- Liczba postów:
- 347
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Wiem,że temat wysoce "orginalny",ale przeglądając niektóre posty odczułem potrzebę stworzenia czegoś takiego.
Jak widzicie samych siebie?Akceptujecie własne "ja" czy może jest ono dla Was nikim i niczym?Czerpiecie radość z życia,czy każdy dzień jest dla Was męczarnią,od której może wyzwolić tylko śmierć?
Osoby otwarte zachęcam do wypowiadania się.Jednocześnie pragnę zaznaczyć,że nie jest to temat samobójców
I will make it go away
Can`t be here no more
Seems this is the only way
I will soon be gone
- Liczba postów:
- 637
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
Z akceptowanie siebie nie mam problemow, gorzej z akceptowaniem innych.
- Liczba postów:
- 347
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Dzięki za odwagę

Ja raczej mam nastroje bardziej a la gabrysia.Inni muszą mnie naprawdę mocno wqrzyć,żebym nie był w stanie ich stolerować.Dawniej miałem doła non stop,teraz to raczej pojedyncze dni

Niemniej samoocena nadal nie stoi u mnie na najwyższym poziomie,ale może uda się to zmienić?
I will make it go away
Can`t be here no more
Seems this is the only way
I will soon be gone
- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
JA tam nie mam ze soba problemow, jestem jaki jestem (co za cutat) i inny juz nie beda, byle tylko sie pokazywac z dobrej strony i korzystac z zalet...
Za to akceptacja innych przychodzi mi z wieeeelkim trudem, niektorzy sa tacy zalosni...
"All that's left to say is: Farewell"
- Liczba postów:
- 204
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
Ludzie jakie wy mozecie miec problemy wiekszosc z was jest pewnie na utrzymaniu starych. A te tak zwane doły to nie wiem skad sie wam biora mozna miec czasem chujowy dzień ale nie codziennie. Do zycia trzeba podchodzic z dystansem bo w wariatkowie skonczycie
Who cares what you expect
What is politically correct?
All my ideas are in bad taste
Get off my case and...
- Liczba postów:
- 160
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Macias napisał(a):Ludzie jakie wy mozecie miec problemy wiekszosc z was jest pewnie na utrzymaniu starych. A te tak zwane doły to nie wiem skad sie wam biora
sugerujesz, ze jedyna przyczyna problemow moze byc kasa? Bo jesli tak, to ja rzeczywiscie wole wariatkowo...
Moj syn urodzi sie gluchy...
- Liczba postów:
- 204
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
Nie chodzi tylko o kase ale jak jestes młody to ci się wydaje żę twoje problemy sa takie wielkie i straszne. A tak naprawde wiekszosc jest śmiesznie mało ważna. Dopiero jak zaczynasz zyc na własny rachunek to sie robi chujowo. Wtedy juz nie tak łatwo o dystans ale wszystko jest do zrobienia

8)
Who cares what you expect
What is politically correct?
All my ideas are in bad taste
Get off my case and...
- Liczba postów:
- 160
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
hmmm...kazdy wiek ma swoje problemy, wiesz? a to, czy sa wazne, czy nie, to sie zobaczy...narazie SA...i prosze mi nie dawac wykladow moralizatorskich, panie przedszkolanek

8) a serio - rozumiem, o co ci chodzi, tylko wyszlo troche glupio... bo jak byles mlodszy, to tez takie "gowno" bylo dla ciebie koncem swiata...kazdy przez to przechodzi i tlumaczenie, ze dolek to nie problem, nic nie da...
Moj syn urodzi sie gluchy...
- Liczba postów:
- 204
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
Właśnie dlatego każdy musi i tak przez to przejsc. Ale doły codziennie to przyznasz juz mocna przesada
Who cares what you expect
What is politically correct?
All my ideas are in bad taste
Get off my case and...
- Liczba postów:
- 160
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
hmmm...duzo zalezy od nastawienia - "Kto oczekuje bialego rumaka i na mrowce zobaczy podkowy" (skad cytat? no skad?

wie ktos?) - czlowiek nastawiony pesymistycznie zawsze znajdzie sobie powod do lamania sie, chocby nie wiem, jak byl banalny...potrzeba mocnej psychiki i mocnego drinka
Moj syn urodzi sie gluchy...