- Liczba postów:
- 43
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Jul 2007
- Reputacja:
-
0
a ja nie rozumiem jak można mówić o opisach w hobbicie ,że są długie i trudne do przebrnięcia,ta książka mogłaby być w kanonie lektur klas 1-3 szkoły podstawowej
- Liczba postów:
- 443
- Liczba wątków:
- 14
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Hmm, nie zgodzę się. Uważam że Tolkien, Howard, Zelazany i Le Guin jak najbardziej byli prekursorami nowoczesnej fantasy, w dużej mierze zdefiniowali jej tradycyjną formę. Szczególnie Howard i Tolkien właśnie, którzy publikowali prawie w tym samym czasie, byli awangardą późniejszego wysypu różnych autorów fantastyki.
Ten kto gwiazdę w locie schwyta
Sprawi dziecko mandragorze
Wie skąd diabeł wziął kopyta
Albo czemu gasną zorze
Umie słuchac syren śpiewu
Strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
Zna krainy
Gdzie nie znajdzie fałsz gościny
- Liczba postów:
- 451
- Liczba wątków:
- 25
- Dołączył:
- Nov 2005
- Reputacja:
-
0
nie inaczej , zgadzam sie jako pelnoprawny maniak jego literatury xD
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
jasne że prekursorem to był Howard, ale Tolkien to miszcz, tak jak prekursorem doom metalu byłu sir lord baltimore i bedemon, ale candlemass to miszcze
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 443
- Liczba wątków:
- 14
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Wiesz, o ile pamiętam różnica wiekowa między Conanem a Hobbitem to raptem rok. Więc imo Tolkien też się łapie pod prekursora jeśli za takiego uznajemy Howarda.
Ten kto gwiazdę w locie schwyta
Sprawi dziecko mandragorze
Wie skąd diabeł wziął kopyta
Albo czemu gasną zorze
Umie słuchac syren śpiewu
Strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
Zna krainy
Gdzie nie znajdzie fałsz gościny
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
no dobra, to można za prekursorów uznać np. Davida Linsday'a, Williama Morrisa, ale kto tak naprawdę zna ich dzieła? garstkas maniaków, nikt więcej.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo