- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Trochę zabawne, ale wszyscy skutecznie mnie odstraszyli - recenzjami i opiniami. Jeśli nawet najbardziej zagorzali fani są zawiedzeni, to coś musi być na rzeczy. Ciągle się zastanawiam, czy wydać tych sześćdziesiątkilka złotych, bo ściągać jakoś ich muzyki nie mam ochoty - muszę tego posłuchać w najlepszej, oryginalnej jakości. Myślę, że po świętach wreszcie zaryzykuję.
Aha, i byłbym zapomniał: wiadomo przecież, że De-Loused > Frances The Mute ; ).
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Dobra, jakieś pieniądze mam na koncie, więc jutro idę do sklepu. Jeśli walorem nie będzie muzyka, pozostaje dla mnie (też bardzo ważny) walor kolekcjonerski ;D.
Ale coś czuję, że mimo wszystko może mi się spodobać.
- Liczba postów:
- 770
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
Na pewno Ci sie spodoba, daje glowe!
Ale pamietaj, ze "De-Loused In The Comatorium" i tak nic nie przebije. HAIL & KILL! (;
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Na przebicie "De-Loused..." nigdy nawet nie liczyłem ; ). Chcę, żeby to była po prostu dobra płyta - większych wymagań nie mam ;D.
- Liczba postów:
- 1,031
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
I jest. Ciekawy jestem co za ortodoks stwierdził inaczej źle Cię ukierunkowując... Czasem nie warto sluchac dziwnych opinii ,tym bardziej że ta jest dość rzadka...
- Liczba postów:
- 1,995
- Liczba wątków:
- 32
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Ja spodziewałem się czegoś innego. Przede wszystkim czegoś nowego: zabijcie mnie, ale Amputechture jest po prostu nieświeże. Kiedy usłyszałem poprzednie płyty pomyślałem: "O cholera, jak można grać w ten sposób?!". To były ciekawe, w pewnym stopniu innowacyjne materiały, na A. nie ma niczego, czego już bym nie słyszał- a własnie tego oczekiwałem od tej płyty. Nie mówię tu o inspiracji Velvet Undergroung czy KC- to przecież nic złego, ale A. brzmi jak słabsza zżynka z wcześniejszych płyt. Innymi słowy: Amputechture byłoby bardzo dobra jako debiut, potem dwie następne płyty jako kontynuacja i obraz rozwoju zespołu. Druga sprawa- posłużę się przykładem- utwór Tetragrammaton. Trwa bodajże 18 minut, a słuchając go sens gubię gdzieś w połowie. Super, wypaśnie, spoko-chaotyczna solówka- ale czemu ona służy? Omar jest nieziemskim gitarzystą- tak wiem o tym, ale co dalej?
Podsumowując: poprzednie płyty były od siebie zupełnie inne, FtM to był przełom, teraz dostaliśmy słabszą wersję debiutu. Jeśli płyta jest niewykończona i zrobiona bez pomysłu, to najlepiej byłoby jakby w ogóle się nie ukazywała. To tyle ;]
- Liczba postów:
- 770
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
Kurcze, a dla mnie "Amputechture" to porcja swiezej, wspanialej muzyki. Wydaje mi sie, ze na "FtM" duzo bylo odjazdow w strone klimatow psychodelicznych, natomiast na ostatniej plycie, wyraznie slychac wiecej jazzu, i pewnie dlatego stawiam ja wyzej niz "Frances...". Co do "Tetragrammaton" - kurcze, to akurat moj ulubiony utwor na plycie. Sam nie wiem co napisac, ciesze sie tylko, ze muzyka Mars Volty nie pozwala sluchaczowi przejsc obok niej obojetnie. Te dzwieki kazdy odbiera indywidualnie, inaczej interpretuje. I to wlasnie jest piekne (;
Pzdr
Kubus
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Zauważam zjawisko, którego już wcześniej się spodziewałem - już "Frances..." była dla niektórych zbyt trudna w odbiorze, "Scabdates" zawierała jeszcze więcej "odlotów", psychodelicznych wydłużeń i już w ogóle zraziła do TMV niektórych fanów, a "Amputechture" (tak wnioskuję z tego, co czytam) to kolejny krok w tę stronę. Nie jestem pewien czy panowie wybrali właściwą drogę.
- Liczba postów:
- 1,031
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
Mi sie jednak wydaje że to powrót do korzeni, czyli krok w przeciwną stronę niż powiedział Kamael... Czy w tył ? Tego nie powiedziałem...
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
No to ja już nie wiem, gubicie się w zeznaniach ;D. Kuba mówi o kroku w stronę jazz-rocka, jako przykład pada 18 minutowy utwór "Tetragrammaton" - dla mnie to równa się pójściu w kierunku, który opisałem, a z drugiej strony Ty piszesz o powrocie do korzeni... Aż tak trudna w ocenie i kontrowersyjna płyta?
- Liczba postów:
- 1,207
- Liczba wątków:
- 15
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
Czytam tak sobie to wszystko i postanowiłem dać jeszcze jedną szansę tej płycie.
PS. To, że "DitC" jest najlepsiejsze nie ma co dyskutować, a "A" w żaden sposób się do niego nie przybliża - ani w jakości ani stylowo (na "DitC" jest w cholerę rock'n'rolla a tu go brakuje).