07-24-2004, 09:40 PM
Post ten ma charakter informacyjny, by rozjasnić niektórym osobom w główkach i by nie wypisywały na tym forum niestworzonych rzeczy o Black Metlu. PROSZE O NIEDOPISYWANIE WŁASNYCH POSTÓW TUTAJ - TO JEST ARTYKUŁ INFORMACYJNY
-=HISTORIA BLACK METALU=-
Czego by nie powiedzieć, Black Metal jest najbardziej charakterystyczną odmianą Metalu. Najbardziej zaangażowaną ideologicznie, tworzoną przez ludzi, którzy wierzą w to, co robią oraz najbardziej ekstremalną - tak wizualnie jak i muzycznie...
Na początku było LED ZEPPELIN i DEEP PURPLE, ale to wiemy wszyscy i niewiele owe grupy z Black Metalem mają wspólnego. Grały rock'a, jednakże to od nich wszystko się zaczęło... Gdyż poniekąd dzięki nim powstała grupa zwana BLACK SABBATH. I choć powszechnie ich muzyka nazywana jest Hard-Rockiem, to wydaje mi się, że ciężar tejże w połączeniu z agresywnymi [a nawet - w tamtych czasach - bardzo agresywnymi] lirykami pozwala z czystym sumieniem scharakteryzować ją jako Metal... I tak oto powstał pierwszy zespół tego nurtu. Potem pojawiły się różne inne, które grały szybciej, ale i melodyjniej - mam na myśli NWOBHM i takich gwiazdorów jak IRON MAIDEN... Powstał w tamtych czasach, a konkretniej w roku 1975, także MOTORHEAD. Zespół grał to, co BLACK SABBATH, tylko że ciężej, ostrzej oraz dodając do tej muzyki pierwiastki Punk-Rocka... I w zasadzie tutaj kryje się początek Black Metalu...
W roku 1978 w Newcastle, w Anglii, powstała grupa VENOM. Tworzyli ją Tony Bray, który później przybrał pseudonim Abaddon oraz Jeffrey Dunn, zwany Mantasem. Jednakże to jeszcze nie było to... dopiero w 1980r. po dojściu Conrada Lanta, czyli znanego wszystkim Cronosa, muzyka VENOM nabrała kształtu... Wraz z nagraniem w 1981r. swego pierwszego albumu - "Welcome To Hell" - grupa stała się dość sławna, jednakże dopiero wydanie "Black Metal" w 1982r. określa ten nienazwany do tej pory gatunek... I TO JEST POCZĄTEK BLACK METALU!
Oczywiście nie obyło się bez konkretnego image'u, muzycy stworzyli wokół siebie "piekielną" otoczkę, dopełniły tego oczywiście teksty sławiące Szatana etc. VENOM grali ostro, acz banalnie. Ich muzyka jest prosta do bólu, ale przecież o to chodziło! Bluźnierstwem byłoby nazwanie ich zespołem Heavy Metalowym, po prostu ich muzyka jest dużo cięższa niż ta, którą grało BLACK SABBATH, jest dużo szybsza i dynamiczniejsza. Do tego oczywiście doszły pierwiastki Punk Rocka oraz Rock 'n' Roll'a! Z tego też słynie VENOM, a takie gwiazdy naszej teraźniejszej sceny jak CARPATHIAN FOREST przemyciły to od nich [utwór "The Angel And The Sodomizer" na przykład].
Następnie, około roku 1982 w Danii powstało MERCYFUL FATE, (Heavy, według niektórych uważane jednak za Black). W 1983 nagrali swój debiut "Melissa", a trochę później to, co zniszczyło wielu - "Don't Break The Oath"! Teksty, o czym opowiadają - wiadomo, riffy są ostre, perkusja niszczy, do tego tego makijaże i demoniczny wokal Petersena, zwanego także Kingiem Diamondem. MERCYFUL FATE się jednak rozpadło, przez wewnętrzne sprzeczki muzyków, a jakiś czas temu ponownie się rekatywowało - ale, jak to bywa przy takich zagraniach - to już nie jest to samo...
W 1983 roku, w Szwajcarii powstał zespół, który w przeciwieństwie do VENOM nie grał w szybkich tempach... grał powoli, ociężale i bardzo żadko rozpędzał się do temp średnich Jeśli jeszcze nie wiecie o co takiego chodzi, to wam powiem... Chodzi o HELLHAMMER! Zespół został zgnojony przez krytyków we wszystkich magazynach muzycznych, i podobnie jak VENOM uznany został za najgorszą grupę świata. Po wydaniu paru demówek grupa się rozpadła... a na jej gruzach powstała formacja, teraz już kultowa - CELTIC FROST. Wszyscy ich znają, więc nie mam co się rozpisywać...
W międzyczasie, bo także w roku 1983 w Szwecji pewien, teraz już poniekąd kultowy, osobnik stworzył z kilkoma kolegami grupę metalową... Jednakże, wkrótce, stał się i tak pierwszym muzykiem na poletku metalowym, który tworzył zespół jednoosobowy... teraz już wszyscy wiedzą, że chodzi o BATHORY. Człowiek ten przybrał pseudonim Quorthon i postanowił grać bardzo brutalnie, tak, aby niszczyć. W każdym razie, w roku 1984 nagrał pierwszą płytę, zatytułowaną po prostu "Bathory". Był to wściekły Black Metal, dosłownie niszczący... Teraz BATHORY gra Viking Metal, ale za to wszystkie te kapele, które już opisałem zrobiły podwaliny pod to, co musiało się stać...
Jednakże nim powiem o co mi chodzi wspomnę o zespole BLASPHEMY, z Kanady. Powstał on w 1984 roku i... przeszedł do historii, hehe. Był to zespół skin-headowski. Co ciekawe - po tragicznym przyjęciu przez krytyków ich debiutu zaczęli mówić, że każdy, kto twierdzi iż ten album jest dnem - jest pozerem. Mimo tego, materiał ten sprzedał się w naprawdę dużej ilości kopii, ale grupa została okradziona przez szefa wytwórni, która ją wydawała... BLASPHEMY reaktywowało się, wtedy, gdy muzycy usłyszeli album kanadyjskiego Conqueror, który był zainspirowany właśnie ich twórczością. Co by o nich nie mówić - byli jedną z nielicznych kapel, która wiedziała kiedy zejść ze sceny i nigdy nie zeszmacili się, jak parę innych zespołów...
W międzyczasie - w Finlandii działał zespół, o którym wstyd byłoby nie wspomnieć - BEHERIT. Wcześniej zwany GOATVULVĄ, później PSEUDO CHRIST. Jego liderem był Mr. Nuclear Holocausto Of Bloody Veangance, a sam twór prezentował na początku działalności bardzo szybki i niszczący Black, ale Holocausto już podczas nagrywania debiutu zmienił styl i jego kompozycje stały się powolnie i tym samym bardzo ciężkie... Także bardzo ważnym zespołem fińskiej sceny jest IMPALED NAZARENE, które także działało w tamtych latach i do dziś nagrywa świetne płyty, czego przykładem może być wydana w listopadzie zeszłego roku: "All That You Fear".
Co ciekawe, Black Metal dotarł także do Japonii - i najbardziej znanym tamtejszym zespołem jest SABBAT - założony w 1984 roku. Grali Thrash, z lekkimi naleciałościami Blacku, zresztą - sami sobie ich posłuchajcie, ja bardzo polecam... Wyróżnia się też powołane do życia w 1992, ABIGAIL. Ciekawy Black\Thrashowy twór.
Coś ruszyło się także w Ameryce - za sprawą VON, które to w 1987 powstało a w 1989 wydało demówkę "Satanic Blood" i z miejsca okrzyknięto ich kultowymi... Dużo później powstały też Judas Iscariot itp., ale to już druga liga - zrzynki z Norwegii - zresztą, praktycznie wszystkie te kapele wymieniają jako najważniejsze inspiracje - Burzum i Darkthrone...
Ważna także jest scena australijska, i choć teraz skoczyłem lekko w przód - pozwolę sobie wspomnieć chociażby o SADISTIK EXEKUTION i DESTROYER 666, oraz np. SLAUGHTER LORD. Chociaż - Australijczycy zawsze byli dobrzy w ostrym napierdalaniu.
Egzotycznie
Eksplozja norweskiego Black Metalu, bo to miałem na myśli zaczęła się około roku 1984, pod koniec 1983, gdy to dwóch przyjaciół o pseudonimach Necrobutcher i Manheim założyło zespół MAYHEM. (o tym też jest mowa w innym poście inforacyjnym, ale nie wyrzucam tego stąd, bo tworzy to wszystko razem idealną całosć - przypom. SML) Nazwa, jak się domyślacie pochodzi od tytułu "Mayhem With Mercy" utworu... tak, Venom. Wkrótce dołączył do nich gitarzysta Oystein Aarseth, który przybrał pseudonim Destructor, tylko po to, aby po chwili zmienić go na Euronymous... I tak zaczyna się kolejny rozdział w Black Metalowej historii... Grali oni banalną muzykę, jednakże brutalną i maksymalnie ekstremalną! MAYHEM wkrótce po założeniu wydało dwie demówki: "Voice Of A Tortured Skull" i "Pure Fucking Armageddon", których teraz można posłuchać dzięki bootlegowi zwanemu po prostu "Pure Fucking Armageddon". Potem, bo około 1987 roku na świat wyszło ich pierwsza ep-ka, zatytułowana "Deathcrush", w limicie 1000-ca winyli [choć wtedy ich muzyką było Deathcore, nie Black Metal, ale zapomnijmy o tym]. W każdym razie, po roszadach personalnych do MAYHEM doszedł niejaki Pelle Ohlin zwany Dead'em oraz perkusista Hellhammer. W takim składzie koncertowali, tworzyli utwory na nowy album, który został wydany po śmierci wokalisty [Dead'a] oraz gitarzysty [Euronymousa]. Grano koncerty, które przeszły do historii jako maksymalnie odrażające i ZŁE. Dead ciął się na scenie, nosił ubranie, które zakopywał w ziemi etc. Wszystko to skończyło się w roku 1991, gdy Ohlin popełnił samobójstwo poprzez podcięcie sobie żył oraz strzelenie z dubeltówki w głowę. W tym samym roku Euronymous otworzył swoją wytwórnię oraz sklep muzyczny - Helvete... Właśnie w tych latach, wiele norweskich kapel, które wcześniej grały Death - wyewoluowało w stronę Black Metalu. Np. w 1987 roku, znane nam skądinąd BLACK DEATH przemianowało się na DARKTHRONE, a około 1990 także wszystkim znane THOU SHALT SUFFER zmieniło nazwę na EMPEROR. Wtedy też zaczęły powstawać jedne z najważniejszych albumów norweskiego Black Metalu - jak "A Blaze In The Northern Sky" (1991) DARKTHRONE.
Nastał rok 1992, wtedy to w miejscowości Fantoft, dnia szóstego czerwca spłonął kościół. Podpalił go Varg Vikernes z grupy BURZUM, a zdjęcie owej świątyni możecie podziwiać na okładce ep-ki "Aske", co oznacza po prostu "popiół". I od tego się zaczęło... Powstała organizacja zwana "Black Circle", podzielona na "Inner Circle", czyli muzyków kapel Black Metalowych z Norwegii, którzy byli zaangażowani w działalność antychrześcijańską i "Outer Circle", czyli fanów owych grup. Trwało to wszystko czternaście miesięcy, podczas których spalono wiele kościołów, zbezczeszczono trochę cmentarzy etc. A skończyło się zamordowaniem przez Varga Vikernesa lidera MAYHEM - Euronymousa, jedenastego sierpnia 1993r. w jego własnym mieszkaniu. Do tzw. "wyczynów" Black Circle można zaliczyć także napad na autokar amerykańskiego DEICIDE i spalenie domu wokalisty THERION.
W tym samym roku (1993) na świat wyszły takie płyty jak "De Mysteriis Dom Sathanas" MAYHEM i "In The Nightside Eclipse" EMPEROR. Oczywiście cała ta satanistyczna propaganda nie mogła ominąć Polski, co zaowocowało powstaniem kapel pokroju GRAVELAND, jednakże - nie będę rozwodzić się tu na ich temat, gdyż bardzo obszerna historia naszej rodzimej sceny opisana jest przez Darklicha, a znaleźć ją możecie na stronie www.burzum88.prv.pl. <bardzo dobra strona, polecam - przyp. SML>
Sporo grup zmieniło styl na ambient, a niektóre zaczęły ewoluować w stronę "wikingowskich" klimatów - jak na przykład ENSLAVED. Wspomnę jeszcze o ARCTURUS, który to z pierwotnie Black Metalowego zespołu przeewoluował w awangardowy twór... Zaczął rządzić Death Metal... niewiele powiem o tym okresie, gdyż niewiele się wtedy działo, powstawały lepsze i gorsze płyty - i nic więcej... Tak w zasadzie jest do tej pory, powstają dobre albumy, np. wydany w 2003 "World Funeral" Szwedzkiego MARDUK etc.
Coraz więcej prekursorów norweskiego Black Metalu rozpada się, jak np. EMPEROR, który legł w gruzach albo IMMORTAL. Black Metal zaczął intensywnie ewoluować i dzięki temu powstały takie kapele jak ARCTURUS i THE KOVENANT. Jest też NIESTETY wiele zespołów łączących Black z Gotykiem i tego typu sprawami, ale na szczęście sytuacja powoli zaczyna się poprawiać! Takie kapele jak polski WITCHMASTER, angielskie ANAAL NATHRAKH, czy chociażby szwedzki weteran - MARDUK, nagrywają genialne płyty. DISSECTION także zapowiedziało swój powrót, wydając koncertówkę "Live Legacy", czekają tylko aż Jon wyjdzie z więzienia, SATYRICON podpisał papiery z EMI a GORGOROTH z Nuclear Blast, którego szef jest chrześcijaninem (i na szczęście już im się ów kontrakt skończył)... jak widać progresja Black Metalu jest ogromna... Czy to dobrze, czy źle - oceńcie sami... Pamiętajcie jednak, że prawdziwa siła tej muzyki wciąż tkwi w Undergroundzie, i nigdy go nie opuści, i nawet, jeśli 90% grup odejdzie do dużych wytwórni... będą powstawać małe kapele, ludzi, którzy kochają tą muzykę... tak, jak w Newcastle, dwadzieścia pięć lat temu...
Autor: Vertumnus (http://www.scd.glt.pl)
-=HISTORIA BLACK METALU=-
Czego by nie powiedzieć, Black Metal jest najbardziej charakterystyczną odmianą Metalu. Najbardziej zaangażowaną ideologicznie, tworzoną przez ludzi, którzy wierzą w to, co robią oraz najbardziej ekstremalną - tak wizualnie jak i muzycznie...
Na początku było LED ZEPPELIN i DEEP PURPLE, ale to wiemy wszyscy i niewiele owe grupy z Black Metalem mają wspólnego. Grały rock'a, jednakże to od nich wszystko się zaczęło... Gdyż poniekąd dzięki nim powstała grupa zwana BLACK SABBATH. I choć powszechnie ich muzyka nazywana jest Hard-Rockiem, to wydaje mi się, że ciężar tejże w połączeniu z agresywnymi [a nawet - w tamtych czasach - bardzo agresywnymi] lirykami pozwala z czystym sumieniem scharakteryzować ją jako Metal... I tak oto powstał pierwszy zespół tego nurtu. Potem pojawiły się różne inne, które grały szybciej, ale i melodyjniej - mam na myśli NWOBHM i takich gwiazdorów jak IRON MAIDEN... Powstał w tamtych czasach, a konkretniej w roku 1975, także MOTORHEAD. Zespół grał to, co BLACK SABBATH, tylko że ciężej, ostrzej oraz dodając do tej muzyki pierwiastki Punk-Rocka... I w zasadzie tutaj kryje się początek Black Metalu...
W roku 1978 w Newcastle, w Anglii, powstała grupa VENOM. Tworzyli ją Tony Bray, który później przybrał pseudonim Abaddon oraz Jeffrey Dunn, zwany Mantasem. Jednakże to jeszcze nie było to... dopiero w 1980r. po dojściu Conrada Lanta, czyli znanego wszystkim Cronosa, muzyka VENOM nabrała kształtu... Wraz z nagraniem w 1981r. swego pierwszego albumu - "Welcome To Hell" - grupa stała się dość sławna, jednakże dopiero wydanie "Black Metal" w 1982r. określa ten nienazwany do tej pory gatunek... I TO JEST POCZĄTEK BLACK METALU!
Oczywiście nie obyło się bez konkretnego image'u, muzycy stworzyli wokół siebie "piekielną" otoczkę, dopełniły tego oczywiście teksty sławiące Szatana etc. VENOM grali ostro, acz banalnie. Ich muzyka jest prosta do bólu, ale przecież o to chodziło! Bluźnierstwem byłoby nazwanie ich zespołem Heavy Metalowym, po prostu ich muzyka jest dużo cięższa niż ta, którą grało BLACK SABBATH, jest dużo szybsza i dynamiczniejsza. Do tego oczywiście doszły pierwiastki Punk Rocka oraz Rock 'n' Roll'a! Z tego też słynie VENOM, a takie gwiazdy naszej teraźniejszej sceny jak CARPATHIAN FOREST przemyciły to od nich [utwór "The Angel And The Sodomizer" na przykład].
Następnie, około roku 1982 w Danii powstało MERCYFUL FATE, (Heavy, według niektórych uważane jednak za Black). W 1983 nagrali swój debiut "Melissa", a trochę później to, co zniszczyło wielu - "Don't Break The Oath"! Teksty, o czym opowiadają - wiadomo, riffy są ostre, perkusja niszczy, do tego tego makijaże i demoniczny wokal Petersena, zwanego także Kingiem Diamondem. MERCYFUL FATE się jednak rozpadło, przez wewnętrzne sprzeczki muzyków, a jakiś czas temu ponownie się rekatywowało - ale, jak to bywa przy takich zagraniach - to już nie jest to samo...
W 1983 roku, w Szwajcarii powstał zespół, który w przeciwieństwie do VENOM nie grał w szybkich tempach... grał powoli, ociężale i bardzo żadko rozpędzał się do temp średnich Jeśli jeszcze nie wiecie o co takiego chodzi, to wam powiem... Chodzi o HELLHAMMER! Zespół został zgnojony przez krytyków we wszystkich magazynach muzycznych, i podobnie jak VENOM uznany został za najgorszą grupę świata. Po wydaniu paru demówek grupa się rozpadła... a na jej gruzach powstała formacja, teraz już kultowa - CELTIC FROST. Wszyscy ich znają, więc nie mam co się rozpisywać...
W międzyczasie, bo także w roku 1983 w Szwecji pewien, teraz już poniekąd kultowy, osobnik stworzył z kilkoma kolegami grupę metalową... Jednakże, wkrótce, stał się i tak pierwszym muzykiem na poletku metalowym, który tworzył zespół jednoosobowy... teraz już wszyscy wiedzą, że chodzi o BATHORY. Człowiek ten przybrał pseudonim Quorthon i postanowił grać bardzo brutalnie, tak, aby niszczyć. W każdym razie, w roku 1984 nagrał pierwszą płytę, zatytułowaną po prostu "Bathory". Był to wściekły Black Metal, dosłownie niszczący... Teraz BATHORY gra Viking Metal, ale za to wszystkie te kapele, które już opisałem zrobiły podwaliny pod to, co musiało się stać...
Jednakże nim powiem o co mi chodzi wspomnę o zespole BLASPHEMY, z Kanady. Powstał on w 1984 roku i... przeszedł do historii, hehe. Był to zespół skin-headowski. Co ciekawe - po tragicznym przyjęciu przez krytyków ich debiutu zaczęli mówić, że każdy, kto twierdzi iż ten album jest dnem - jest pozerem. Mimo tego, materiał ten sprzedał się w naprawdę dużej ilości kopii, ale grupa została okradziona przez szefa wytwórni, która ją wydawała... BLASPHEMY reaktywowało się, wtedy, gdy muzycy usłyszeli album kanadyjskiego Conqueror, który był zainspirowany właśnie ich twórczością. Co by o nich nie mówić - byli jedną z nielicznych kapel, która wiedziała kiedy zejść ze sceny i nigdy nie zeszmacili się, jak parę innych zespołów...
W międzyczasie - w Finlandii działał zespół, o którym wstyd byłoby nie wspomnieć - BEHERIT. Wcześniej zwany GOATVULVĄ, później PSEUDO CHRIST. Jego liderem był Mr. Nuclear Holocausto Of Bloody Veangance, a sam twór prezentował na początku działalności bardzo szybki i niszczący Black, ale Holocausto już podczas nagrywania debiutu zmienił styl i jego kompozycje stały się powolnie i tym samym bardzo ciężkie... Także bardzo ważnym zespołem fińskiej sceny jest IMPALED NAZARENE, które także działało w tamtych latach i do dziś nagrywa świetne płyty, czego przykładem może być wydana w listopadzie zeszłego roku: "All That You Fear".
Co ciekawe, Black Metal dotarł także do Japonii - i najbardziej znanym tamtejszym zespołem jest SABBAT - założony w 1984 roku. Grali Thrash, z lekkimi naleciałościami Blacku, zresztą - sami sobie ich posłuchajcie, ja bardzo polecam... Wyróżnia się też powołane do życia w 1992, ABIGAIL. Ciekawy Black\Thrashowy twór.
Coś ruszyło się także w Ameryce - za sprawą VON, które to w 1987 powstało a w 1989 wydało demówkę "Satanic Blood" i z miejsca okrzyknięto ich kultowymi... Dużo później powstały też Judas Iscariot itp., ale to już druga liga - zrzynki z Norwegii - zresztą, praktycznie wszystkie te kapele wymieniają jako najważniejsze inspiracje - Burzum i Darkthrone...
Ważna także jest scena australijska, i choć teraz skoczyłem lekko w przód - pozwolę sobie wspomnieć chociażby o SADISTIK EXEKUTION i DESTROYER 666, oraz np. SLAUGHTER LORD. Chociaż - Australijczycy zawsze byli dobrzy w ostrym napierdalaniu.
Egzotycznie
Eksplozja norweskiego Black Metalu, bo to miałem na myśli zaczęła się około roku 1984, pod koniec 1983, gdy to dwóch przyjaciół o pseudonimach Necrobutcher i Manheim założyło zespół MAYHEM. (o tym też jest mowa w innym poście inforacyjnym, ale nie wyrzucam tego stąd, bo tworzy to wszystko razem idealną całosć - przypom. SML) Nazwa, jak się domyślacie pochodzi od tytułu "Mayhem With Mercy" utworu... tak, Venom. Wkrótce dołączył do nich gitarzysta Oystein Aarseth, który przybrał pseudonim Destructor, tylko po to, aby po chwili zmienić go na Euronymous... I tak zaczyna się kolejny rozdział w Black Metalowej historii... Grali oni banalną muzykę, jednakże brutalną i maksymalnie ekstremalną! MAYHEM wkrótce po założeniu wydało dwie demówki: "Voice Of A Tortured Skull" i "Pure Fucking Armageddon", których teraz można posłuchać dzięki bootlegowi zwanemu po prostu "Pure Fucking Armageddon". Potem, bo około 1987 roku na świat wyszło ich pierwsza ep-ka, zatytułowana "Deathcrush", w limicie 1000-ca winyli [choć wtedy ich muzyką było Deathcore, nie Black Metal, ale zapomnijmy o tym]. W każdym razie, po roszadach personalnych do MAYHEM doszedł niejaki Pelle Ohlin zwany Dead'em oraz perkusista Hellhammer. W takim składzie koncertowali, tworzyli utwory na nowy album, który został wydany po śmierci wokalisty [Dead'a] oraz gitarzysty [Euronymousa]. Grano koncerty, które przeszły do historii jako maksymalnie odrażające i ZŁE. Dead ciął się na scenie, nosił ubranie, które zakopywał w ziemi etc. Wszystko to skończyło się w roku 1991, gdy Ohlin popełnił samobójstwo poprzez podcięcie sobie żył oraz strzelenie z dubeltówki w głowę. W tym samym roku Euronymous otworzył swoją wytwórnię oraz sklep muzyczny - Helvete... Właśnie w tych latach, wiele norweskich kapel, które wcześniej grały Death - wyewoluowało w stronę Black Metalu. Np. w 1987 roku, znane nam skądinąd BLACK DEATH przemianowało się na DARKTHRONE, a około 1990 także wszystkim znane THOU SHALT SUFFER zmieniło nazwę na EMPEROR. Wtedy też zaczęły powstawać jedne z najważniejszych albumów norweskiego Black Metalu - jak "A Blaze In The Northern Sky" (1991) DARKTHRONE.
Nastał rok 1992, wtedy to w miejscowości Fantoft, dnia szóstego czerwca spłonął kościół. Podpalił go Varg Vikernes z grupy BURZUM, a zdjęcie owej świątyni możecie podziwiać na okładce ep-ki "Aske", co oznacza po prostu "popiół". I od tego się zaczęło... Powstała organizacja zwana "Black Circle", podzielona na "Inner Circle", czyli muzyków kapel Black Metalowych z Norwegii, którzy byli zaangażowani w działalność antychrześcijańską i "Outer Circle", czyli fanów owych grup. Trwało to wszystko czternaście miesięcy, podczas których spalono wiele kościołów, zbezczeszczono trochę cmentarzy etc. A skończyło się zamordowaniem przez Varga Vikernesa lidera MAYHEM - Euronymousa, jedenastego sierpnia 1993r. w jego własnym mieszkaniu. Do tzw. "wyczynów" Black Circle można zaliczyć także napad na autokar amerykańskiego DEICIDE i spalenie domu wokalisty THERION.
W tym samym roku (1993) na świat wyszły takie płyty jak "De Mysteriis Dom Sathanas" MAYHEM i "In The Nightside Eclipse" EMPEROR. Oczywiście cała ta satanistyczna propaganda nie mogła ominąć Polski, co zaowocowało powstaniem kapel pokroju GRAVELAND, jednakże - nie będę rozwodzić się tu na ich temat, gdyż bardzo obszerna historia naszej rodzimej sceny opisana jest przez Darklicha, a znaleźć ją możecie na stronie www.burzum88.prv.pl. <bardzo dobra strona, polecam - przyp. SML>
Sporo grup zmieniło styl na ambient, a niektóre zaczęły ewoluować w stronę "wikingowskich" klimatów - jak na przykład ENSLAVED. Wspomnę jeszcze o ARCTURUS, który to z pierwotnie Black Metalowego zespołu przeewoluował w awangardowy twór... Zaczął rządzić Death Metal... niewiele powiem o tym okresie, gdyż niewiele się wtedy działo, powstawały lepsze i gorsze płyty - i nic więcej... Tak w zasadzie jest do tej pory, powstają dobre albumy, np. wydany w 2003 "World Funeral" Szwedzkiego MARDUK etc.
Coraz więcej prekursorów norweskiego Black Metalu rozpada się, jak np. EMPEROR, który legł w gruzach albo IMMORTAL. Black Metal zaczął intensywnie ewoluować i dzięki temu powstały takie kapele jak ARCTURUS i THE KOVENANT. Jest też NIESTETY wiele zespołów łączących Black z Gotykiem i tego typu sprawami, ale na szczęście sytuacja powoli zaczyna się poprawiać! Takie kapele jak polski WITCHMASTER, angielskie ANAAL NATHRAKH, czy chociażby szwedzki weteran - MARDUK, nagrywają genialne płyty. DISSECTION także zapowiedziało swój powrót, wydając koncertówkę "Live Legacy", czekają tylko aż Jon wyjdzie z więzienia, SATYRICON podpisał papiery z EMI a GORGOROTH z Nuclear Blast, którego szef jest chrześcijaninem (i na szczęście już im się ów kontrakt skończył)... jak widać progresja Black Metalu jest ogromna... Czy to dobrze, czy źle - oceńcie sami... Pamiętajcie jednak, że prawdziwa siła tej muzyki wciąż tkwi w Undergroundzie, i nigdy go nie opuści, i nawet, jeśli 90% grup odejdzie do dużych wytwórni... będą powstawać małe kapele, ludzi, którzy kochają tą muzykę... tak, jak w Newcastle, dwadzieścia pięć lat temu...
Autor: Vertumnus (http://www.scd.glt.pl)