• 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Black Sabbath
#31

Dla mnie Ozzy i Black Sabbath są wszystkim!!! Kocham ich muzykę!!!
Odpowiedz
#32

Black Sabbath - zespół legenda, ich kawałki zagrały m.in. takie sławy jak Pantera, Metallica czy Megadeth. Nie da się przecenić ich wkładu w kształtowaniu sie naszej ulubionej muzyki jaką jest metal. Moje ulubione ich płyty to "Paranoid" i "Sabbath Bloody Sabbath". Ulubiony kawałek - Planet Caravan
Odpowiedz
#33

Black Sabbath jest zespołem świetnym, no i poniekąd legendarnym. Niektóre utwory wymiatają, chyba niewiele jest zespołów, mogących się poszczycić takimi utworami (ale niewątpliwie są!). Ale 100 razy bardziej wolę BS od osobnej twórczości Ozzy'ego...
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
Odpowiedz
#34

Ja poznałam Black Sabbath dzięki mojemu tacie, który często ich słucha.Bardzo lubię słuchać albumu "Heaven And Hell" oraz "Forbidden".
Tongue
See You At The Bitter End...
Odpowiedz
#35

Dla mnie Black Sabbath to klasyk i chylę czoła, choć nie znam ich zbyt dobrze

"Synku, czy ty na pewno popijasz tylko piwko?" - matka do Ozzy'ego po ukazaniu się pierwszej płyty Black Sabbath Big Grin
Odpowiedz
#36

Swego czasu zasłuchiwałam się w "Heaven&Hell", ale gdy sobie odświerzyłam ten krążek i pierwsze płyty Sabbathów odczułam wyraźną różnicę. Płyta z Dio straciła klimat. Jego wokal zaczął mnie denerwować. Podobnie było z innymi płytami nagranymi z Ronniem. O ile na początku fajnie mi się ich słuchało, teraz rzadko do nich wracam. Natomiast płyty z Ozzym są ponadczasowe. I na tym polega różnica.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle

roger waters
Odpowiedz
#37

Kutwa odswierze temat Smile

BS to jeden z moich ulubionych zespołów a Ozzy muzycznym idolem. Z Dio tez znajdzie sie sporo b.dobrych kawałkow("Neon Knights" miarzdzy).Tony komponował swietne riffy i rowniez sporo ciekawych solowek. Moje ulubione płyty to "Master..";"Sabbath...";"Paranoid".

I jeszcze jedno: Kazdemu kto powie,ze bezapelacyjnymi krolami heavy metalu jest Iron Maiden czy Manowar mowie 2 słowa:
BLACK SABBATH
Odpowiedz
#38

Miriam napisał(a):Natomiast płyty z Ozzym są ponadczasowe. I na tym polega różnica.

No nie wiem... Jasne pierwsze dwie na pewno, ale weźmy taki Sabotage czy Technical ecstasy - nie bronią się dziś najlepiej(co nie znaczy że są złe). Natomiast z uporem maniaka będe powtarzał - najcięższą, najbardziej niedocenianą i tak samo dobrą jak Paranoid i debiut płytą Sabbathów jest BORN AGAIN.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#39

Krzychun napisał(a):I jeszcze jedno: Kazdemu kto powie,ze bezapelacyjnymi krolami heavy metalu jest Iron Maiden czy Manowar mowie 2 słowa:
BLACK SABBATH
BS to hardrock
a królem heavy jest Judas Priest
Odpowiedz
#40

Flying Corpse napisał(a):BS to hardrock

Bez jaj BS nawet na pierwszych płytach grało ciezej niz Deep Purple, Led Zeppelin czy nawet Thin Lizzy.

Cytat:a królem heavy jest Judas Priest

Judasy sa okSmile
Odpowiedz
#41

Przecież Black Sabbath to grupa, która liczy już prawie 40 lat! Więc jak mogą grywać te same kawałki, jak na pierwszych płytach z Ozzym? Wszyscy się zmieniają, dojrzewają.
Mimo wszystko to Iommi jest filarem BS, on wymyślał riffy, on przez cały czas żyje zespołem.
Muzykę BS można podzielić na kilka etapów: z Ozzym, gdzie wg mnie szczyty twórczości osiągnęli na Sabbath Bloody Sabbath; potem zmiana brzmienia na ciężką jazdę z Dio i Gillanem; potem świetne okolice muzyki progresywnej z Martinem; no i teraz co chwilę z innym wokalem, ale ostro i ciężko.

Najbardziej lubię płytę "Sabbath Bloody Sabbath", a najmniej... 2 pierwsze płytki.

Wokal Ozziego może i nie jest operowy, ale jest nie do podrobienia - nie znam inengo tak metalicznego skrzeku, który okrutnie pasuje do ciężkiej muzyki.
Iommi może wirtuozem nie jest, ale coś tam brzdąkać potrafi - na koncertach grywał mnóstwo bluesowych kawałków, żeby się z niego inni gitarzyści nie śmiali za toporne riffy.
Solowa twórczość Ozziego - tylko pojedyńcze, najbardziej ciężkie utwory. Reszta to papka.
Odpowiedz
#42

Flying Corpse napisał(a):BS to hardrock

nie znam wystarczająco mocnych słów żeby opisać Twoją głupotę, więc może nie będe komentował.

Flying Corpse napisał(a):a królem heavy jest Judas Priest

srólem. BS jest tutaj najwyżej bo to oni stworzyli heavy metal.

Frustra napisał(a):Black Sabbath jest zespołem świetnym, no i poniekąd legendarnym

poniekąd? No zobacz, a mi się wydawało, że już od dawna są legendą.

Ktoś tam jeszcze pisał, że Dio nie umie śpiewać, nie umie stworzyć klimatu. Prosiłbym o samozaoranie tych osób
Odpowiedz
#43

BS to Hard Rock... hmmm ja chce powiedziec ze opinia FC to jego własne zdanie, które jest jakie jest. Biedne jest to ze ta opinia zostaje obracana w głupote. na tym forum dzieje sie to dosc czesto co niestety ale negatywnie wpływa na wizerunek tych co to pisza.
Czy to bedzie HR czy HM czy co innego zawsze to bedzie Black Sabbath.
We Are Defenders Of The Faith...
Odpowiedz
#44

Dance Of Death napisał(a):BS to Hard Rock... hmmm ja chce powiedziec ze opinia FC to jego własne zdanie

własne zdanie, a brak wiedzy to co innego.

Dance Of Death napisał(a):Biedne jest to ze ta opinia zostaje obracana w głupote

opinia, a brak wiedzy to co innego.
Odpowiedz
#45

Necroblood napisał(a):
Dance Of Death napisał(a):BS to Hard Rock... hmmm ja chce powiedziec ze opinia FC to jego własne zdanie

własne zdanie, a brak wiedzy to co innego.

No tu można sie sprzeczać... wiele osób nazywa BS hard, inni heavy a jeszcze inni doom'em. I każda z tych osób ma w sobie troszke racji. Ja dla bezpieczeństwa nazywam BS poprostu hard'n'heavy, bo jak każdy wie granica między hard rockiem a heavy metalem jest cienka - przykładem są tu chociażby Sabbaci czy wczesny Danzig. Nawet Judasi we wczesnym okresie bardziej hard-rockoali niż grali heavy...

Necroblood napisał(a):
Flying Corpse napisał(a):a królem heavy jest Judas Priest

srólem. BS jest tutaj najwyżej bo to oni stworzyli heavy metal.

Haha... można sie sprzeczać czy heavy czy hard rocka ;P. A tak BTW coś mi sie wydaje, że Judasi i Sabbaci zaczynali w podobnym jakoś okresie a być może i w tym samym roku... No i jeszcze jedno... muzyka JP jest mimo wszystko bardziej "klasyczno - heavy metalowa" od zawsze pachnącego hard rockiem Black Sabbath - i tak jest do dzisiaj. Aha... nie "srólem" TYLKO Królem Evil or Very Mad ... może i nie stworzyli HM ale grają go o wiele lepiej od BS Laughing (nie ujmujac świetnemu Iommiem'u... Ozzy'emu - tak Wink, średni z niego wokalista... Dio bije go na łeb). Podobnie jest z Metaliicą - niektórzy uważają, że to oni stworzyli thrash... a jakby nie patrzeć lepiej go gra Slayer, który ma TAKI sam - jak nawet nie wiekszy - wkład w kształtowanie tej muzyki. Identycznie jest z BS i JP. Dla mnie królami i tak są Ci drudzy. Moja opinia. Uszanuj(cie) ją, proszę... heh...
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez HeavyMusic.pl
08-18-2007, 08:42 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości