Czytam posty co poniektórych i mi się podnosi od waszego bełkotu. Ktoś tam pisze, że muza nie jest ważna, ale to by się porządnie napić... niech więc ten ktoś spierdala na dicho skoro nie jest dlań ważne co jest grane. Po co się do ch.uja jezdzi na festiwale i koncerty? Dla mnie najpierwszym powodem jest właśnie muza, w dalszej kolejności idą wszystkie, jakże przyjemne, nieodzwone kwestie libacyjne.
Ktoś tam jeszcze pisze, że na brudstoku jest fajne chlanie. Temu komuś odpowiadam, że za tą kasę którą wypierdolił na przejazd, pola namiotowe, żarcie, słowem na wszystko związane z łutstokową eskapadą, zrobię sobie i kumplom gdziekolwiek taką imprezę, że ludzie będą srali, rzygali, rżnęli się i łazili po ścianach, po to by po trzecium dniu, po przebudzeniu się skwitować wszystko jakże ubogą w słowa ale przebogatą w tresci formułą "
Gdzie ja ku-rwa jestem?"
Nie byłem w Jarocinie z wiadomych względów, podobnie jak przypuszczam 3/4 osób na tym forum tyle, że ja sie otwarcie do tego przyznaję, bo zaraz jakiś "dojrzały twardziel" wyskoczy mi wyzywając mnie od małolatów...Wyrażam jedynie swe subiektywne zdanie na temat obydwu imprez do którego mam najpełniejsze prawo. Dla mnie łutstok to kapitalistyczna wersja Jarocina, słowem jaka epoka taki jarocin...
Oczywiście bardziej wiążącącymi będą opinie osób które uczestniczyły w obydwu imprezach.... Ja za mieszankę hipisowsko-anarchistyczno-punkowo-hiphopowo(ktoś wyżej stwierdził, że jaceyś joł-jołowcy też tam byli)-skinheadowsko-rastamańską i ch-uj wie czego jeszcze poprostu dziękuję. Źle mi się robi jak widzę tego typu imprezy oparte na zasadzie mydła widła i powidła.
jałokim napisał(a):można te 2 powyższe wypowiedzi porównać do opinii 5-latka na temat seksu :]
jakieś kompleksy? twój stosunek do seksu aż nadto wyraznie ilustruje chyba twój awatar więc zamilcz, spierdalaj i nie pyskuj.