• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

postrock i postmetal
#31

Ja Kamaelu mialem podobnie z Red Sparowes...wczesniejszy album swietny, cudowny i wogole..no a drugi z 2006 "every red heart shines towards the sun" juz slabszy...nie bylo tych wspanialych typowych kompozycji...

co do wokalu z Isis, to faktycznie bardziej podoba mi sie wczesniejszy... ale chyba jezeli chodzi o postrock, najlepiej czuje sie w kompozycjach instrumentalnych.
[Obrazek: tnbm-emblem.png]
Odpowiedz
#32

Hallvard napisał(a):every red heart shines towards the sun" juz slabszy

;O

A Message of Avarice Rained Down Upon Us and Carried Us Away Into False Dreams of Endless Riches to jeden z ich najlepszych numerow ever, przynajmniej dla mnie. I jakos wcale nie uwazam tej plyty za slaba. Nom, ale fakt, o gustach podobno sie nie dyskutuje ;)

zreszta:
[youtube]http://youtube.com/watch?v=gboOgBheLJo[/youtube]
Odpowiedz
#33

Acrid napisał(a):wokal w Isis zabija, zwlaszcza na pierwszych plytach. Lewaki jestes po prostu, jak mozna nie czaic ich kultu? Oceanic i Panopticon to przeciez sie w skali nie mieszcza 667/10.
Rzecz prosta. Na pierwszych płytach słychać hard core'owe korzenie. Turner wydziera mordę jak trzeba. Później wkradają się już neurosisowo-doomowo-sludgeowe inspiracje, ale i tak miażdżą suty i kopią po jajach.
Odpowiedz
#34

wlasnie trafiles mnie w slaby punkt, bo to najlepszy kawalek z calej plyty i dokladnie w tym momencie go walkuje od wczorajszego wieczora;p

ale przyznaj , ze generalnie nie ma aranzacji , ktore pojegaja na jakims tam wstepie....narastajacym napieciu...i w koncu wybuchu dzwiekow, jak to mialo miejsce na " a saundless dawn".tu jakos tak bardziej spokojnie podeszlimi sie wydaje...ale to moje odczucie.
[Obrazek: tnbm-emblem.png]
Odpowiedz
#35

no to wbijamy kij w mrowisko:

TALK TALK - SPIRIT OF EDEN, LAUGHING STOCK
SLINT - SPIDERLAND
TORTOISE - S/T, MILLIONS NOW LIVING..., TNT
BARK PSYCHOSIS - HEX
GODSPEED YOU! BLACK EMPEROR - F#A#00
RODAN - RUSTY

------------------

i na tym sie "post-rock" skonczyl. Idea

reszta zespolow nie wymysla nic odkrywczego, tylko (przewaznie nieudolnie) podejmuje, czesto zwalajac na zywca watki/patenty z tych plyt (niemniej np. na 'Young Team' Mogwai jest to doprowadzone do perfekcji), nie mowiac juz ze mniej wiecej od 2000 post-rock to w wiekszosci nudne postmogwajowo/godspeedowskie smuty ktorych sie nie da sluchac. ciekawe, choc moze niezbyt oryginalne rzeczy: Fridge, GASTR DEL SOL, June of 44, Mercury Program, Disco Inferno, Salaryman, Migala. Jakkolwiek pozycje u gory - rzecz fantastyczna i ponadczasowa, scisla czolowka ubieglych dekad!

(aczkolwiek takie np. Sea & Cake, Stereolab, Tarwater, Mouse on Mars nie pasuja wg mnie do tego okreslenia (zbytnie odjazdy w strone kolejno: popu i elektroniki) )

jesli chodzi o RED SPAROWES to pamietam ich debiut, tez mialem niezla zajawke jesli o niego chodzi, z perspektywy czasu nadal uwazam 'At the soundless..' za swietna plyte, druga niestety jest juz wtorna wobec debiutu.
Odpowiedz
#36

Haha, tego kija właśnie mi tutaj brakowało ;D. Dobrze, że się odezwałeś ;].
Co do Twojego zestawu oczywiście trudno się nie zgodzić: Talk Talk - oczywiście, "Spiderland" - jasne, Tortoise - mimo, że nie szaleję to obiektywnie (no, tak to nazwijmy) w tym zestawie być powinni, co do GY!BE to też oczywistość (choć tutaj już można się spierać, czy geniusz "F#A#00", czy może jednak "Lift Your Skinny Fists Like Antennas To Heaven" jest większy).

Cytat:reszta zespolow nie wymysla nic odkrywczego, tylko (przewaznie nieudolnie) podejmuje, czesto zwalajac na zywca watki/patenty z tych plyt (niemniej np. na 'Young Team' Mogwai jest to doprowadzone do perfekcji), nie mowiac juz ze mniej wiecej od 2000 post-rock to w wiekszosci nudne postmogwajowo/godspeedowskie smuty ktorych sie nie da sluchac.

Po części masz rację - np. w przypadku Explosions In The Sky, czy Do Make Say Think już zaczęło się zjadanie własnego ogona (co widać i słychać na ich tegorocznych nowych płytach), nie są w stanie (przynajmniej na razie) zaproponować jakiejś nowej jakości. Ale z drugiej strony jest np. Montreal i nie zgodzę się, że wszystko to, co wydaje Constellation jest grane na tej samej nucie - oczywiście jasnym jest, że jakieś odwołania do GY!BE siłą rzeczy się pojawiają, ale A Silver Mt. Zion (momentami sięgający poziomu GY!BE), czy Hrsta to nie jest takie samo granie. Nie przekreślałbym też nurtu, w którym zaczyna się mieszanie post-rocka z elektroniką, bo to moim zdaniem jest dobra droga.
Tyle, że faktycznie - można tutaj wymienić kilka takich nazw zespołów z własnym podejściem (o, właśnie - tegoroczne "Mirrored" Battles słyszałeś? spróbuj, bo myślę, że w tym kontekście mogłoby Cię zainteresować - choć to bardziej takie skrzyżowanie z math-rockiem, niż czysty post-rock), ale ogólnie diagnoza jest słuszna, bo pomijając nazwy w stylu Magyar Posse te nowsze kapele typu Caspian, Yndi Halda, The Samuel Jackson Five jednak mimo, że słucha się ich dobrze i prezentują dobry poziom, to rzeczywiście nowej jakości nie proponują, a duża część tego, co obecnie się wydaje to jednak mimo wszystko drugoligowe pitolenie. BTW, niech mi ktoś wytłumaczy fenomen iLiKETRAiNS, bo ja zupełnie nie łapię o co chodzi - ja rozumiem, że może tym się jarać ktoś, kto może jeszcze nie zna zbyt dobrze tego typu grania, ale Franek - skoro na OFFie jara się nim ktoś taki, jak Stalker to coś tu chyba jest nie tak ;D.

Inna sprawa, że to zawsze jest Twój główny zarzut w stosunku do tego, co się dzieje w ostatnich latach ;D, trudno z takim podejściem dyskutować i zbić tu Twoją argumentację jakimiś sensownymi uwagami, podstawowe jest jedno pytanie - czy naprawdę każdy zespół musi być przełomowy? Sam też oczywiście czekam na coś nowatorskiego, rewelacyjnego, przełomowego, epokowego i też ostatnio zmienia mi się podejście i słucham zdecydowanie więcej starszych - klasycznych płyt stwierdzając, że nowości zaczynają mnie już męczyć, ale mimo wszystko całości tego, co obecnie się dzieje tak szybko bym nie odrzucał.

To tak na początek, pewnie więcej napiszę w kolenej odpowiedzi ;D.
Odpowiedz
#37

w ogole dziwnie sie czuje czytajac posty wasze, ja dopiero niedawno odkrylem tenze gatunek muzyki. jezeli znacie duzo takich zespolow to powiem wam czego ja szukam. wlasnie czegos jak red sparowes, czy caspian, czyli bez wokalu, z duza iloscia emocji etc...

z gory jestem wdzieczny;]
[Obrazek: tnbm-emblem.png]
Odpowiedz
#38

To bierz się np. za Russian Circles (zeszłoroczne, debiutanckie "Enter"), Windmills By The Ocean, If These Trees Could Talk, czy też może nawet bardziej za Yndi Haldę, The Samuel Jackson Five, The Ascent Of Everest (też w zeszłym roku wydali swój krążek - "How Lonely Sits the City!" - szkoda, że trochę niezauważony).
Miłego słuchania ;D.
Odpowiedz
#39

Hallvard napisał(a):w ogole dziwnie sie czuje czytajac posty wasze, ja dopiero niedawno odkrylem tenze gatunek muzyki. jezeli znacie duzo takich zespolow to powiem wam czego ja szukam. wlasnie czegos jak red sparowes, czy caspian, czyli bez wokalu, z duza iloscia emocji etc...
Callisto, Giant, Rosetta, Intronaut, nowsze dokonania Tbe Melvins, Lent0, Burst, The Ocean, Acid Bath...

niektóre z w/w kapel są z wokalem, ale pełno w nich emocji - i wydaje mi się że jeżeli chcesz takiej muzyki powinieneś szukać kapel z gatunku stoner/traditionl/atmospheric sludge metal.
Odpowiedz
#40

dzieki wielkie zabieram sie do od sluchu ;p...russian circles nawet gdzies slyszalem u znajomego;p
[Obrazek: tnbm-emblem.png]
Odpowiedz
#41

caspian - further in ,kawalek mnie rozpierdolil...
[Obrazek: tnbm-emblem.png]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości