09-07-2005, 02:22 PM
Czy zdarzyło Wam się, że kiedyś ktoś się do Was przyczepił i nie chciał odczepić? Jeśli tak, to wiecie o co mi chodzi. Do mojej klasy doszła nowa dziewczyna, najpierw przyczepiła się do mnie i moich dwóch koleżanek. Wszędzie za nami łaziła, pytała nawet taką Martę, czy może z nią iść na urodziny jej kuzynki(taka impreza jakaś rodzinna
), jechać z nią do miasta itd. Na następny dzień szukała mnie i mojej koleżanki po całym parku i ciągle za nami łaziła, jak nas znalazła. A przezcież głupio powiedzieć jej, żeby spadała. Tak przez cały weekend. A kiedy się umawiałyśmy na następny dzień, że ona po mnie przyjdzie, to ona mówi do mnie, że już będzie u mnie. W poniedziałaek taka Iza się przed nią chowała w szkolnej toalecie, żeby z nią nie wracać
W końcu poprosiła mnie, żebym z nią pogadała. To wczoraj z nią rozmawiałam, pomywyślałam o Izce różne głupoty i się od niej odczepiła. Ale za to kiedy z koleżanką szłam na przerwie w takie nasze miejsce na dworze, polazła za nami. Na następnej przerwie przed nią uciekłyśmy, zgubiłyśmy ją gdzieś na korytarzu chyba. A jak odprowadzałam koleżankę na przystanek polazła za nami i musiałam z nią wracać, wysłuchując ciągle, żebym po nią przyszła itd.
Jestem właśnie ciekawa, czy Wam się tak kiedyś trafiło i jak sobie z takimi przyklejkami radziliście. (Ja nie chce jej urazić).
Aha, zastanawiałam się czy nie umieścić tego w dziale "humor", jeśli jednak bardziej tam pasuje, to zadanie dla modów ;]


Jestem właśnie ciekawa, czy Wam się tak kiedyś trafiło i jak sobie z takimi przyklejkami radziliście. (Ja nie chce jej urazić).
Aha, zastanawiałam się czy nie umieścić tego w dziale "humor", jeśli jednak bardziej tam pasuje, to zadanie dla modów ;]
"...jam jest Lilith, jam jest pierwsza z pierwszych, jam jest Asztarte, Kybele, Hekate, jam jest Rigatona, Epona, Rhiannon, Nocna Klacz, kochanka wiatru.
Czcijcie mnie w głebi serc waszych, składajcie ofiare z aktu miłosći i rozkoszy... "
Czcijcie mnie w głebi serc waszych, składajcie ofiare z aktu miłosći i rozkoszy... "