- Liczba postów:
- 147
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Apr 2007
- Reputacja:
-
0
Zajebisty zespół death metalowy z Holandii. Nowa płyta Rise To Ruin niszczy i zmiata wszystko co stoi jej na drodze. Z dwa lata temu powrócili po kilku latach nieobecności niezłą, lecz nieidealną płytą La Muerte. Jednak nowa płyta rządzi. Jak dla mnie death metalowy album roku. Przebija Nile, Behemoth i Entombed. Ze starszych płyt Gorefest rozwalił mnie Soul Survivor. Zajebiste połączenie rock'n'rolla z death metalem. Jak czytam w wywiadzie z Janem - Chrisem że żałuje, że nagrał tą płytę, że mogli nagrać z innym wokalem, to mam mu ochotę wyrwać te tlenione blond włosy, za to, że pieprzy takie głupoty ;]
- Liczba postów:
- 147
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Apr 2007
- Reputacja:
-
0
Prostuję błąd. Zapomniałem o płytce Chapter 13 i pojebały mi się daty. Gdy Gorefesci wydali Chapter 13 to ja jeszcze nie wiedziałem, cóż to jest metal;]
Soul Survivor najbardziej mi się podoba ze względu na wokal. Na tej płycie Jan Chris wykształcił sobie ten charakterystyczny wyraźny growl. A False i Erase to znakomite płyty, nie musicie mi polecać. Zajebiste jest tez demko, Tangled In Gore bodajże.
- Liczba postów:
- 147
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Apr 2007
- Reputacja:
-
0
Cóż co kto lubi. Ja z każdym kolejnym przesłuchaniem Rise To Ruin jestem coraz bardziej na tak. Jest kilka zwolnień, ale dzięki nim pożna się odprężyć i "zrelaksować" przed ponownym łojeniem. Mnie np solo w Revolt zajebiście się podoba. La Muerte owszem mnie nudziło (pomimo kilku znakomitych motywów), ale z Rise To Ruin jestem zadowolony. Nowy Behemoth też zaczyna mi wpadać w ucho. Nie wydaje mi się lepszy od Demigod i Zos Kia jak narazie, ale wydaje mi sie, że wstydu im nie przynosi. A Nile przesłuchiwałem kilka razy, a to za mało, żeby stwierdzić czy się podoba czy nie. Generalnie fanem Nile nie jestem i po tych kilku moich przesłuchaniach szoku nie było. Ale podejmę jeszcze nie jedną bitwę z nimi ;]