- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Biografia jest prosta. W At The Drive-In grali: Omar Rodriguez-Lopez, Cedric Bixler-Zavala, Jim Ward, Paul Hinojos, Tony Hajjar. Po rozpadzie dwóch pierwszy założyło TMV, dwóch ostatnich Spartę, a chyba trochę później dołączył do nich Ward.
Teraz zdecydowanie bliżej do ATDI Sparcie, niż TMV. Przede wszystkim chyba dlatego, że tutaj przeniosła się cała sekcja rytmiczna.
Ok, historię jako tako znam, a słyszałem jedynie "Porcelain". Wolę wokal Cedrica, ale tutaj też pod tym względem jest nieźle. Ogólnie niczego mądrego po przesłuchaniu jednej płyty powiedzieć na temat zespołu nie mogę, ale są fajne melodie, jest energia, dobrze spisująca się sekcja rytmiczna.
- Liczba postów:
- 1,995
- Liczba wątków:
- 32
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Znasz tylko "Porcelain"? IMO jest to płyta lepsza niż "Wiretap Scars", ale czas chyba nadrobić zaległości? ;p Poznanie WS da Ci już jaki taki obraz zespołu, będziesz wiedział czy w październiku kupić "Threes", które zapowiada się świetnie ;)
Biografia faktycznie okazała się mniej zawiła niż się spodziewałem, dzięki :)
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Za "Wiretap Scars" od jakiegoś czasu mam zamiar się zabrać, ale ciągle wyskakuje coś ważniejszego ; ).
- Liczba postów:
- 1,995
- Liczba wątków:
- 32
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Myślę, że po WS sięgniesz jak tylko zawiedziesz się na nowym albumie TMV ;P
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Myślę, że akurat mogę należeć do nielicznej grupy osób, które nie będą zawiedzione, ale poczekamy - zobaczymy ; ).
- Liczba postów:
- 975
- Liczba wątków:
- 31
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
spac sie chce taka bida
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
- Liczba postów:
- 975
- Liczba wątków:
- 31
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
nudzi mnie taka muzyka, nic sie nie dzieje.
przesluchanie "porcelain" zajelo mi 5 podejsc bo za kazdym razem zasypialem. takie granie zlewa sie ze soba - sparta, cauterize czy 1091019824501925810295812309 innych kapel "nowej (smiesznej) rockowej rewolucji". wokal nawet ten sam.
przykro mi nie jestem ograniczony muzycznie
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
- Liczba postów:
- 1,995
- Liczba wątków:
- 32
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Cóż, każdy lubi co innego, niemniej jednak samo ciśnie się na usta pytanie: a punk, który przecież lubisz, jest urozmaicony i ciekawy?
- Liczba postów:
- 975
- Liczba wątków:
- 31
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
wiesz jezeli chodzi o rzeczy ktorych slucham raczej nie mozesz zarzucic Refused ze nie sa urozmaiceni, Devil Wears Prada bynajmniej nie graja na jedno kopyto, ostatnia rzecza jaka mozna zarzucic Protest The Hero to monotonia.
Tak samo sie ma do Envy, Amandy Woodward, Saetii, Saosin, Endstand, Converge, Fisza, NoFX, Pennywise, Some Girls, Social Distortion, Dillinger Escape Plan, Black Dahlia Murder, Bridge To Solace czy Billego Talenta.
Sluchajac muzyki elektronicznej nie oczekujesz zamiatajacych dzwiekow gitary, sluchajac death metalu nie ruszaja Cie subtelne ruchy strun raz na pol minuty.
tak samo sluchajac kalifornijskiego punka (bo tego slucham najwiecej jezeli chodzi o ten nurt) chcesz zeby grali rowno i prosto, a od grania hardcorowego oczekujesz energii i kopniecia w morde.
natomiast jezeli wezmiemy na tapete rocka - przyklad Guns'n'Roses, AC/DC czy nawet RHCP oczekujesz urozmaicenia i tego ze NIE zasniesz przy sluchaniu. Tutaj Sparta lezy i kwiczy niczym zarzynana swinia. tak jak Cauterize czy inne kapele "nowej rockowej rewolucji" cyt. za "Teraz Rockiem" mauhahahahahaahahahha
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.