• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Król Artur
#1

co sadzicie o tym filmie ? ja musze przyznac ze dwie godziny siedzialem w kinie jak oczarowany. doskonala muzyka Zimmera, doskonale zdjecia Idziaka- a przede wszystkim film robiony nie przez hollywood a irlandczykow. fakt, wkurza zawsze pompatyczna i nieskazitelna postawa Artura a Lancelot jest podobny do Nasira z Robin Hooda. ale bardzo podobalo mi sie to ze ukazali prawdziwe oblicze chrzescijanstwa w dark ages. no i bardzo podobal mi sie pierwiastek poganstwa w tym filmie- jak dla mnie "krol artur" to naprawde fajny, rozrywkowy film Tongue
Odpowiedz
#2

A mnie rozczarował. Trochę "bez jaja", takie tam. Widzicie, nawet nie potrafię konstruktywnie opowiedzieć o tym filmie, tak mnie odmóżdżył.
Bywały lepsze rozrywkowe filmy, ale to tylko moja skromna opinia.
"Words you say never seem
to live up to the ones
inside your head
the lives we make
never seem to get us anywhere
But dead. "
Odpowiedz
#3

Podobał mi się. ALe oczywiście zabili bohatera który najbardziej mi się spodobał. Zawsze tak jest, jak już ktoś mi się spodoba to go k....a zabijają. Myślałam, że mnie szlag trafi.

Ale ogólnie pozytywne wrażenia Big Grin
Nie wygrywa wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi lwem i lisem, który wyczuwa sieć.
Niccolo Machiavelli
Odpowiedz
#4

oczywiscie Prisca mowisz o TristanieSmile tak, byl swietny- on i Bors to moi ulubieni bohaterowie z tego filmu
Odpowiedz
#5

Ja takze bylem rozczarowany filmem zrobili z tego fantazy raz powinni pokazac jak bylo . to taka gorsza wersja bravehearta tylko ze gosc krzyczy "demokracj"'Big Grin albo ten motyw z roznaweniem tych odzialow na lodzie. no bez jaj nieodsc ze nudne to nieprawdziwe...ale kij dla czlowieka ktory nieoczekiwal od tego filmu troche realistosci to dobry pomysl
"In fire in my eyes i see soldiers on the field dead bodies on the ground and children in between..." ::Haggard
Odpowiedz
#6

wilk_fenriz napisał(a):oczywiscie Prisca mowisz o TristanieSmile tak, byl swietny- on i Bors to moi ulubieni bohaterowie z tego filmu

Wyjąłeś mi to z ust Tongue
Nie wygrywa wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi lwem i lisem, który wyczuwa sieć.
Niccolo Machiavelli
Odpowiedz
#7

Prisca napisał(a):Ale oczywiście zabili bohatera który najbardziej mi się spodobał. Zawsze tak jest, jak już ktoś mi się spodoba to go k....a zabijają. Myślałam, że mnie szlag trafi.

dokładnie tak samo miałam.
"Words you say never seem
to live up to the ones
inside your head
the lives we make
never seem to get us anywhere
But dead. "
Odpowiedz
#8

Byłem na tym filmie w kinie - jest intersujący, ale nie rozwalający.
Podobało mi się to jak się rozprawili z tymi wikingami na końcu Big Grin
* METAL MAKE US STRONG *
Odpowiedz
#9

Eee... a ja przez cały film rzygałem w kiblu... może to po tych pierwszych 10 minutach, które widziałem Tongue
Odpowiedz
#10

Mnie fiml osobiście przypadł do gustu Smile Tongue
Złoty Cierń - Antyludzkie wyzwolenie
Odpowiedz
#11

heh, czemu w tych filmach jest tak ze najlepsi szermierze (w tym wypadku Tristan) zawsze gina ? Smile
Odpowiedz
#12

Żeby tacy ja ty wilk_fenriz mili o czym wspominać Angry
Złoty Cierń - Antyludzkie wyzwolenie
Odpowiedz
#13

Cytat:a Lancelot jest podobny do Nasira z Robin Hooda
Pierwsze, co pomyślałam, gdy go zobaczyłam. Nasir..hmmm...

Biorąc pod uwagę sceny bitewne, widoki i jakość zdjęć, to film super!!! Jak dla mnie to reszta niezgodna z historią i ciut zbyt hollywoodzka.
Bilans ogólny na plus.
WE ALL ARE DISTURBED !!!
Odpowiedz
#14

Kiedy widziałm taką mowę Artura przed ostateczną bitwą myślałem, że sasnę.... to było takie cierpkie.... takie suche, że szok. Najlepszy był główny zły... fajną miał brodę i taki obojętny wyraz starej mordy hehehee... Big Grin
Odpowiedz
#15

Jeżeli mówimy o tym "ostatnim" Królu Arturze, to tak nudny film rzadko sie ogląda... w dodatku dupa zrobili, nie film, bo wolę jak się zgadza z książką... i walić "prawdę historyczną". Bitwy w wykonaniu rycerzy też słabe, jedyna niezła to starcie na zamarzniętym jeziorze.
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości