No,Panowie,skrzyna browca to się wam za ten numer niechybnie należy.Po pierwsze,co mnie bardzo cieszy, porzuciliscie wszędobylskie na Husarji naleciałości Running Wild na rzecz muzy zdecydowanie bardziej złożonej,technicznej, ,,nieoczywistej" za pierwszym przesłuchaniem ,jednym słowem - ambitniejszej.Mam nadzieje ,ze i na pozostałych numerach patataj nie uświadczę.Wszystkie Czeinsoły,Mayharony itp. śmieszne kapelki mogą spierdalać.Jako zdeklarowany przeciwnik polskiego metalu naprawde jestem pod wrazeniem.Ten numer to juz nie typowy heavy metalowy uproszczony ,,Tetris" ,w ktorym udzial biorą tylko kwadraty i prostokąty w kilkunastu wariacjach<; Jedno przesłuchanie mi nie wystarczyło by go w pełni docenić,kawałek ma to ,coś'(przede wszystkim jaja<

,a to ostatnimi czasy nieczeste zjawisko na regresywnych heavy metalowych albumach.Nie wypada tez nie wspomniec o wyraznych wpływach twórczosci pół-boga,W.Lisickiego - patent jak najbardziej kill.
Ok,teraz czas wam dojebać<; Najgorszy element tej niewątpliwie zgrabnej układanki? Oczywiscie wokal.Nie przeczę, chłop postępy zrobił i to calkiem spore,jak na polskie standardy i tak jest git,problem lezy gdzie indziej.Mianowicie w samych liniach wokalnych.Refren sie jeszce broni(szczególnie fragmenty z dodatkowymi harmoniami),lecz zwrotki i pre-chorusy mogłyby byc bardziej przekonywujace,dosadne.Z drugiej strony,niewykluczone ,ze z takim Heimanem za mikrofonem te same partie pozostawiłyby zgliszcza<; Druga sprawa - brzmienie.Miłosnikom technicznego grania zapewne przypadnie do gustu jego klarowność i wycackanie.Osobiscie jednak,postawilbym na wiekszą dozę potęgi i surowizny.To tyle,czekam na resztę,kill!
PS. Podejzewam ,ze nawet ta niewielka ilosc klawiszy zostanie konkretnie zjechana przez wszelakich guru internetowych,ale nie przejmujcie sie-wiadomo ,ze zrozumieja to tylko wyznawcy BS i LH<;.BLODU OK JARNA!!
![[Obrazek: f433e6e70962e617.jpg]](http://images39.fotosik.pl/274/f433e6e70962e617.jpg)
Czas przeorania to czas oczyszczenia