A ja tam lubię System of a Down, ze względu na "Toxicity", której to słuchałem przez okrągłe dwa tygodnie na pewnym wyjeździe trzy lata temu i od tamtej pory lubię od czasu do czasu włączyć ten album. I mimo że wolę inne gatunki muzyki i poza "Toxicity" nic nie znam, to szanuję zespół.
I co z tego, że zajeżdżają nieco wiochą, że ich popowe refreny mogą wkurzać fana ciężkiego brzmienia, że są bardziej przystępni ? Że sporo tekstów mają dość infantylnych (żeby nie powiedzieć: lewackich

) ? Mi tam się SOAD podoba, ch^%*@ tam głos duszy, ale kawał w miarę dobrej ciężkiej muzy z orientalnymi naleciałościam i oryginalnym wokalem. Zresztą, czy SOAD jest aż tak bardzo komercyjny, czy np. wydaje jedną koncertówkę na jedną płytę ? NIE, a ich starsze albumy już można kupić po trzydzieści złotych

Jedyne co mnie wkurzyło i co mogłoby być argumentem pro contra postawionym wyżej stwierdzeniom, to ich kawałek "Boom" z teledyskiem, w którym demonstrowali swój sprzeciw wojnie w Iraku. Wiadomo, że się dobrze sprzedał, bo przecież wojsko amerykańskie to mordercy

Wg mnie nie powinni mieszać muzyki z polityką. Ale poza tym zastrzeżeń nie mam.
Ulubione utwory: Toxicity, Chop Suey, ATWA, Shimmy, Aerials. B.Y.O.B. też ujdzie.