• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

Spoko, ale najpierw musze zarobic od Wszebada, jakas kolejke trzeba by ustawic Big Grin
Odpowiedz

Jesteś za dobrym człowiekem żeby Cię lać... tak mimo wszystko... rozmyśliłem się Surprised . Zresztą jak W już Cie spierze to ja nie bede mial co poprawiac Wink .
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz

MaFFej napisał(a):Jesteś za dobrym człowiekem żeby Cię lać... tak mimo wszystko... rozmyśliłem się Surprised . Zresztą jak W już Cie spierze to ja nie bede mial co poprawiac Wink .

A jak.

Wszebad jest człowiekiem na miare Kazimierza Wielkiego, tylko ze on zastal polske murowana, a zostawi drewniana, mozna go przyrownac do Aleksandra Wielkiego podobnie jak on Wszebad wraz ze swa czarna i poganska falanga zniszczy katolickie scierwo w tym kraju, Wszebad posiadl takze wiedze przedwiecznych poganskich wojów ktora dodaje mu sil by, wytrzymywac sete wodki we krwi w czasie koncertow. wiec jak widzicie, czy chcecie czy nie i tak wam Wszebad spusci wpierdol i wyrucha wam wasze stare.
Odpowiedz

Przychodzi kobieta z synem do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, sprawa jest delikatna, bo... widzi pan... mój jest już prawie dorosły, a dalej sra w łóżko i bardzo się tego wstydzi.
-Proszę pani, ja tutaj nic nie pomogę. Syn musi iść do psychologa, może to skutek jakiegoś urazu z dzieciństwa...
Po kilku miesiącach spotyka lekarz tę samą kobietę i pyta:
-I co, syn był u psychologa?
-Był.
-I pomogło?
-Skąd! Panie, dalej wali w łóżko. Ale teraz jest z tego dumny!
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Jasio miał 12 lat i był (jak każdy chłopiec w tym wieku) bardzo ciekawski. Słyszał, co nieco o "zalotach" od starszych chłopaków i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Ano idzie do mamusi. Tak też nasz Jasio zrobił był. Mamusia się zakłopotała i miast wyjaśniać, nakazała schować się za zasłoną w pokoju siostry. Miał tamże Jasio podglądać ją (siostrę) i jej chłopaka. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka Jasio opowiada wszystko mamie: Siostra i jej chłopak usiedli i rozmawiali przez chwilę, po czym on wyłączył większość świateł zostawiając tylko jedną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz stała się nagle taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, ponieważ wsadził jej rękę pod bluzkę, aby znaleźć serce - tak jak lekarz na badaniu. Ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy w znalezieniu jej serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył ją jej pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że była to gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Tak nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi chyba na 25cm., tak szczerze to on złapał go żeby nie uciekł. Kiedy siostra to zobaczyła, wystraszyła się naprawdę, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzył. Zaczęła wzywać Boga i takie tam... Mówiła, że to największy, jakiego do tej pory widziała. Powinienem powiedzieć jej o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem. Te to dopiero były wielkie. Ale wracając do nich, siostra była bardzo dzielna i chciała go zabić, więc rzuciła się na niego żeby mu odgryźć głowę.
Nagle złapała go w dwie ręce i trzymała mocno, kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręką po jego głowie tam i z powrotem żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Siostra położyła się następnie na plecach i rozłożyła nogi, aby móc go ścisnąć. Chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero rozpoczęła się prawdziwa walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało, co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić węgorza przez ściśnięcie go między nimi. Po chwili przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak wstał prawie pewien, że zabili węgorza. Wiem, bo wisiał taki wiotki, a resztka jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli trochę zmęczeni walką, ale powrócili do zalotów. Zaczął ją znowu całować i ściskać. Nagle okazało się, że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze jak koty mają 9 żyć, albo jakoś tak. Tym razem siostra wskoczyła na niego i próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki, w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do toalety.
Mama zemdlała...
Odpowiedz

Cytat:Mama zemdlała...

A ja padłem ze śmiechu Laughing Laughing
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Moc Laughing
Odpowiedz

Podjeżdża Pamela A. swoją limuzyną pod most, uchyla okno i wyciągniętą ręką woła pijaka który śpi pod mostem.
Pijak podchodzi do auta i pyta się o co chodzi.
Pamela mówi: zrób mi dobrze ustami a dostaniesz 100 dolców. Pijak zabrał się do roboty kiedy nagle Pam puściła bąka. Jaki z tego morał?
Biednemu zawsze wiatr w oczy wieje.
Odpowiedz

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej
mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się
pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery.
Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu
kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać!
poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Spierdalaj, już nie mam kasy.

Big Grin
Odpowiedz

^ten kawal slyszalem wiele razy... ale za kazdym razem miażdży!^^
Odpowiedz

Jezus siedzi pod krzyżem, popija browara. Nagle biegnie Tomasz i krzyczy:
- Jezu! Turyści!
- Dobra, przybijaj!
Odpowiedz

Hethell napisał(a):Jezus siedzi pod krzyżem, popija browara. Nagle biegnie Tomasz i krzyczy:
- Jezu! Turyści!
- Dobra, przybijaj!

Znalem z paleniem szluga ;D ale i tak dobry.
W ten sam desen

Biegnie Jezus po jeziorze i krzyczy "Tato, tato daj poplywac !!" ;D
Odpowiedz

Żydzi chcą ukamienować Marię Magdalenę. Nagle zjawia się Jezus i woła:
-Kto z was jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień!
Nagle z tłumu wylatuje kamień i jeb Marię w czoło. Jezus się odwraca w tamtą stronę i mówi:
-Matka, jak ty mnie czasem wkurwiasz...
-----------------------
Co zrobił Bóg, gdy dowiedział się, że jego syn jest żydem?
-Kazał spisać Nowy Testament
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Jak odreagować stres

Postąpiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o zaległym telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w notesie i wystukałem go na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakiś facet po drugiej stronie mówi "halo!", więc zapytałem grzecznie, czy mogę rozmawiać z Anią. Facet bez słowa rzucił słuchawką. Byłem kompletnie zaskoczony. Jak można być tak źle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i wykręciłem go (okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry). A po zakończeniu rozmowy postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer i kiedy tylko tamten facet podniósł słuchawkę rzuciłem krótkim "ty chuju!", po czym rozłączyłem się. Zapisałem sobie jego numer na żółtej karteczce i przykleiłem na monitorze.

Raz na kilka tygodni, kiedy coś wyjątkowo źle mi wychodziło, kiedy płaciłem zaległe rachunki, dostałem mandat za parkowanie albo z innego powodu miałem zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy tylko się zgłosił, serwowałam mu głośne "ty chuju!". Od razu robiło mi się lepiej...
Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program identyfikacji numeru dzwoniącego, przez co mój nowy sposób na chandrę i stres okazał się poważnie zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa, przedstawiając się jako pracownik telekomunikacji i zapytałem:
- Przepraszam, czy słyszał pan może o naszej nowej ofercie w zakresie identyfikacji numeru dzwoniącego?
- Nie! - uciął i rzucił słuchawkę.
Zadzwoniłem do niego ponownie:
- Nie słyszałeś o tym programie dlatego, że jesteś zwyczajnym chujem!

Kilka dni później, kiedy na parkingu przed supermarketem próbowałem zająć ostatnie wolne miejsce, jakiś dresiarz w BMW bezczelnie zajechał mi drogę i wepchał się na moje miejsce. Wkurzyłem się nielicho. Na beemce była kartka "na sprzedaż" i numer telefonu. Zanotowałem go skrupulatnie. Wieczorem zadzwoniłem.
- Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?
- Tak.
- A gdzie można ją obejrzeć?
- Stoi na podwórzu domu przy Leśnej 23.
- A kiedy pana można złapać w domu?
- No tak od 17.00 już raczej jestem.

Zapisałem numer dresiarza na żółtej karteczce, tuż poniżej numeru faceta, do którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić. Teraz miałem dwóch dupków, na których mogłem się wyżyć. Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich poczułem, że nie było to już takie podniecające, jak na początku...

Wpadłem na zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego pierwszego faceta.
- Halo! - rzucił jak zwykle.
- Ty chuju! - krzyknąłem, ale tym razem nie odłożyłem słuchawki. - Jesteś tam jeszcze?
- Jestem! - krzyknął. - Jestem, pieprzony palancie! Nie wiem, kim jesteś, ale chciałbym cię dostać w swoje ręce! Gnoju, kurwa, powiedz gdzie mieszkasz, to zaraz pojadę i ci rozjebię ten oblany ryj!
- Tak? No to mieszkam przy Leśnej 23... Poznasz po czarnej beemie zaparkowanej w podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z lasu!
Facet rzucił słuchawką a ja natychmiast wykręciłem numer dresiarza.
- Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam ochotę w końcu ci przypierdolić! Jak masz jaja to wyjdź przed dom, zaraz u ciebie, kurwino, będę!

W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informując o bójce w okolicach Leśnej 23, oraz do telewizji regionalnej, wspominając coś o porachunkach gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w okolice Leśnej i patrzyłem na dwóch dupków, bijących się w światłach dwóch radiowozów i reflektorów ekipy telewizyjnej...
Odpowiedz

Drugi raz to czytam, ale znowu mnie rozwaliło Big Grin
"All that's left to say is: Farewell"
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 21 gości