Balzac, Kamael- szczegolnie Balzac, posluchajcie obu plytek. Na "Nowhere" jest sporo Stone Roses jeszcze, wiec powinno sie spodobac i jeszcze cos, ale to za chwile, trzeci akapit
![Wink Wink](http://forum.rockmetalshop.pl/images/smilie/wink.png)
.
Bo jesli chodzi o "Nowhere", to najlepsza plyta po prostu z piosenkami lat 90., co nie zmienia faktu, ze teksty mieli troche slabe, pasuja do konwencji (osobiscie rzadko zwracam uwage na teksty, ale akurat "Nowhere" to jedna z moich ulubionych plyt w ogole, znam tam na pamiec wszystko, odsluchiwalem kilkadziesiat, jesli nie wiecej razy), no ale muzycznie zabijaja. rewelacyjne linie basu, sposoby uzycia gitar (od czystego brzmienia po przesterowane) i fenomenalna perkusja + dodatkowe smaczki z innymi instrumentami (harmonijka, kontrabas). znakomicie zaaranzowane, roznorodne kompozycje, swietny uklad od transowego, szybkiego openera po...
hehe, zagadka dla wnikliwych- posluchajcie ostatniego utworu na 'nowhere' i spojrzcie na okladke plyty, z czym Wam sie kojarzy. pewna ukryta analogia, i tak, rzeczywiscie to jest prawda
poza tym polecam wydanie z bonusem, to jest kawalkami z EPki (zabijajaca linia basu w "Unfamiliar"). "Going Blank" niestety juz zdecydowanie slabsze. i pomyslec, ze ci goscie, kiedy nagrywali debiut byli w moim wieku...
a slowdive to mimo wszystko cos zupelnie innego niz MBV. inna stylistyka, inne brzmienie, postawili bardziej na bardziej konkretne piekne melodie, i niz geste tlo dzwiekowe. wlasciwie dawno tego pierwszego nie sluchalem, musze sobie przypomniec, to sie wypowiem wiecej, niemniej na pewno "Soulvaki" polecam