Nie do strawienia... -
Prisca - 06-05-2004
A tak są takie książki , osobiście nie mogłam przeczytać :
Mistrza i Małgorzaty [utknęłam w połowie]
Pana Taduesza [rrekord - do 3 księgi...]
Księga Zaginionych Opowieści [ w pewnym momencie staje się to nudne...]
jak sobie przypomnę reszte to dopisze...
Re: Nie do strawienia... -
Acrid - 06-05-2004
Prisca napisał(a):A tak są takie książki , osobiście nie mogłam przeczytać :
Mistrza i Małgorzaty [utknęłam w połowie]
Uu, no to podpadlas

Czemu?
Gdy w szkole przerabialismy Fausta, babka podala nam takze ta pozycje, powiedziala ze to ponadprogramowe, ale jakas ocena moze wpasc, po rozmowie z nia

Ja sie zabralem,..
.., I bardzo mi sie spodobala, przeciez ksiazka jest fenomenalna, cala trupa Wolanda swietnie przedstawiona,.. nie mowiac o kocie Behemocie

Jedyne co mnie wkurzalo to rosyjskie nazwiska ktore trudno mi bylo zapamietac. Reszta jest naprawde fajna i ciekawa, moze oprocz rozdzialow gdzie opisywane sa Dzieje Biblijne, na szczescie ich jest malo

Rzecz gustu
-
Vanilie - 06-05-2004
Hm....
Krzyzacy, przeczytalam clay pierwszy tom!
Wszystko co pisane wierszem, rymem itd, tnz. np. Pan Tadeusz itd
cos na dialogi, dramaty, komedie itd, np. Romeo i Julia
Uwielbiam czytac, ale nie trawie, kiedy ktos mi kaze cos czytac, musze sama, z wlasnej woli zaczac. mialam i tkaie nudne ksiazki ktore czytalam po pol roku, przyklad to Mala Dorrit przeczytlaam obydwie czesci ale dla mnie jest to obrzydliwie nudne! ile ja to czytalam..... ale skonczylam i nawet pamietam co nie co
Re: Nie do strawienia... -
Prisca - 06-05-2004
Acrid napisał(a):Uu, no to podpadlas 
Czemu?
Gdy w szkole przerabialismy Fausta, babka podala nam takze ta pozycje, powiedziala ze to ponadprogramowe, ale jakas ocena moze wpasc, po rozmowie z nia
Ja sie zabralem,..
.., I bardzo mi sie spodobala, przeciez ksiazka jest fenomenalna, cala trupa Wolanda swietnie przedstawiona,.. nie mowiac o kocie Behemocie
Jedyne co mnie wkurzalo to rosyjskie nazwiska ktore trudno mi bylo zapamietac. Reszta jest naprawde fajna i ciekawa, moze oprocz rozdzialow gdzie opisywane sa Dzieje Biblijne, na szczescie ich jest malo 
Rzecz gustu 
Cholera... może przez te fragmenty biblijne... skoro większość ludzi mówi, że to jest niezłe, to zabiore się jeszcze raz... raz się żyje, nie? ;D
Co do Romea i Julii i utworów wierszowanych [Zemsta. Świętoszek itd.] to też tego nie trawię, więc Vanilie - rozumiem Cię
-
Nithel - 06-05-2004
eh malo czytam, a wiekszosc ksiazek ktore zaczlem czytac skonczylem gdzies w polowie, a do niestrawnych ksiazek zaliczylbym wszystkie lektury szkolne, poprostu nie nawidze, podobnie jak Vanilie, kiedy ktos mi kaze cos przeczytac ...
-
Acrid - 06-05-2004
Bo do ksiazek powinno sie samemu siegac, oczywiscie jakies pozycje moga byc polecone, ale czytanie na sile nic dobrego nie robi, tylko sie odechciewa. Jeszcze do tego w czasach kiedy wszystko mozna miec przez internet, ksiazki w ogole schodza na niska pozycje. Coraz wiecej filmow opartych jest na ksiazkach,.. niektore bardzo dobrze opracowane, inne tylko by zbic kase, ale co zrobic, swiat obraca sie w okol pieniadza.
-
dinex - 06-05-2004
Hm.. "Hobbit" jest zaliczany do kanonu lektur gimnazjalnych.. przynajmniej w ktoryms z gimn, u mnie w miescie to przerabiali.. i nie obrazilbym sie gdyby ktos mi kazal drugi raz to czytac

a ksiazki nie do przejscia.. hm... "Srotka Marysia"

, "Syzyfowe prace".. ostatnio "Powrot Posla".. czyli.. lektury [;
Rano wstac wypic papierosa i spalic herbate:)) -
qlka - 06-05-2004
HEH Ja wole czytac ksiazki pisane w formie pamietnika , czy takze autobiograficzne , lektury szkolne to wymog i nie koniecznie sa czytane, choc nie powiem ''Ferdydurke'' Gombrowicza przeczytalam 3 razy,Orwella rok 1984, 2 razy (czytalam wiele lektur progarmowych i ponad nawiasem mowiac),ale do czego zmierzam mnie fascynuja ksiazki o bólu, cierpieniu nienawisci samozagladzie(glupocie), dazeniu do czegos czego nie ma , czlowiek jest tak pusty , glupi, ze bardzo czesto swiadomie wybiera sobie drogi uslane bólem , "zlem calego swiata"

co osobiscie mnie fascynuje ludzka glupota jest fascynujaca , podobno byc glupcem znaczy byc szczesliwym ....

Nałkowską, Borowskiego maglabym czytac i czytac ludzkie cierpienie jest dla mnie osobiscie najpieknieszym motywem literackim
-
MissDeath - 06-05-2004
Książka, której za nic w świecie nie mogłam przełknąć, to "PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO" <zygi> ... feee ... w ogóle nie szło czytać

ohydny był 2 rozdział "Innego Świata" (opis gwałtu, później gwałtu zbiorowego) .. a tak to wiadomo - sięga się po książki, które są interesujące

najlepsza, jaką do tej pory przeczytałam to "Fale" Virginii Woolf...
-
Miriam - 06-06-2004
Zgadzam się z Acrid'em. "Mistrz i Małgorzata" to świetna książka

IMHO nie ma żadnych minusów, a fragmenty biblijne spodobały mi się i to nawet bardzo.
Prisca- polecam wzięcie się za tą książkę jeszcze raz

A nuż, tym razem Ci się spodoba
A książki, których nie mogłam przeczytać?
Na pewno "Krzyżacy" i "Siłaczka".
-
Sayyadina - 06-06-2004
ostatnia ksiazka ktorej nie moglam przeczytac to 'Lalka'.... rzygac mi sie chcialo kiedy tylko patrzylam na okladke... podobnie jak np. 'Kamienie na szaniec' i oczywiscie "krzyzacy'.... fuj jednym slowem

.
-
Prisca - 06-06-2004
Pod wpływem Mir [moge tak mówić ?] oraz Acrida, obiecuje, że przeczytam Mistrza i Małgorzatę po raz drugi
Aaa zapomniałabym o "Latarniku", oraz "Syzyfowych Pracach"... bleeach...
-
BlackRoseImmortal - 06-06-2004
No to jeszcze ja doloze zachete do Mistrza i M, przeczytalam te ksiazke rok temu i naprawde nadal goraco polecam, chcialabym zeby szatan naprawde byl taki wspanialomyslny
Generalnie ksiazki uwielbiam, ale sa pewne w naszej szkole obowiazkowe ( na szczescie szkole jush skonczylam uff) a nalezaly i naleza do nich : pan tadeusz, chlopi (glownie przez ten wiejski styl: wsyćko juści i tak dalej)
-
Nithel - 06-06-2004
hmm mistrza i malgorzaty nie czytalem, bo nie musialem ... moze po tylu dobrych opiniach sprobuje ... co do latarnika to polowa mojej klasy nie mogla go przeczytac ... wiekszosc zasypiala po dwuch stronach

krzyzakow tez kiedys zaczalem czytac i odrazu przestalem

teraz sobie ksiazka lezy dzies na polce zakurzona, mam nadzieje ze nie bede musial do niej wracać
-
nosferatu - 06-07-2004
Hmmm, jedna z niewielu ksiazek, ktorej za cholere nie moglem przebrnac, (mimo moich naprawde szczerych checi!) byla "Anna Karenina" Lwa Tołstoja... Rozwlekle opisy atmosfery panujacej w XIX wiecznych rosyjskich salonach i siec wszedzie panujacych tam intryg dala mi niezle w kosc - nie doszedlem chyba nawet do polowy. Przez caly czas mialem dziwne wrazenie, ze czytam scenariusz jakiegos brazylijskiego tasiemca