Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: C9H13N-wasz stosunek.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
C9H13N czyli amfetamina.Coraz popularniejsza wśród coraz młodszych osób.Czym jest według was?Środkiem umożliwiającym łatwe zdanie klasówki,dobrym "dopalaczem" przed dłuższym wysiłkiem (fizycznym bądź psychicznym) czy gównem które niszczy życie?
Osobiście nigdy nic nie ćpałem i nie zamierzam, całkiem dobrze mi się bez tego żyje.
Dla mnie każdy narkotyk to syf. Bez różnicy czy to miękki czy twardy.
Paru kumpli stoczyło się zaczynając od trawy więc trzymam sie z dala żeby nie dołączyć do tego grona.
amfetamina to straszna lipa...
nie mowiac juz o zdrowiu fizycznym robi niezle spustoszenie w glowie. poza tym to glupi silowy narkotyk dobry dla dresow. mialem kiedys swoj epizod z amfetamina i moge powiedziec ze zaluje. do nauki ewentualnie, ale tylkow mikrodawkach i tylko w obliczu jakiegos strasznego kryzysu (np. nic nie umiesz a komis za 3 dni)
ja osobiscie nie uzywam i jestem z tego bardzo zadowolony - wole zenszen Tongue
obchodzę dalekim łukiem. Po co mi to? Dla chwilowego haju i godzin doła? Poza tym są lesze rzeczy na które można wydać kasę. Co do rzeczy pobudzających to nawet kawy nie używam Laughing
łoooż ludzie o czym wy mowicie ? amfa, ja nawet nigdy zioła nie tknąłem heheh omijam jak najdalej
To dobry środek odchudzający Big Grin
Kiedyś ćpałem teraz już pierdolę to.
Fety nie brałem. Moze kiedys sproboje, z raz, ale nie ciagnie mnie do tego so far.
Jej rozprowadzanie powinno byc karane smiercia. Amen.
Nigdy! wiem co ten syf robi z ludzi... ryje mózg gorzej niż chlanie spirolu przez pól roku codziennie... ja nie próbowałem, ale WIEM że to nic dobrego. Wolałbym 3 razy np. zostać w jednej klasie niż się takim gównem szprycować, zaorać!
Tasiorro napisał(a):Fety nie brałem. Moze kiedys sproboje, z raz, ale nie ciagnie mnie do tego so far.
Lepiej nie próbuj-zawsze zaczyna się od pierwszego razu Wink Syf jakich mało według mnie,a ostatnio niestety mam z tym bliższy kontakt Sad
I żeby nie było-ja nie brałem i nie biorę.
No właśnie... spróbujesz raz... później jescze raz... i nawet nie zauwarzysz jak Cie wciągnie... aż w koncu przyjdzie kolej na heroinę, a wtedy to już koniec. Ja osobiście nic nie biore, nigdy nie brałam i nie mam zamiaru brać, po co mi to ?? Jak bede chciała się zabić, to po prostu podetne sobie żyły albo skocze z okna. (żeby nie było- jak na razie nie mam zamiaru tego robić Tongue)
Reasumując - jak się truć to tylko C2H5OH 8)
Tomash napisał(a):Reasumując - jak się truć to tylko C2H5OH 8)
Ale i to nie za często Big Grin A z tym pierwszym razem...No właśnie,pierwszy raz i teraz nie wiem,jak z tego gówna wyciągnąć jedną znajomą osobę.Nie wiem,bo nie mam pojęcia jak to jest brać,a próbować nie zamierzam.Może trochę to pod Bravo podejdzie,ale...Ma ktoś może jakiś pomysł,jak człeka od tego shitu odciągnąć? :?
Calmwater napisał(a):
Tomash napisał(a):Reasumując - jak się truć to tylko C2H5OH 8)
Ale i to nie za często Big Grin A z tym pierwszym razem...No właśnie,pierwszy raz i teraz nie wiem,jak z tego gówna wyciągnąć jedną znajomą osobę.Nie wiem,bo nie mam pojęcia jak to jest brać,a próbować nie zamierzam.Może trochę to pod Bravo podejdzie,ale...Ma ktoś może jakiś pomysł,jak człeka od tego shitu odciągnąć? :?

No mi się chyba udało(mam nadzieje...) po prostu wziałem i opierdoliłem pożądnie tą osobę, powiedziałem, że jak będzie potrzebować pomocy to jej "znajomi"(od amfy) ją oleją, że sobie zniszczy życie i takie tam... od pół roku jest spokój. Po prostu trzeba odciągnąć od nieodpowiednich "znajomych"(Jezu jak to brzmi) - bo ktoś, kto daje Ci to gówno jest sqrwielem, choćby się wydawał nie wiem jak fajny i zajebisty. Wprawdzie trzeba poświęcić troszkę swojego czasu, ale - moim zdaniem - warto.
Stron: 1 2 3 4