High Priest napisał(a):Widział ktoś z Was może genialne "Live in London"? Jakoś nie widzę tu na ten temat dyskusji- a jest o czym rozprawiać, bo Testament popełnił fantastyczny koncert, który świetnie zarejestrowano i wydano, ale jakoś przeszło to bez echa. Wiem, że czekamy wszyscy na nowy alum, ale LiL to naprawdę świetna namiastka..
Widzielismy, widzielismy, zadawalem nawet jakis czas temu w quizie forumowym pytanie dot.m.in. tegoz live'u, koles.
Wpadło mi na święta trochę hajsu i pomyślałem sobie wzbogacić się o jakiś album Testament.
I tu się zwracam do bardziej obeznanych w zespole. Którą płytę można bez wachania kupić w ciemno ??
Bo ja najbardziej rozważam debiut - The Legacy
The New Order z nieśmiertelnym Preacherem ,który rwie jaja...
Zaraz ktos napisze ze Souls Of Black

Nieeee, debiut najlepiej. Albo dwa pierwsze

W ciemno? Tylko i wyłącznie The Gathering, ten album niszczy...

Już kupiłem Legacy, ale dzięki za rady. Może na 2007 sypnie kasą to kupie następne

Od jakiś dwóch tygodni napadła mnie istna testamentomania - postanowiłem sobie odświeżyć zespół i uzupełnić braki (a sporo ich było... co więcej... ciągle są nie małe). Na ten moment znam pierwsze 4 albumy + okrzyczany "The Gathering" + los retrospektywnos albumos el kompilacjos czyli "First Strike Still Deadly".
Na ten moment bezapelacyjnie moimi numerami jeden są: debiut oraz "The New Order". Chociaż nie znam wszystkich albumów bardzo wątpię aby to się zmieniło (kiedy je poznam

). "PWYP" oraz "SoB" są jakieś z lekka niemrwe i nijakie. Nie słuchałem ich wiele, ale wrażenia największego nie zrobiły na mnie więc nie powracałem do nich zbyt często. "The Gathering" jest rzeczywiście solidny ale do "The Legacy" oraz "TNO" startu nie ma. Dla mnie największym plusem płyty jest bardziej wyrazisty i charakterystyczny wokal Chuck'a. Poza... growlami, które czasami wszystko psują (np. w "True Believer"). No i album brzmi trochę jak zbita masa - nie to co dwie pierwsze płyty. "FSSD" udany. Mogę to powiedzieć choć nie lubię zbytnio różnych re-recordów. Najważniejsze, ze kawałki nie zostały popsute.
MaFFej napisał(a):"PWYP" oraz "SoB" są jakieś z lekka niemrwe i nijakie. Nie słuchałem ich wiele, ale wrażenia największego nie zrobiły na mnie więc nie powracałem do nich zbyt często.
PWYP to najlepszy album Testamentu i basta

chociaz wczesniej uwazalem go za najwiekszy niewypal.
Cytat:"The Gathering" jest rzeczywiście solidny
Jest bardzo dobry, jest bardzo "zjadliwy", ale tez z deka nudny.
Cytat:ale do "The Legacy" oraz "TNO" startu nie ma.
Zgadzam sie. Czysta klasyka.
Cytat:album brzmi trochę jak zbita masa - nie to co dwie pierwsze płyty.
Chuck kiedys mowil, ze sluchajac pierwszych plyt nie moze zniesc ich brzmienia, ale ja tez wole ten stary klasyk
Ale dziwie sie Maffej, ze u Ciebie taka bieda byla z Testamentem

statekx napisał(a):PWYP to najlepszy album Testamentu i basta
chociaz wczesniej uwazalem go za najwiekszy niewypal.
Eeee... chyba musze wrócić do tej płyty

.
statekx napisał(a):Cytat:album brzmi trochę jak zbita masa - nie to co dwie pierwsze płyty.
Chuck kiedys mowil, ze sluchajac pierwszych plyt nie moze zniesc ich brzmienia, ale ja tez wole ten stary klasyk 
Nie chodzi już konkretnie o brzmienie (choć także), ale bardziej o to, że numery są podobne i zlewają się w jedną bezkształtną całość. Na ten moment rozpoznaje może tylko "Down for Life", "True Believer" i powiedzmy że pierwszy numer. Bardziej chodzi mi o to o czym sam pisałeś:
Cytat:Jest bardzo dobry, jest bardzo "zjadliwy", ale tez z deka nudny.
Cytat:Ale dziwie sie Maffej, ze u Ciebie taka bieda byla z Testamentem
No wstyd się przyznać

. Ostatnio albumów grupy słuchałem dobry czas temu... nie wiele zapamiętałem...
Fakt faktem....The Gathering miażdzy. Sam zapoznalem sie z testamentem od tej wlasnie plyty...
Starsze płyty lepsze. Gathering już jest za dużym walcem .Musiałem mocno przekonywać się do tej płyty. W sumiedopiero niedawno stwierdziłem ,że jest spoko.
Muzycy Testament, Nick Barker [perkusja] i Eric Peterson [gitara] pracują obecnie w kalifornijskim studiu nad kolejną płytą swojego zespołu.
"Jak dotąd idzie nam nieźle... Gra Nicka wznieciła we mnie ogień, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Lombardo w '99, kiedy zagrał z nami na "The Gathering"" - powiedział Peterson.
Ehh jestem skłonny zaufać Testamentowi. Mam nadzieję, że Peterson i Skolnick stworzą kapitalne riffy, jakich nie było od lat, Barker i Christian pokażą klasę w sekcji, a Billy ... będzie ryczał tak dobrze jak dotychczas ;] Od Gathering minęlo trochę lat i dlatego, nie dopuszczam do świadomości myśli, że mogli by nagrać bubla. Liczę na dosolone The Gathering + The New Order

Skoro Skolnick jest w składzie, to solówki i melodia będą obowiązkowo, ale ciężar i thrashowo - deathowa miazga też musi być.