• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Smashing Pumpkins
#1

jaka jest wasza opinia co o smashing pumpkins?bo wiele osob sie z nich smieje (wlasciwie to nie wiem czemu) ja ostatnio zassalem 2 plyty i mi sie spodobalo
Big Grin Stay Happy Big Grin
Odpowiedz
#2

Jak dla mnie słusznie się z nich śmieją... Nie trawię barwy głosu Corgana.
[Obrazek: bustersMini.jpg]
Odpowiedz
#3

Ja bardzo ich lubię, a Billy'iego Corgana bardzo szanuję jako muzyka. Znam tylko parę płytek - "Ava Adore", "Mellon Collie And The Infinite Sadness" (dwupłytowy album) i "The Best Of".
Z utworów oczywiście "Zero" rules. :]
Podoba mi się tego typu muzyka. Szkoda, że zespół się rozpadł.
Odpowiedz
#4

Smashing pumpkins może być..Podoba mi się parę piosenek, ale nie potrafię ścierpieć wokalu tego pana. Billy Corgan tak? Po prostu nie podoba mi sie jego głos. jakis taki .....dziny conajmniej
Odpowiedz
#5

Hmm zastanawiam się czemu się śmiać ze Smaszingów ??? Rozumiem że fan Death może polewać np. z Bon jovi, ale Smashing Pumpkins to tak uduchowiona, przepełniona artyzmem i swoistym klimatem muzyka, że nawet gdy komus nie siada wokal Corgana to i tak kapela zasługuje na szacunek. Jej dokonania od emanujacej mlodzienczą energią Gish, poprzez wspaniałe i rockowe Siamese Dreams, genialne i wszechstronne Mellon Collie, ponure Adore i dziwaczną Machinę to przekrój przez to co w rockowej muzie najlepsze. Mamy tu kawałki ostrego czadu, z brutalnymi gitarami i spazmatycznym wrzaskiem (Disconnect), wyciskajace łzy ballady (Disarm), nastrojowe obrazy muzyczne (Tonight Tonight), radosne rockowe granie (Today) czy rozbudowane Crimsonowskie wręcz suity (Porcelina...). Słowo daję że kapeli o bardziej zróżnicowanych kawałkach nie słyszałem. Szacunek dla imć Corgana, jakimkolwiek egocentrykiem by nie był. Tak kapela to nie tylko muzyka, to swoisty świat...
Odpowiedz
#6

Od paru dni słucham sobie "Siamese Dream", fakt faktem, że przesłuchiwanie tej nowej dla mnie płyty jest jednocześnie powrotem do SP po długiej przerwie. Teraz sobie uświadomiłem, że po zbyt długiej. Takiego grania mi brakowało. Coś czuję, że przez długi czas od takich utworów jak "Cherub Rock" czy "Disarm" (ten oczywiście wcześniej znałem, bo trudno było by nie znać) się nie uwolnię.
A przy okazji, słuchał ktoś solowego albumu Corgana - "The Future Embrace"? Jakie wrażenia?
Odpowiedz
#7

całkiem ciekawi, aczkolwiek nie znam ich za dobrze Wink. Nie wszystkie kawałki mi siadają, ale sporo jest takich, które lubię. Pamiętam, że miewają ciekawe teledyski (w pamięć zapadł mi ten, gdzie pani w sukni gra smyczkiem na gitarze czy czymś takim Wink )
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć

[Obrazek: 482c918c35ffee755d8c200b0b956109.jpg]
Odpowiedz
#8

Kamael napisał(a):Od paru dni słucham sobie "Siamese Dream", fakt faktem, że przesłuchiwanie tej nowej dla mnie płyty jest jednocześnie powrotem do SP po długiej przerwie. Teraz sobie uświadomiłem, że po zbyt długiej. Takiego grania mi brakowało. Coś czuję, że przez długi czas od takich utworów jak "Cherub Rock" czy "Disarm" (ten oczywiście wcześniej znałem, bo trudno było by nie znać) się nie uwolnię.
A przy okazji, słuchał ktoś solowego albumu Corgana - "The Future Embrace"? Jakie wrażenia?

Nie wiem z jednej strony to ładne i zacne, ale z drugiej nie powala jak wcześniejsze dokonania imćc Corgana - za dużo elektroniki, za mało gitarowego mięcha i smashingowych lotów. Własciwie jak dla mnie, jako zwolennika gitarowego grania i przewagi strun nad samplami, Corgan już od Adore zaczął iść w nie taką jaką chciałbym. Oczywiście to dobra Corganowa muza, ale wolę go na Gish, SD czy MC&IS które to uważam za jedne z najbardziej genialnych płyt wszechczasów.
Odpowiedz
#9

A moim zdaniem, przy całym uwielbieniu dla twórczości SP, bardzo dobrze, że na solowym albumie Corgan prezentuje muzykę zupełnie inną. Inna sprawa, że wszyscy na siłę porównują jego obecną twórczość z działalnością zespołu i trudno im jest teraźniejszość zaakceptować (np. ludzie na koncertach ciągle domagają się utworów SP).

"TheFutureEmbrace" słucha mi się bardzo dobrze, zawiera 12 dobrych utworów w tym jeden, który szczególnie przypadł mi do gustu - "Mina Loy (M.O.H.)".

Poza tym mam nadzieję, że pogłoski o możliwej reaktywacji zespołu są prawdziwe...
Odpowiedz
#10

No z pewnością podrążę jeszcze tą solową płytkę Corgana, bo wszak to geniusz i pewnie odnajdę w niej drugie dno Big Grin Ale wiele bym dał by owe plotki o reaktywacji Smashingów stały się faktem i nastąpił powrót do korzeni z Gish, SD i MC&IS. Ze świecą szukać tak uduchowionej i czadowej jedocześnie kapeli...
Odpowiedz
#11

Ostatnio gdzieś w internecie trafiłem na wypowiedź Corgana. Mówił, że chce reaktywować Pumpkins w oryginalnym składzie. Chamberlin jest podobno za, nie wiadomo co o tym sądzą Iha i D'Arcy... Mam nadzieję, że się zgodzą - Iha o ile wiem stracił posadę koncertowego gitarzysty APC, o D'Arcy jest cicho.
Byłoby sympatycznie, gdyby znów udało się coś wartościowego stworzyć.
Ja natomiast muszę zaopatrzyć się w brakujące płyty z dyskografii zespołu, bo ciągle kilku nie znam.
Odpowiedz
#12

stary smashing pumpkins jest najlepsze, ale sie juz rozpadli Sad
smashing pumpkins
Odpowiedz
#13

gregi999 napisał(a):stary smashing pumpkins jest najlepsze, ale sie juz rozpadli Sad

maja sie reaktywowac Big Grin strasznie ich polubilam ostatnio
Pamiętajcie, nigdy nie ufajcie żadnym undergroundom, to wszystko
oszustwo jest totalne, nisze wszystkie, alternatywy, jest to wszystko
syf i naprawdę to nic, NIC nie daje tylko wciąga i zabiera
człowieczeństwo.
Kapitan Europa
Odpowiedz
#14

Melissa Auf Der Maur, była basistka Smashing Pumpkins i Hole, przygotowuje nową płytę. Pomoże jej w tym Billy Corgan, kiedyś lider Smashing Pumpkins.

Kanadyjka pracuje nad nowymi kompozycjami w rodzinnym Montrealu, do którego powróciła po kilku latach zamieszkiwania w Nowym Jorku.

"Rok 2005 spędzam na dochodzeniu do siebie po zagraniu w 2004 roku 298 koncertów. Było to niezwykle wyczerpujące. Wróciłam do Montrealu, ponieważ chciałam wyrwać się z hałasu panującego w Nowym Jorku i w ciszy przygotowywać nową płytę. Teraz chcę pójść dalej. Muzycznie zmierzam do zupełnie innego rozdziału w moim życiu" – powiedziała Melissa.

Nad nowymi piosenkami basistka będzie pracować ze swoim byłym szefem ze Smashing Pumpkins, Billym Corganem. Kiedyś polecił on Melissę Courtney Love i tak trafiła ona do zespołu Hole. Później dołączyła do Smashing Pumpkins.

"To symboliczne, że mam możliwość pracy z Billym, który jest jednym z moich muzycznych mentorów. Historia zatoczyła niesamowite koło, bo przecież on był tą osobą, dzięki której zaczęłam grać na basie" - dodała.

Nowa płyta basistki ma być gotowa do końca 2005 roku. Wiosną 2006 Melissa planuje wyruszyć na kolejną trasę koncertową.

źródło: muzyka.onet.pl

Ciekawe co tym razem z tej współpracy wyniknie;]. Swoją drogą mam dziwne wrażenie, że już kiedyś coś z solowych dokonań Melissy słyszałem...
Odpowiedz
#15

Słyszałem pierwszą płytę Melissy i co tu dużo gadać - jest bardzo dobra. Mieszanka SP, Hole, Lush, L7 i Sonic Youth - w prostej linii psychodeliczno-gitarowe rozwinięcie Smashingów podane na Hole'owską modłę. Każdy kto lubi seattle'owe granie powinien ją choćby przesłuchać.
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości