09-23-2004, 04:08 PM
Prisca napisał(a):Wierzę w Boga, a skoro wierzę w Boga - koniec końców wierzę że istnieje Szatan. Bo przecież to upadły Anioł - nieprawdaż? Mam tylko o nim swoje własne zdanie. Moim zdaniem nie jest on czystym złem, tak samo jak Bóg nie jest czystym dobrem. Ale nie chce rozwlekać wypowiedzi.
Czy nie mozna do konca stwierdzic czy Bog, w ktorego powszechnie wierzymy nie jest przypadkiem czyms zupelnie innym. Czy ludzie nie popelnili gdzies na zakrecie dziejow strasznej pomylki. Bo czy to wiara w "dobrego" Boga a uwazanie Szatana (w religii chrzescijanskiej) za zlo nie jest pomylka.
Dlaczego ten "dobry" Bog tak spokojnie patrzy na wojny, kataklizmy, nieszczescia. Za wszystko obarcza sie tego "zlego" Boga. A moze jest tak, ze gdzies, kiedys ludzie sie pomylili i zaczeli wielbic "zlego" Boga, a ten "dobry" zostal uznany za "zlego" i dlatego na swiecie jest jak jest. Moze ludzie powinni zmienic zapatrywanie na istote "dobrego" Boga.......
WIARA
Sam nie wiem tak do konca. Chyba jest to cos co nabywa sie wraz z narodzinami - jako pewien elemant naszego czlowieczenstwa. Nie jest to od poczatku wiara w jakies Bostwo ale pewne "uczucie strachu" poczucie poszanowania dla jakis rzeczy, czy osob. Dopiero w pozniejszym czasie czlowiek nabiera respektu, uwielbienia dla tego "czegos".
W moim przypadku jest to wiara (nie swiadome oddawanie czci, jak "nas" uczono na religii) w pewna sile stworcza, kierujaca calym wszechswiatem. Nie uznaje cotygodniowego oddawania czci w kosciele, gdzie nastepnego dnia ludzie zapominaja o ich Bogu. Dla mnie wiara w mysl gnostycznych zalozen Mistrza
Eckharta jest rozpaleniem boskiej iskry(nie koniecznie boskiej iskry tozsamej z Bogiem chcrzescijanskim) w sercu, jest chwilowa refleksja, chwilowym stanem skupienia sie na ow sile, mocy. Sam wybieram sobie moment wyciszenia na rozmowe (czesto bez slow) z owa Istota Stworcza. Nie wyobrazam sobie boga jako postaci. Tak samo nie kazdy musi widziec mnie oddajacego czesc jakiemus bostwu - jest to moja prywatna sprawa.
Pozdrawiam