Łoo kurde! Nie wierze, że na tym forum było tematu dotyczącego Opeth

Kuzwa, w Polsce chyba tylko popularny jest niemelodyjny death i black *sigh*
Co do Opetha, jak pierwszy raz usłyszałem Still Life to doznałem szoku.. nie wiedziałem, że można wydobywać tak melodyjny growl z trzewi, potem zapodawać partie czyste, akustyczne przejścia, skomplikowane gitarowe pasaże; spokojne acz cieżkie riffy, powtarzane w utworach troche za często wżynają się tak w mózg, że chodzisz potem, a gdzieś opeth w myślach gra

A samo łączenie dwoch wokali wcale nie w jakichś disco/gotyckich/doom klimatach ! Totalnie mnie wyjebało po prostu (cytując gostka z koks techno
Jeśli ktoś mówi, że Opeth to nie death to ma racje... to jest coś więcej niż zwykły death
Która płyta debeściak... w sumie wszystkie oprócz tej dammnation, bez ciężkich riffów i growlu to nie Opeth, tylko jakiś progresywno rockowy band

Akerfield szczyt osiągnoł na Still Life i Blackwater Park... 'Moonlapse Vertigo' i 'The Drappery Falls' - esencja tego zespołu
Pełen szacunek dla Opetha, że od początku do teraz gra muzykę gitarową, a nie skłania się ku klawiszom i samplom ... tak panowie rockmani, z gitary można naprawdę dużo wyciągnąć, jeśli umie się na niej grać