11-19-2007, 09:31 PM
Cytat:Osobiście z śpiewających "poetów" wolę dokonania Tima (a przede wszystkim) Jeffa Buckley'a z jego licznych bootlegów i nieodżałowanej płyty "Grace", ojciec Tim też muzykiem nieprzeciętnym był a jego koneksje w projekcie labelu 4AD-This Mortal Coil w postaci tekstów do wspomnianego projektu...O, dobrze napisane. Podpisuję się pod tym wszystkimi członkami. Ostatnio praktycznie tylko Buckley'owie goszczą w moim odtwarzaczu, a koncert "Live a L'Olympia" (Jeffa) jest przepiękny! Tim Buckley to dla mnie przede wszystkim pierwsze cztery płyty, bo późniejsze znam tylko z pojedynczych numerów, aczkolwiek mam zamiar zabrać się za dokonania po 1970 roku. Trudno porównywać głosy Tima i Jeffa Buckleya - ale każdy z nich ma naprawdę wyjątkową barwę. Zastanawia mnie, czy twórczość ojca miała na młodego Buckleya jakiś wpływ - ma ktoś może jakiś wywiad/odnośnik/sprawdzone źródło informacji na ten temat? Wars, jeśliś jeszcze nie ogarnął tych dwóch ziomali, to po prostu lektura obowiązkowa.