusta Big Grin
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
Odpowiedz
#14

MaFFej napisał(a):Jak dla mnie mistrzostwo świata w połączeniu agresji i dynamiki z progresywnymi klimatami. Powszechnie przyjęło się, że prog\art rock to raczej delikatne, może nawet nieco "smęcące" granie. TMV pokazuje, że porgresywny rock może mieć niezłego kopa. Świetna rozbudowana i różnorodna muzyka pełna emocji i szaleństwa. "D-LitC" to jeden z moich ulubionych albumów, niestety co do "FtM" ma dosyć mieszane uczucia, album ten jest czasami zbyt przecudowany i zwyczajnie nudny, ale z drugiej strony ciężko tu odmówić geniuszu twórcom. Wydaje mi się, żę te kawałki są czasami na siłę przedłużone. Niemniej przyzwoity album.
Smęcące? Chwilami może tak (i dla mnie to jest zaleta ; )), ale w większości to niesamowita energia i kop. Co do "Frances The Mute" się nie zgodzę, może ta płyta jest odrobinę słabsza od debiutu, ale dla mnie również genialna i na pewno nie nudna. Sama "Cassandra Gemini" to po prostu miazga, pełna niesamowitych wariacji, odlotów.
A swoją drogą to temat przenoszę do "rock/hardrock"... Tam nadaje się bardziej.

Jeśli chodzi o At The Drive In - niektórzy nie potrafią sobie odżałować, że zespół się rozpadł. A ja myślę, że dobrze się stało. Wydali kilka świetnych płyt, ale na tym chyba temat już był zakończony. Powstała The Mars Volta - coś innego i moim zdaniem jeszcze lepszego.
Odpowiedz
#15

zaczołem słuchać na razie za dużo nie przesłuchałem więdz nie będe sie wypowiadał ale za genialny kawałek uważam eriatarka z pierwszej płyty
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości