Zespołu Queen zaczęłam słuchać dzięki braciszkowi, który gra ich kawałki cały czas

! Moim zdaniem są najlepszą kapelą XX wieku. Lubię ich wszystkie piosenki, ale Mustafa, The Prophet song czy Another one bites the dust najbardziej przypadły mi do gustu!
Mam nadzieje, że resztce zespołu Queen uda się mile zaskoczyć fanów. Oczywiście mówię o omawianej już reaktywacji zespołu!
Zazdroszczę wam takich ojców

! Mój jest piernikiem, który uważa za muzykę tylko klasykę alla Mozart, Bethoven etc. Reszte uważa za hałas, który go zabija... Nawet Queen go zabija.
['] ...

Bum napisał(a):Zespołu Queen zaczęłam słuchać dzięki braciszkowi, który gra ich kawałki cały czas
! Moim zdaniem są najlepszą kapelą XX wieku. Lubię ich wszystkie piosenki, ale Mustafa, The Prophet song czy Another one bites the dust najbardziej przypadły mi do gustu!
Mam nadzieje, że resztce zespołu Queen uda się mile zaskoczyć fanów. Oczywiście mówię o omawianej już reaktywacji zespołu!
Zazdroszczę wam takich ojców
! Mój jest piernikiem, który uważa za muzykę tylko klasykę alla Mozart, Bethoven etc. Reszte uważa za hałas, który go zabija... Nawet Queen go zabija.
wiesz... zawsze mógłbyś mieć ojca wmiwiającego Ci, ze krawczyk to ekstra muzyka
A odnośnie Queen, to nie sądzę, aby o takiej legendzie jak oni można było powiedziec jeszcze coś, co nie zostało wcześniej powiedziane

Mój tata na szczęście lubi takie zespoły jak Queen,Deep Purple i podobne.Nie było nigdy między nami konfliktu na stopie muzycznej (no może raz

).
Wspaniały zespół..głownie dzięki niepowtarzlnemu głosowi fredjego..
Boski zespół... lecz iestety bez Freddy'ego to juz nie Queen :?
Nie bede gadal ze kult, ze Freddy wielki byl, tylko zapytam sie o starsze plyty, ktora najbardziej polecacie, bo ostatnio pozyczylem sobie Made in heaven oraz Innuendo i zrobily na mnie naprawde swietne wrazenie, przyznam sie szczerze, ze oprocz najwiekszych przebojow nie kojarzylem zadnego krazka tej grupy i nawet niespecjalnie mnie korcilo. A tymczasem o wiele bardziej podobaja mi sie ich kompozycje niz albumy wiekszosci stricte rockowych kapel-dinozaurow z lat 80. i 90.
Co do reaktywacji- to pewnych zespolow niby nie wolno reaktywowac, ale czy Robbie Williams nie odnalazlby sie z pozostalym skladem Queen ? Moim zdaniem, nie byloby zle - ma dobry glos, duza charyzme, no i naprawde, coraz lepsze kompozycje robi, z coraz wieksza przyjemnoscia slucham, ambitny pop.
JAZZ - wg mnie najlepsiejszy album
Franek: okres lat 80-tych Queenu to ich wielka gloria ale muzyka ocierala się o pop. Sięgnij po coś z lat 70-rych kiedy to grali coś pomiędzy Wishbone Ash, Led Zeppelin a Purpleami , oczywiście podlane Queenową melodyką i retoryką. Polecam koncerówke bodajże z 1976 "Live Killers". Na tym dwupłytowym albumie skupili większość swoich najstarszych (niesprawdiedliwie mniej dziś znanych poza tuzami typu Bohemian Rapsody, We Are The champions i We Will Rock You) i moim zdaniem najlepszych kompozycji o których w późniejszych latach mniej było słychac bo grupa skupiła się na graniu łatwych przebojów w stylu "Radio GaGa". Moim zdaniem to co grali przed 1980 (bo wtedy zboczyli w stronę pop-rocka niczym niedawno U2) to kwintesencja ich muzyki, a 15-minutowa suita "Brighton Rock" (na tej koncertówce) kladzie na lopatki wszelkie późniejsze popisy Briana Maya. Reasumując: zapodaj Live Killers a nie pożałujesz

Ciekawy też jestem Twojej opinii (jak i równiez KubusiaPuchatka, Kamaela czy Tomasha) bo w tych latach naprawde stali blisko ówczesnym wielkim hard i prog rocka

Ocierała sie o pop czy nie, muzyka Queen zawsze będzie wielka !! Tak jak Ś.P Freddie...
kocham ten zespól



jak dla mnie najlepszy (a zaraz potem Led Zeppelin i Metallica) i ten glos Freddiego

...
nie rozumiem tylko po co wybrali się w trase Queen+ Paul Rodgers

bez Mercurego to już nie to samo :/
a tak wogóle to witam

Heh, mnie też rodzice wciągnęli w zespoły tego typu co Queen...i wcale nie jest mi z tego powodu smutno, wręcz przeciwnie
kto mnie poda tytuł kawałka który w refrenie brzmi "ijolele" tak jaks tam Freedy spiewa

Under Pressure. Ijolele. ;]
A mi się wydaje, że Stigowi chodzi raczej o "Living on My Own" - jeden z solowych numerów Freddiego.
Kod:
Dee do de de, dee do de de
I don't have no time for no monkeybusiness
Dee do de de, dee do de de
I get so lonely, lonely, lonely, lonely, yeah
Got to be some good times ahead
To Stig?