buubi napisał(a):Les Claypool i Flea - może wielu gra z wiekszym feelingiem niż oni, ale technicznie kładą każdego na łopatki i nie ma to tamto
eee, chyba raczej odwrotnie. Byle jazzowy basista z murzynskiego klubu niszczy Fleję czy Claypoola technicznie, ale gra malo charakterystycznie.
Nie znam sie na basitach , ale moi ulubieni to John Paul Jones (Led Zeppelin) i Shelly (Budgie) .
buubi - przecież Flea ma feeling niesamowity. Nie bardzo rozumiem dlaczego twierdzisz, że jest inaczej ; ).
Kelthuz napisał(a):eee, chyba raczej odwrotnie. Byle jazzowy basista z murzynskiego klubu niszczy Fleję czy Claypoola technicznie, ale gra malo charakterystycznie.
To prawda, dlatego nie rozpatrujemy tu wielu dosłownie bezimiennych muzyków sesyjnych czy klubowych, z ktorych wielu, nie tylko bassmani ale i gitarplejerzy i pałkerzy, położyloby techniką niejednego uważanego za herosa swojego instrumentu wymiatacza.
Kamael napisał(a):buubi - przecież Flea ma feeling niesamowity. Nie bardzo rozumiem dlaczego twierdzisz, że jest inaczej ; ).
Nie powiedziałem że ma słaby feeling, bo przecież wiadomym jest iż ma genialny

Napisałem tak jedynie dlatego iz wielu grajacych z pozoru prosto (a nawet pozornie wręcz prymitywnie) basistów, jak Novoselic z Nirvany czy kolo z Helmetu ma tak potężny feeling i wyczucie rytmu jakiego wielu wirtuozów nie ma. Flea dla mnie to geniusz basu

Nie tylko dla Ciebie

, na mnie zawsze jego gra robiła wielkie wrażenie.
KelThuz napisał(a):Goldie napisał(a):najlepsi są basiści, którzy grają clangiem
Jaco Pastorious nie grał klangiem, a jest najlepszym legendarnym basistą świata. Tak więc won!
wybacz, źle to określiłem

najlepsi DLA MNIE są basiści, którzy grają clangiem

a won nie zrobię bo mi tu fajnie

dzisiaj 4 godziny katowałem z tego powodu klang az do zdarcia kciuka. i co? i gówno, to granie dla pedalskich murzynow

KelThuz napisał(a):dzisiaj 4 godziny katowałem z tego powodu klang az do zdarcia kciuka. i co? i gówno, to granie dla pedalskich murzynow 
A granie palcami jest dla ciot
kostka RLZ

Otter napisał(a):A granie palcami jest dla ciot
kostka RLZ 
kostką byle pedał jest w stanie grac szybko, a trudno na przykład Harrisa czy basistę Lost Horizon nazwać ciotami po tym jak grają. Nie wspominając nawet o basiście Sorcerer, który zabija ludzi.
Żem jest chyba prymityw,gdyz nigdy nie przepadałem za ,,harris'owską" szkołą gry - troszku za dużo harmonii,melodii,za mało wykurwu<; Przesterowany bas + kostka i traktowanie tego instrumentu jak gitarę elektryczna - to jest to co urywa mi jaja z kręgosłupem!<;
Harris nie jest zły

Jak dla mnie jeden z lepszych basistów. Ale u mnie numerem jeden jest Duff Mckagan 8)
Ghost_82 napisał(a):Harris nie jest zły
Jak dla mnie jeden z lepszych basistów. Ale u mnie numerem jeden jest Duff Mckagan 8)
Tzn. czemu - że gra(ł) niezłą muze w Gunsach czy że jest geniuszem basu ?
buubi napisał(a):Ghost_82 napisał(a):Harris nie jest zły
Jak dla mnie jeden z lepszych basistów. Ale u mnie numerem jeden jest Duff Mckagan 8)
Tzn. czemu - że gra(ł) niezłą muze w Gunsach czy że jest geniuszem basu ?
Hmmm trudno pwiedzieć czy był aż takim geniuszem, ale bez wątpienia grał niezłą muze w GN'R i ogólnie jest dobry.
Kamael napisał(a):Nie bardzo rozumiem dlaczego twierdzisz, że jest inaczej ; ).
nie musisz, jak Kelt tak powiedział to znaczy ze tak jest. (;
Tyle, że ja polemizowałem z wypowiedzią buubiego, nie Kelthuza (wydawało mi się, że z mojej wypowiedzi jasno wynika, że z nim się zgadzam... cóż, może coś źle wyraziłem) ; ).