- Liczba postów:
- 862
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Przesłuchałam "Frances The Mute" kilkanaście razy, więc myślę, że czas wypowiedzieć się w temacie. Otóż, za pierwszym przesłuchaniem ta płyta zupełnie mi nie podeszła. Wydawała mi się bardzo niespójna i chaotyczna. Zaczęłam się zastanawiać co ludzie widzą (słyszą) w tej muzyce. Jednak za jakiś czas dałam "Frances The Mute" drugą szansę. Wtedy sprawa wyglądała zupełnie inaczej - ta muzyka zaczęła mi się podobać. Z kolejnymi przesłuchaniami było coraz lepiej. Znikło poczucie chaotyczności i zagubienia, a muzyka zawarta na albumie zaczęła nabierać sensu i smaku. Obecnie jestem tą płytą oczarowana. Szczególne wrażenie robi na mnie "The Widow". Dużym plusem jest nawiązanie do rocka progresywnego lat 70, zwłaszcza do Pink Floyd. Połączenie tych dźwięków ze świeżym brzmieniem zespołu idealnie się sprawdziło. No i ten wokal... Niebawem dostanę debiut Mars Volty; jeśli "De-Loused In The Comatorium" stoi na wyższym poziomie od "Frances The Mute" to ten album na długo zagości w moim odtwarzaczu ;D Co do pytania postawionego w temacie: zdecydowanie szczyt schizu i cudo ;D
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle
roger waters
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
No nareszcie ktoś nawiązał do pytania zawartego w temacie ; ). Cóż, spodziewałem się, że płyta Ci się spodoba, a jeśli do gustu przypadła Ci "Frances The Mute", to "De-Loused..." tymbardziej powinna, bo to absolutny geniusz, dla mnie osobiście ścisła czołówka najlepszych płyt.
Ostatnio nawet słuchałem jej parę razy po kilkutygodniowej przerwie i myślałem, że może jakoś mi przeszło - słucham przecież ostatnio tylu różnych zespołów - znajdę coś, co mi w niej nie pasuje, ale okazuje się, że dalej jestem betonem ;D.
- Liczba postów:
- 5
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Jan 2006
- Reputacja:
-
0
słucham ostatnio nałogowo oby płyt i że tak powiem odkrywam ten zespół na nowo i coraz bardziej zdumiewa mnie jego fenomen.
- Liczba postów:
- 770
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
Zastanawiam się nad kupieniem koncertówki "Scabdates", czy może ktoś napisać coś szerzej o tej płycie, warto sprowadzać itd.?
- Liczba postów:
- 770
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
Ja też. Już nie moge się doczekać ... jestem pewien, iż będzie to coś na poziomie "De-Loused" ;D
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Smakowicie się zapowiada, bardzo smakowicie. 76 minut ;]. Coś czuję, że 17-minutowy "Tetragrammaton" to będzie porządna dawka psychodelii ;]. Ponowny udział Frusciante też mi się podoba.
Dwa dni po moich urodzinach, będzie więc i gotówka ;D.
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Spodziewam się 5 minutowego psychodelicznego wstępu, później 4 minut normalnego utworu, a później znów odlot ;D.