Cytat:Topic bedzie trwał do chwili gdy Wielki Joey DeMaio powstanie ze swego Stalowego Tronu, uniesie swą prawicę (w lewicy dzierżyć będzie Bas) i rzeknie: "DOŚĆ!". Wówacz topic sam siebie zamknie i nie odblokuje go nawet szef wszystkich szefów na tym forum czyli Nosferatu.
Definitywnie, to był zajebisty post.
Co do Adamsa- jak dla mnie jego sposób wyciągania wysokich rejestrów jest o tyle dobry, ze jest specyficzny, na pewno nie zgodzę z tym, ze się 'męczy'- wiadomo, zawsze wyciągajac wyższe dźwięki trza sobie zadać troche trudu, ale jemu to wychodzi naturalnie. Inna psrawa, ze ten jeg krzyk faktycznie bywa czasem irytujacy i męczacy (n.p. "Pleasure slave po prostu tam jest coś zje-ba-ne z wokalem doszczetnie, ale kawałek swoją drogą przeciętny). Za to dajmy na to taki "Crown and the ring- świetnie zaśpiewany wysokie rejestry, albo bardzo dobry wokal na Gates of Vallhala - najpierw łagodnie, potem mocniej, na końcu można rzecz- wokaliza, bardzo udana.
Cała rzecz rozbija się o to, ze muzyka Manowara jest określana jako bardzo prosta. Ależ ona bardzo często taka właśnie jest. Sęk w tym, ze taka ma być, od punka nikt nie wymaga więcej niż 3 akordów na kawałek

, zas od HM w wykonaniu MAnowara wymaga sie dobrych, chwytliwych riffów, od których w sposobie zagrania i aranzacji ma bić Potęga i MAjestat, nie zas połamanych riffów, których oczekuję od Nevermore'a, zadnych nowatorskich pomysłów, na które czekam, gdy wpycham do wiezy dajmy na to Powergod. MA byc mocno, ciekawie (tu jest clue, czy zjadają już własny ogon, czy nie; jak dla mnie zcasem się o to ocierają co najwyzej- kwestia dyskusyjna), do tego przesterowany bas DeMaio, kilka naprawdę niezłych solówek, mocne będbny i ten specyficzny wokal Adamsa.
Nie upieram sie, że to najlepszy zespół na świecie, ale w swojej kategorii ścisła czołówka i daleko z tyłu zostawia nudne Iron MAideny, pedlaskie Homofalle i większośc niemieckiego graia (częśc tylko trochę w tyle- wspomniany Accept na przykład). Zresztą dziwna sprawa jest o tyle, ze wielbię podobne zespoły jak mój rozmówca- Ramzes (Motorhead, Nevermorew, Accept na przykłąd) i o jednbego Manowara jest taki krach.
Sprawę wizerunku wyjaśnił kilka stron temu MaFFej, nie sposób się nie zgodzić.
Dość, bo tekst za długi się robi, może ciut bełkotliwy