- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Lepiej, niz groteska, ale zauwaz, ze raczej latwo ich utworkow sie nie gra... TAkie glimourowe solowki... mniam...
Choc faktyczbie nie jest to jakas niezwykla predkosc, zanda mastubacja na gryfia, wiec chyba nie bedzie wielkich problemow- tu chodzi o klimacik
"All that's left to say is: Farewell"
jedyne, co o The Wall mogę powiedzieć to to, że płyta jest przeceniana i to znacznie. film jak najbardziej w porządku, natomiast sama muzyka jest średnia, generalnie słucham z niej tylko Comfortably Numb, Hey You, Goodbye Blue Sky, In the Flesh i Nobody Home. jest cholernie monotonna i, hmm... nudna najzwyczajniej. na ogół tą płytą zachwycają się ludzie, którzy, przywabieni drugą częścia szeroko znanej Another Brick in the Wall, nie zapoznali się zbytnio z dyskografią Floydów.
- Liczba postów:
- 862
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Arion napisał(a):jedyne, co o The Wall mogę powiedzieć to to, że płyta jest przeceniana i to znacznie. film jak najbardziej w porządku, natomiast sama muzyka jest średnia, generalnie słucham z niej tylko Comfortably Numb, Hey You, Goodbye Blue Sky, In the Flesh i Nobody Home. jest cholernie monotonna i, hmm... nudna najzwyczajniej. na ogół tą płytą zachwycają się ludzie, którzy, przywabieni drugą częścia szeroko znanej Another Brick in the Wall, nie zapoznali się zbytnio z dyskografią Floydów.
Hm... Nie powiedziałabym, że "The Wall" jest przecenianą płytą. Dla mnie jest wyjątkowa; nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. Swojego rodzaju autobiografia Waters'a - mnie porusza. Wszystkie utwory układają się we wspaniałą całość, jednak trzeba rozumieć teksty. Może muzycznie nie jest to arcydzieło (za wyjątkiem kilku utworów) ale nie zmienia to faktu, że płyta trzyma poziom. Wysoki poziom. Nie da się ukryć, obiega od wcześniejszych dzieł Floydów nawet znacznie, ale dla mnie właśnie ta oryginalność się liczy i jeszcze raz podkreślę: historia na niej opowiedziana.
Co do filmu: IMO mistrzostwo.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle
roger waters
yup, koncept dobry, w połączeniu z obrazem daje efekt powalający. ale dla mnie to nie jest to, przynajmniej nie jako całość. tekstowo, owszem, jedna z lepszych płyt, ale nadal średnio do mnie przemawia. swoją drogą do Hey You mam potężny sentyment, bo był to pierwszy kawałek PF, który usłyszałam i rzucił mnie na kolana od razu (:
- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
W "The Wall" jest bardzo duzo dobrych kawalkow, zas gorszych znajdzie sie zaledwie pare. Faktycznie rozni sie bardzo zasadniczo od ich wczesniejszych dokonan (krotsze, czestsze wstawki 'orkiestry', totalnie inna perkusja), ale wlasnie (jak juz sie to dalo przeczytac) ta odmiennosc stanowi spora zalete.
"All that's left to say is: Farewell"
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
ja znam "Am,used to death" Watersa, bardzo dobra płyta, choć - wbrew temu co się mówi - nie jest to poziom Pink Floyd. No i koncert "In the fesh" również Watersa, no ale tam są w dużej mierze kawałki PF. Gilmour wydał fajny akustyczny koncert(Kaczkowski w IIIce często go puszczał)
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 68
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Chłopaki i dziewczęta co sądzicie o płycie "ECHOES the best of pink floyd"?? moim zdaniem jest całkiem całkiem ale brakuje mi kilka fajnych utworków z the walla :? :? :?
+++SLAYER+++
- Liczba postów:
- 862
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Tych płyt nie słyszałam i szczerze mówiąc, nie pali mi się do tego. Nie lubię składanek, a w wypadku Pink Floyd uważam, że takie wydawnictwa są wypuszczane na rynek dla zysku wytwórni. Zresztą, nie wyobrażam sobie słuchac dwóch utworów z "The Wall" a obok tego kawałków z "TDSOTM" czy "TDB". Zupełnie różne klimaty.
by the grace of god almighty
and the pressures of the marketplace
the human race has civilized itself
it's a miracle
roger waters
- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Nie- skaldanki Pink Floyd to zupelnie cos nie dla mnie.
KAzda plyta stanowi w ich przypadku zamknieta calosc, a jakiekolwiek w to ingerencje psuja harmonie...
"All that's left to say is: Farewell"
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Nareszcie! Nareszcie zobaczyłem "The Wall"... Już mi po prostu było wstyd, że tego filmu nie znam i w końcu udało mi się ten życiowy błąd naprawić.
Piękny film. Zeschizowany, a ja takie lubię. Wspaniałe współgranie muzyki z obrazem... Szczególnie to mnie urzekło w momencie, gdy nastał czas na "Goodbye Blue Sky". Mówiąc szczerze gdybym miał ten film oglądać w młodszym wieku, to chyba bym się przestraszył, bo naprawdę momentami robi piorunujące wrażenie...
Nie ma się co łudzić - nie wszystko udało mi się zrozumieć, nie każde przesłanie i symbol udało mi się dobrze odczytać. I to dla mnie dobrze, mam powód, by teraz zacząć szukać większej ilości informacji na temat zespołu i zagłębić się w masę szczegółów.