• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Death

Flying Corpse napisał(a):Jest za kim płakać naprawde,wirtuoz to z niego żaden,po prostu dobrze se dobierał ekipe do nagrywania płyty
O k#%^& nie pisałem na tym forum ,ale teraz się nie powstrzymam.JEdyne co mogę powiedzieć to ...a zresztą nie będę zniżał się do twojego poziomu.JEdyne co ci mogę poradzić to przesłuchać jeszcze raz (o ile kiedykolwiek ją słyszałeś) twórczość Death i zastanowić się nad swoimi słowami.Jeżeli nie przejdzie to niestety operacja słuchu nieunikniona.
Odpowiedz

Flying Corpse napisał(a):Ssij jaja,pojęcie o muzyce masz żadne

Jakieś 80% Twych ostatnich postów "bazuje" na :
- ssij
- ssij jaja

Wniosek jest jeden. Musisz koniecznie zapodać sobie coś takiego --> http://pl.wikipedia.org/wiki/Autofellatio

Na Twoim miejscu nie liczyłbym na wsparcie płci przeciwnej... Eot, śmieszny człowieczku.
[)R\/M $ - THAT's ALL MY LIFE...

[Obrazek: 21lg2.jpg]
Odpowiedz

Ramone napisał(a):
Flying Corpse napisał(a):Jest za kim płakać naprawde,wirtuoz to z niego żaden,po prostu dobrze se dobierał ekipe do nagrywania płyty
O k#%^& nie pisałem na tym forum ,ale teraz się nie powstrzymam.JEdyne co mogę powiedzieć to ...a zresztą nie będę zniżał się do twojego poziomu.JEdyne co ci mogę poradzić to przesłuchać jeszcze raz (o ile kiedykolwiek ją słyszałeś) twórczość Death i zastanowić się nad swoimi słowami.Jeżeli nie przejdzie to niestety operacja słuchu nieunikniona.

Popieram - w całej rozciągłości. Wiecznych malkontentów w tym kraju wciąż jak widać nie brak i znajdą dziurę w całym bez względu czego to dotyczy. Niedlugo pewnie się dowiemy że Hendrix był cieńki tylko miał fajne i nowatorskie efekty typu kaczka itp
Odpowiedz

Cytat:Chuck Shuldiner się wybił bo po mistrzowsku dobierał sobie lepszych od siebie muzyków i wiedział co i od kogo zerżnąć. Sam był tylko dobry technicznie, co w tej muzyce (przynajmniej we wczesnym stadium było sprawą drugorzędną)

W Mantas na woxach był Kam Lee od którego zerżnął wokale. Na niezliczonej ilości demówek Death dzieją się naprawdę fajne rzeczy. Ale i tak kasowane przez powiedzmy Necrovore czy Incubus Sterlinga Von Scarborough. Co nie zmiania faktu, że to i tak zdecydowane 10/10

Na "Scream Bloody Gore" na perkli gra Chris Reifert i niespodzianka - wyszła płyta bardzo podobna do tego co potem nagra Autopsy na "Severed Survival" [SBG >> najlepsza płyta death oczywiście]

Na "Leprosy" dobrał sobie Czaki, piękny chłopiec kolesi Andrewsa, Rozza i Butlera. Wyszła siermięga na potęgę w dokładnie tym samym stylu w jakim potem wyjdzie "From Beyond" Massacre, w ktorym ci wlasnie Andrews, Butler i Rozz grali. Na woxach był ofcourse Kam Lee od ktorego Shuldiner podpatrzył manierę wokalną.

Na tróce zamiast Rozza, który nie bardzo umiał grać na gitarze (vide solówki z From Beyond) zagrał James Murphy, w ówczesnym czasie najlepszy gitarzysta w zespole. Pociagnął zespół w stronę bardziej technicznego grania gitarowego. Sekcja rytmiczna dalej pozostała prosta (no nie na darmo Andrewsa chcieli później na perksuji w Metalucifer). Generalnie wyszły klimaty późnego Possessed

Na "Human" dobrał sobie już samych wirtuozów. Di'Giorgio nawet w Autopsy na miniaczu "Fiend For Blood" potrafił zagrać technicznego basa (W Autopsy -sic!) a Masvidal i Reinert to goście z Cynic. Zespołu z którego Chuck chciałby zerżnąć, ale niestety był dla niego za dobry. Z perkusistą, który poradzi sobie z wszystkim - od jazzu po blasta i, również, o wiele lepszym od siebie gitarmenem (posłuchajcie wybryków Masvidala w Cynic tudzież na "On the seventh day god created... master" Master) wyszłą płyta dużo bardziej techniczna od pozostałych. No cóż odeszli Andrews i Butler miłośnicy siermięgi a przyszli Masvidal, Reinert i Di'Giorgio - szaleni wirtuozi. Możemy się założyć kto pociągnął kapelę w stronę bardziej technicznego grania? Tak powstała ostatnia dobra płyta kapeli. Cynikowe "Cosmic Sea" i hiciarskie "Suicide Machine" mogą ruszyć. Ale i tak nie jest to "Focus" czy poziom Atheist lub Suffocation.

Następna płyta może ciekawić ze względu na obecność tak boskiego perkusisty jak Gene Hoglan i (znów!) lepszego gitarmena niż Czak - Andyego La Rocque. Jest już słaba. Na "Symbolic" ostał się już tylko Hoglan, ale nawet on nie ratuje sytuacji, bo płyta jest cieniutka. Chuck został sam jako lider, już nie miał Reiferta żeby móc nagrać fajna młóckę, death'n'rolla nie pogra bo Andrews/Butler i Rozz już wyemigrowali, kto mu napisze death/thrashową piosenkę jak nie ma Murphy'ego, technicznego, pokręconego death metalu też już nie napisze bo Masvidal, Di Giorgio i Reinert dawno go olali. Mógł liczyć tylko na siebie, swój kunszt i umiejetności. Już nikt za niego nie pracował w kapeli. I co zrobił Chuck? "The sound of pereservence", taką żenadę że aż wstyd wspominać, że się próbowało to kiedyś przesłuchać.

Kiedy umarł nagle okrzyknięto go wielkim artysta, wszycy piszą RIP, jaki był fajny w prasie pojawiają się kuriozalne wywiady z jego matką, babcią, sąsiadami, mleczarzem. Nie on jeden k*r*a na scenie umarł na raka, ale tylko death jest znane przez rzesze "metali". Żałoba po nim była równie nieciekawa i bezmyślna jak po JPII. Dajcie mu spokoj, nekrofile.

Przemyślcie sprawę, a jak amcie wątpliwości to literaturą uzupełniającą winno być: Autospy "Severed Survival", Massacre "From Beyond", Possessed "Beyond the gates / the eyes of horror", Cynic "Focus", pierwsze trzy Atheist, Suffocation "Effigy Of the Forgotten".
Odpowiedz

Chyba Twoja stara to napisała.
[)R\/M $ - THAT's ALL MY LIFE...

[Obrazek: 21lg2.jpg]
Odpowiedz

No przecież,że nie Twój drugi stary Laughing
Wogle jeśli przeszkadzłąy Ci texty typu ssij jaja to jeszcze rozumiem,ale że zapodałe mkonkretnym argumentem a Ty jeszcze pierdolisz bzdury to Ty niezły debil jesteś?Czy kurwa wstyd Ci,ze połowy kapel nie znasz stamtąd,Giejku metalofczyku z Ciechocinka ?
Odpowiedz

http://www.svx.pl/~konrad/potworum/viewt...b4b4177467

...i spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie, z którego domu dziecka pochodzisz.
[)R\/M $ - THAT's ALL MY LIFE...

[Obrazek: 21lg2.jpg]
Odpowiedz

Flying Corpse napisał(a):Na "Leprosy" dobrał sobie Czaki, piękny chłopiec kolesi Andrewsa, Rozza i Butlera. Wyszła siermięga na potęgę w dokładnie tym samym stylu w jakim potem wyjdzie "From Beyond" Massacre, w ktorym ci wlasnie Andrews, Butler i Rozz grali. Na woxach był ofcourse Kam Lee od ktorego Shuldiner podpatrzył manierę wokalną.

Nie wiem co to znaczy "siermięga na potęge" ale Leprosy to najlepsza płyta Death wyznaczajaca swego czasu styl grania całego gatunku i mająca wielu naśladowców. Jeśli w powyższym cytacie ta płyta jest łajana to jest on dla mnie nieobiektywny. Tyle...
Odpowiedz

Cytat:Nie wiem co to znaczy "siermięga na potęge" ale Leprosy to najlepsza płyta Death wyznaczajaca swego czasu styl grania całego gatunku i mająca wielu naśladowców. Jeśli w powyższym cytacie ta płyta jest łajana to jest on dla mnie nieobiektywny. Tyle...
Własnie to pozytyw,a niezadne łajanie
Odpowiedz

Absolutnie oczywistym jest, ze Chuck nigdy nie byl dobrym wokalista, a jesli chodzi o gitare, to takim panom jak ww LaRocque, Masvidal, czy Murphy mogl co najwzyzej buty czyscic. Geniusz Schuldinera nie polegal na wybitnych umiejetnosciach technicznych, ktorych byl przeciez pozbawiony, tylko kompozycyjnych. Umial zebrac do kupy genialnych muzykow, wytworzyc odpowiednia chemie w zespole i napisac hiciora. To tez sztuka.
[Obrazek: avatar0cn.jpg]
Odpowiedz

I własnie dlatego należy mu się szacunek. Wybitnych techników oplatanych brakiem dorbych kompozycji i tworzacych sztukę dla sztuki znam na pęczki. Zaś wybitni kompozytorzy (którzy wcale nie muszą być wirtuozami - Quorthon czy z innej beczki Waters itp) - twórcy przez duże T to naprawdę rzadkość
Odpowiedz

Kto nie szanuje Chucka ten gej.
Odpowiedz

Dżemik napisał(a):Geniusz Schuldinera nie polegal na wybitnych umiejetnosciach technicznych, ktorych byl przeciez pozbawiony

Rotfl tysiąclecia. Może warto byłoby, abyście obejrzeli sobie video z koncertów w Eindhoven, czy Los Angeles. Technikę gitarzysty najlepiej wyczuć podczas oglądania solówek, a Jego - moim zdaniem - coś prezentowały.

Dżemik napisał(a):Absolutnie oczywistym jest, ze Chuck nigdy nie byl dobrym wokalista

Czyżby to był wniosek po przesłuchaniu (niedokładnym zresztą) Jego płyt ? Radziłbym powrócić do albumu pt. Sound Of Perseverance i przypomnieć sobie utwór-cover, gdzie można uświadczyć kawał solidnego falsetu, który jest odskocznią od Jego konwencjonalnego śpiewu.
[)R\/M $ - THAT's ALL MY LIFE...

[Obrazek: 21lg2.jpg]
Odpowiedz

Wirtuozem moze nie byl, bo na harfie nikt mu grac nie kazal, wystarczy, ze swietnie gral na gitarze. Wokal mial wrecz idealny do granej muzyki, a projekty/muzyka ktorej byl czescia byla genialna, niezaleznie z kim gral. Sam by tego nie stworzyl, ale bez niego rowniez byla by dupa.

Wszelkim znawcom/zazdrosnikom juz podziekujemy.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !
Odpowiedz

KISIEL napisał(a):Rotfl tysiąclecia. Może warto byłoby, abyście obejrzeli sobie video z koncertów w Eindhoven, czy Los Angeles. Technikę gitarzysty najlepiej wyczuć podczas oglądania solówek, a Jego - moim zdaniem - coś prezentowały.

Chuck nie byl zlym gitarzysta. Chodzi o to, ze takich grajkow jak on bylo, jest i bedzie wielu. Smiesza mnie te zastepy pryszczatych metalowczykow, ktorzy twierdza, ze skoro Schuldiner byl bardzo wazna postacia w metalowych swiatku i mial swoje talenta [o ktorych wspominalem wyzej], to znaczy, ze byl od razu bogiem we wszystkich dziedzinach z gra na gitarze/basie i spiewem wlacznie.


Cytat:Czyżby to był wniosek po przesłuchaniu (..) Jego płyt ?

Tak. Co w tym dziwnego? Na jakiej innej podstawie mam wyglaszac swoje opinie? Uwierz mi- sluchalem Death wystarczajaco duzo. Przez kilka ladnych lat dawalem Schuldinerowi & Co. kolejne szanse, coby mogl mnie facet do siebie przekonac. Dobrymi wokalistami moga byc Sayer, Townsend, Akerfeldt, czy nawet Benton, ale Schuldiner jest tylko 'niezly'.
[Obrazek: avatar0cn.jpg]
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez Pest1
05-12-2014, 02:19 PM
Ostatni post przez tharos
09-11-2012, 06:30 PM
Ostatni post przez Rozbi
05-24-2009, 08:10 PM
Ostatni post przez fisz
05-25-2008, 05:46 PM
Ostatni post przez Eulogy
09-07-2007, 08:47 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości