06-07-2004, 09:55 AM
Nosferatu napisał(a):Hmmm, jedna z niewielu ksiazek, ktorej za cholere nie moglem przebrnac, (mimo moich naprawde szczerych checi!) byla "Anna Karenina" Lwa Tołstoja... Rozwlekle opisy atmosfery panujacej w XIX wiecznych rosyjskich salonach i siec wszedzie panujacych tam intryg dala mi niezle w kosc - nie doszedlem chyba nawet do polowy. Przez caly czas mialem dziwne wrazenie, ze czytam scenariusz jakiegos brazylijskiego tasiemca
Może to jest nieporównywalne, ale ja tak miałam z "Romeo i Julia" ... taki tasiemiec brazylijski ;D
Nie wygrywa wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi lwem i lisem, który wyczuwa sieć.
Niccolo Machiavelli
Niccolo Machiavelli