• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Sin City
#1

Ja właśnie wróciłem z kina i jestem filmem zachwycony. Niepowtarzalny klimat, żywcem wyjęty z komiksu. Świetnie to wszytsko skręcone. Fabuła naprawdę wciąga, nie było chwili kiedy bym się nudził, nie sposób oderwać oczu od ekranu. Czarno-białe zdjęcia, praktycznie cała scenografia stworzona przez komputer, właściwe jedyne kolor jaki występuje w filmie to czerwony i żółty. Wszystko to tworzy naprawdę niesamowitą całość. Doskonały film, chociaż miejscami dość drastyczny. Polecam przysłuchać się dialogom dwójki pomniejszych bandziorów którzy dyskutują o samochodach, prześmieszna rzecz.
"Marysia mała pierdolca miała, pierdolca jasnego jak śnieg.
Gdziekolwiek biegła Marysia mała, pierdolec rozsadzał jej łeb..."
Odpowiedz
#2

Oooo
Widzę trza ściągnąć..
Odpowiedz
#3

Kumpel zachwalał, a on się zna... Smile Jak bedzie czas to obejrzę, a jak nie będzie to tez obejrzę, co mi tam Smile
Odpowiedz
#4

Hm, ja idę na to jutro z klasą. Mam nadzieję, że nie okaże się, że wyrzuciłem 13 złociszy w błoto :? Tak czy inaczej, swoją opinię przedstawię jutro po obejrzeniu filmu Big Grin
Natomist teraz opisuję sytuację, jaka wydarzyła się dziś w mojej szkole podczas dyskusji klasowej nt. "czy iśc jutro na sin city, czy nie?". Nasza wychowawczyni zaproponowała: "Słuchajcie, klasa c idzie jutro do kina. Chcecie się pod nich podczepić?". My: "A na co?". Pani profesor: "A, nie znam nawet tytułu. Ale to jakiś SYMPATYCZNYBig Grin film animowany z Brucem Willisem."
No i jak Tuomasss:" Sympatyczny" ten film Big Grin ?
Odpowiedz
#5

Wiesz, "sympatyczność" to pojęcie względne...
Jak ktoś lubi oglądać odstrzeliwywanie...ekhm...dłoni to i owszem Tongue .
W każdym bądź razie polecam.
"Marysia mała pierdolca miała, pierdolca jasnego jak śnieg.
Gdziekolwiek biegła Marysia mała, pierdolec rozsadzał jej łeb..."
Odpowiedz
#6

No, byłem w kinie. I jeżeli mam film ocenic w skali 1-10, to 4,5.
Zalety to min. ciekawe, nowatorskie nakręcenie, dobra gra aktorów.
Wady: zbytnia brutalność, a w zasadzie nie tyle brutalność, co sadyzm. Zbyt bardzo to wyeksponowane, za często pokazywane takie działania bohaterów, zbyt rzadkie natomiast ukazywanie ich emocji. No i trochę prymitywne zwroty akcji (przewidywalne). Niektóre sceny "sensacyjne" były żałosne. Chodzi mi tu o takie ich nagromadzenie i intensywność, że wcale nie trzymały w napięciu, a nudziły.
Ale w sumie ok film, żadna rewelacja, nie żałuję 13 zeta.

PS. Jeszcze jedna uwaga:
Cytat:Jak ktoś lubi oglądać odstrzeliwywanie...ekhm...dłoni to i owszem
Ta akcja należała do najmniej brytalnych Big Grin
Odpowiedz
#7

moj kumpel tez na tym byl, wczoraj mi opowiadal Winkz tego co slyszalam to stwierdzam ze ten film to jest jeden wielki LOL Big GrinBig GrinBig Grin
Everyday I look into the mirror
Staring back I look less familiar
I've seen all seven faces
Each one looks a lot like me
Odpowiedz
#8

Ymir napisał(a):Natomist teraz opisuję sytuację, jaka wydarzyła się dziś w mojej szkole podczas dyskusji klasowej nt. "czy iśc jutro na sin city, czy nie?". Nasza wychowawczyni zaproponowała: "Słuchajcie, klasa c idzie jutro do kina. Chcecie się pod nich podczepić?". My: "A na co?". Pani profesor: "A, nie znam nawet tytułu. Ale to jakiś SYMPATYCZNYBig Grin film animowany z Brucem Willisem."

SINpatyczny, nie sympatyczny Big Grin
Odpowiedz
#9

Ymir napisał(a):Zbyt bardzo to wyeksponowane, za często pokazywane takie działania bohaterów, zbyt rzadkie natomiast ukazywanie ich emocji.

prawdziwi komiksowi twardziele nie odczuwaja emocji Wink
wlasnie obejrzalem i z czystym sumieniem mowie ze mi sie podobal.
byl idealnie komiksowy. ten caly schematyzm, prosta fabula, jednowymiarowe postacie, twardzi faceci, kochajace kobiety...
taki mial byc i taki byl - po prostu komiks pelna geba Big Grin
moze czasem rzeczywiscie troche zbyt brutalny, ale nie tak zeby razil.
w koncu to komiks a nie pasja Smile
dobry pomysl, dobre wykonanie, dobry film
Odpowiedz
#10

A, właśnie mi się przypomiało. Jak wam się podobała scena, jak Bruce Willis obszedł się z tym żółtym już synem senatora? Big Grin
Jak dla mnie scena roku Big Grin
Odpowiedz
#11

Wczoraj byłem w kinie Big Grin kocham takie ambitne filmy Laughing czuje że to będzie mój ulubiony film zaraz po Kill Billu Angry fajnie wyglądało to nakładanie pewnych kolorowych elementów na czrno białą resztę, kawał dobrego kina akcji, bez moralizatorskich zapędów.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#12

film powinien sie podobac chyba kazdemu kto akceptuje tego typu komisky. Dla takich widzow bedzie to uczta. Reszta prawdopodobnie nie zrozumie i straci tylko czas i pieniadze...
Dla mnie jest to chyba najlepsza adaptacja komiksu, o!
Odpowiedz
#13

Natknąłem się gdzieś ostatnio na recenzję jakiegoś krytyka filmowego, który napisał
Cytat:Sin City albo się podoba, albo się go nie rozumie
...i muszę się z tymi słowami zgodzić
Odpowiedz
#14

Ymir>>Mniej wiecej to samo napisalem 2 posty wyzej Tongue

Aha, ktos tu wspominal o ulubionej scenie.
Mi sie najbardziej podobala ta w ktorej 'dziewczyny' Smile przygotowaly zasadzke na tego policjanta. Swietnie ich pociela ta japoneczka - robila to z taka gracja , ze kto nie widzial niech zaluje.
Odpowiedz
#15

Cytat:Ymir>>Mniej wiecej to samo napisalem 2 posty wyzej
lol, nie zauważyłem, to przez twojego avatara - wogóle nie rzuca się w oczy Big Grin
Cytat:Mi sie najbardziej podobala ta w ktorej 'dziewczyny' przygotowaly zasadzke na tego policjanta. Swietnie ich pociela ta japoneczka - robila to z taka gracja , ze kto nie widzial niech zaluje.
Było spro fajnych akcji. Np. gdy tamten frankensztajn potrzebował kajdanek i poprosił o nie dziwke, ona odpowiedziała: "I've got a collection"
Wtedy całe kino ryło się ze śmiechu...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości