• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Jethro Tull
#16

Spoko Kubus dzisiaj bede mial jakas ich płyte to napiszeSmile
Odpowiedz
#17

Kubus, wlasciwie pierwsza czesc tej dyskusji wyjasnila pewną kwestie i byla dość sensowna, jak na offtopic. Sam byłem ciekaw istnienia takiego czegos (szczerze mówiac zawsze myslalem, ze Kamael czy ktos po prostu wpadaja do znajomych, bo w Polsce zgodnie z pewną ustawą wypozyczalnie muzyczne sa nielegalne), w Gdyni ani w Trojmiescie nie ma komisow plytowych, a co dopiero 'wypozyczalni'. No ale OK, jesli cos takiego istnieje, zazdroszcze Smile Dopiero pozniej zrobili smietnik.

A co do Jethro Tull - znam zaledwie Aqualung (kiedys chyba nawet Thick as a brick sluchalem, bo zajawke mialem na albumy koncepcyjne, ale nie pamietam czy akurat to, jesli tak bylo to niespecjalnie mi ten album podszedl), wiec postanowilem siedziec cicho i sie nie wypowiadac, dopoki tego offtopa zem nie zobaczyl.
Nie wiem, co moge powiedziec o zespole ponadto, co juz zostalo powiedziane - dla mnie jeden z wielu niezlych zespolow progresywnych, oryginalne zastosowanie fletu, wysuwajacego sie na pierwszy plan, Anderson rzeczywiscie ma ciekawy glos (o wiele lepszy od swego kolegi z Yes o tym samym nazwisku), ale chyba sie juz nimi szerzej nie zainteresuje, bo zaczynam nieco odchodzic od rocka progresywnego, nie zrobili na mnie duzego wrazenia. Oczywiscie caly czas lubie i szanuje sporo pozycji z gatunku, lecz juz tenze rodzaj muzyki jako tako poznalem i orientuje sie w miare i wiem, czego sie spodziewac. Mozna powiedziec ze nastapil pewien przesyt i moja fascynacja prog-rockiem minela. Przeszukuje od jakiegos czasu inne rejony muzyczne - krautrock z lat 70, post rock, new romantic i produkcje wytworni 4AD, totez pomimo tego, ze bardzo lubie od czasu do czasu wrocic do wybranych plyt np. Pink Floyd, King Crimson, Marillion czy Camela progres zszedl na dalszy tor Smile
Odpowiedz
#18

No właśnie dla mnie w JT jest fajne to że(poza Thick...) kawałki są krótkie, do 7 minut. Był taki okres że rock progresywny niezmiernie mnie wkurwiał, i wtedy jedyną progową kapelą jaką słuchałem było Jethro.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#19

Nareszcie mam "Aqualung", właśnie słucham po raz kolejny i cóż - świetny album ;]. Jak narazie może na szybko (po kilku przesłuchaniach) nie wiele mogę powiedzieć, ale naprawdę podoba mi się wokal Andersona, poza tym oczywiście interesującym jest wykorzystanie fletu. Na ten moment najbardziej do gustu przypadł mi utwór "Cross-Eyed Mary". Więcej może napiszę później...
Teraz już nie muszę się wstydzić, że nie znam tego zespołu ;D.
Odpowiedz
#20

O tak " Aqualung " to świetna płytka. Szczególnie lubie piosenkę tytułową (ze swietnym riff'em IMO ), wspomniane przez Ciebie "Cross - Eyed Mary" i "Up To Me". Ian Anderson to naprawde swietny kompozytor i muzyk. Ostatnio dostalem krążek "Ian Anderson Plays Orchestral : Jethro Tull", plyta po prostu f a n t a s t y c z n a, to wykorzystanie fletu w piosenkach zwyczajnie zabija na miejscu. Poza tym, to sam Anderson rozpisywał partytury na wszystkie instrumenty orkiestry co zdecydowanie świadczy o jego nieograniczonym umyśle muzycznym oraz kunszcie i geniuszu tegoż Pana. Brzmi to już praktycznie jak muzyka klasyczna (co ja zaliczam na duuży plus). Do tego dochodzi ponad 10 minutowe wykonanie "Aqualung'a", genialnie zagrane "Bouree" J.S Bacha i ogólnie cała masa klasycznych kawałków Jethro Tull we wspanialych, świeżych aranżacjach. Płytka zdecydowanie miażdząca, i nie żałuję żadnej złotówki nań wydanej. Szczerze polecam.
Odpowiedz
#21

Po większej ilości przesłuchań mogę stwierdzić, że płyta ma mało słabszych momentów. Na największą uwagę moim zdaniem zasługują przywołany już wcześniej przeze mnie utwór "Cross-Eyed Marry", wymieniony przez Ciebie "Up To Me" oraz "My God", "Hymn 43", "Locomotive Breath". W tym ostatnim świetny wstęp na klawiszach, a później to wejście gitary i wspólna gra przez chwilę... Miód Smile. Później wejście Andersona, następnie flet i jest jeszcze lepiej. Taką muzykę lubię.
Odpowiedz
#22

Jak dzisiaj zgarne jakas kase to moge kupic ktoras płytke,ktora na poczatek??
Odpowiedz
#23

Ja osobiście polecam "Aqualung" - moim zdaniem najlepszy album grupy (chociaż właściwie wszystkie zasługują na szczególną uwagę) i najlepiej oddaje muzykę Jethro Tull, a poza tym to juz plyta, która ma swoje stałe miejsce w kanonie, wiec zawsze zaglebisz sie trochę w historie muzyki.
Moim drugim faworytem jest wspaniałe "Thick As A Brick", ale niestety nie wszystkim się ta plytka podoba, gdyż ma dość specyficzny klimat. Jest to także koncept album. Jeżeli szukasz więcej infromacji o tej płycie, to zapraszam TUTAJ
Odpowiedz
#24

Bałam sie,ze nikt nie wspomnial o tym zespole. Nie dlatego,ze to byłby wstyd. Bo rzeczywiscie bylby. Ale dlatego,ze ja musialabtm wspomniec. A narazie musze sie wkupic w forum. Nie inczej.

A wiec: nic dodac nic ujac do tematu. Poezyja.
Shine On You Crazy Diamond!
Odpowiedz
#25

Wszystkie albumy do "Heavy Horses" to arcydzieła!
Z poźniejszych, uważam że "Roots To Branches" jest najlepsza.
fucking kurwa darkness spirytus vodka
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości