No i ja jeszcze

jak zdrówka ? :> moje zajebiscie
abstynencja nie dość, że wychodzi za friko to jeszcze na zdrowie :>
lajtowo, zero kaca no bo i nieduzo piłem

btw "Polonaise Polish Wódka" rządzi

a ja dzwonilem do Val, ciekawe czy pamieta?

nie bylo tak zle, ale sylwek sredni. Znaczy, bywaly lepsze.
Wlasnie wrocilem, bylo w pytke
Przed chwila "wpadlem" do domu, żyje.
A ja nie żyje, wóda, browar i drinki zadziałały z tego co teraz odczuwam...
A nic ciekawego nie było, mogłem się napierdolić jak świnia

.
Zajebiście.Masakra była niezła a mimo to teraz czuję się świetnie.
Żyje.Zabawa , pomijając parę przykrych incydentów związanych z przybyciem pewnych buraków na imprezę , całkiem udana.Osiągnęłem swój cel i dotrwałem do 12 mimo ,ze było ciężko.
Kto sie wstydzi tego ze nie ma kaca?
Ja nie mam

Mało piłem i w domu siedziałem

Dzis wstałem, tak jaby sie nic nie działo

Acrid napisał(a):a ja dzwonilem do Val, ciekawe czy pamieta? nie bylo tak zle, ale sylwek sredni. Znaczy, bywaly lepsze.
Pamietam

ale Czarny chyba nie, bo w ogole nie kumal co do niego mowilam
Ghost_82 napisał(a):Ja nie mam Mało piłem i w domu siedziałem Dzis wstałem, tak jaby sie nic nie działo
Ty kurde byles pod tym ratuszem? Bo ja byyylam

Nie byłem

Samemu nie chciało mi sie tam iść. I jak było ogólenie i jak sylwester zleciał?