• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Led Zeppelin
#76

E tam , Plant ma zajebisty glos , mimo ze na konertach troszke ( Laughing ) falszowal , ale i tak to nie zmienia faktu ze spiewal ekstra Smile
Mi osobiscie sie podoba najbardziej glos Planta w np jakims koncertowym "You Shook Me " , uwielbiam to unisono z gitara Smile , Schodkach , Dazed And Confused (tez 100 razy bardziej wole wersje koncertowa , prawie 30 minut wymiata Smile ) .
Ale pod wieloma wzgledami Bonzo (John Bonham ) byl kluczowym grajkiem w zespole . A zreszta cala czworka tworzyla cos niepowtarzalnego , ich muzyka mimo ze juz ma troche latek nadal zyje i ma sie dobrze i niech tak zostanie Wink
pozdrowienia Puchatek
PS
Cytat:Starway to Heawen"( oczywiście) i "Dreem on".
"Dreem On" , to chyba nie jest piosenka Zeppelinow ?
Odpowiedz
#77

Aerosmith?
Odpowiedz
#78

Moze , w kazdym razie nie jest to piosenka Led Zeppelin i nie wiem jak mogl mu sie w niej wokal Planta podobac Smile
Odpowiedz
#79

Syndrom źle podpisanego mp3?
"All that's left to say is: Farewell"
Odpowiedz
#80

RONNIE JAMESA DIO I YNGWIE MALMSTEENA?

faktycznie, wokal powala
Odpowiedz
#81

maharet napisał(a):Plant ma zajebisty głos, szczególnie podoba mi się "Starway to Heawen"( oczywiście) i "Dreem on". Powala na kolana.
Rotfl rotfl rotfl...
Odpowiedz
#82

Dzisiaj doszlo do mnie DVD Led Zeppelin - Live In Kingdom Seatle 1977 i powiem ze bardzo fajny koncert
210 minut czystego Zeppelina , chociaz to slabsza jakosc no bo to wydanie niestety tyko fan clubowe , ale polecam fanom LZ , bardzo dobry koncert
a pozatym :
Sabelle napisala:
Cytat:Koncerty Led Zeppelin miały swoją magię. Jimmy Page okazywał się wspaniałym rockowym czarodziejem (pewnie często z pomocą pozostałych muzyków). Nagrania grupy nie byty wygładzone, ale dopieszczone brzmieniowo - realizowane z wyjątkowym wyczuciem studia. Naprawdę pomysłowo, z całą poezją dźwiękowych planów. Specjalnością Zeppelina stały się też wymyślne - ale nie: wydumane -aranżacje, zwykle z rodzaju tych, które nie nadają się do dokładnego też powodu nagrania grupy z koncertów (czy dokonane „na żywo") raczej muszą robić trochę gorsze wrażenie, choć nie brak dodatkowych atrakcji. Nawet dotyczy to utworów z pierwszego longplaya, gdzie mało było dogranych później ścieżek.
Ladnie to tak sciagac czyjes teksty i przywlaszczac je sobie ? Smile Te slowa (dokladnie te same) odnosily sie do recenzji BBC Sessions (swoja droga doskonala plyta) w "Tylko Rock" i na stronie o Led Zeppelin , czasami trzeba samemu cos npisac a nie tylko sciagac po innych zeby zablysnac Smile
pozdrawiam Puchatek
Odpowiedz
#83

Ah... Led Zappelin.
Ich muzyka jest tak wspaniała, że aż ponadczasowa. Więcej nic nie dodam, żeby nie robić powtórek Tongue

Nikt nie napisał, że gdy puści się od tyłu stairway to heaven to wychodzi list do diabła! Jak ktoś nie wierzy niech sprawdzi.
I co o tym myślicie :> ? Plant zrobił to specjalnie, aby ponabijać się z innych? Miał wizje <hahaha> ? A może to największy przypadek w historii?
Zapraszam do dyskusji!
Odpowiedz
#84

Bum napisał(a):Nikt nie napisał, że gdy puści się od tyłu stairway to heaven to wychodzi list do diabła! Jak ktoś nie wierzy niech sprawdzi.
I co o tym myślicie :> ? Plant zrobił to specjalnie, aby ponabijać się z innych? Miał wizje <hahaha> ? A może to największy przypadek w historii?
Zapraszam do dyskusji!

Wszyscy tutaj to znają Smile
http://rockmetalshop.pl/forum/viewtopic....c+messages
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz
#85

Warto wspomniec , ze dzisiaj (25.09.2005) jest 25 rocznica smierci perkusisty Led Zeppelin , Johna Bonhama . Umarl po calodziennym pijanstwie duszac sie wlasnymi zygowinami w posiadlosci Jimmiego Page'a . Warto o tym wspomniec dlatego bo dla mnie byl to jeden z najlepszych perkusistow . Z tego co wiem to malo kto wprowadzal tyle rewolucyjnych rozwiazan przy grze rockowej . No i jeszcze dlatego bo jest to watek o LZ i moze ktos sie tym zainteresuje ... w kazdym razie [*]
Odpowiedz
#86

[*]
Odpowiedz
#87

Mam pewne kwestie do przedystkutowania .
A mianowicie co sądzicie o płycie "In Through The Out Door" ? Dla mnie nie jest już ona tak porywająca i wspaniała jak pierwszych 7 płyt Zeppelinów . Wydaje mi sie , ze jest takze trudniejsza w odbiorze niz wczesniejsze plyty , trzeba do niej dojrzec i sie przekonac .Jest przepełnona melancholią , poprostu tonie w rozpaczy (według mnie ) , podobnie jak "Presence" (które na mój gust jest o niebo lepsze) . Mimo tego płyta ma pare bardzo fajnych kawałków takich jak "In The Evening" , "All My Love" (z tego co pamiętam zadedykowana synowi Planta któy zmarł ) albo "Carouselambra" . Natomiast takich piosenek jak "Hot Dog" , "South Bound Saurez" nie moge w ogóle słuchać . Poprostu porazka . Czy nie uważacie , że na tej płycie kontrole muzyczna nad zespołem obial John Paul Jones ? (Page w tamtych czasach byl zbyt odurzony narkotykami ) i zmienilo to zupelnie styl w ktorym gra Led Zeppelin ? Różne syntezatory , organy , melodie niczym uliczna samba (w paru piosenkach ) . Wiem , że tak sie ukierunkowywał wtedy gust Jonesa . Mi osobiście takie zmiany nie pasowały . Wiec chciałbym posłuchac Waszych opini na temat tej płyty . Moim zdaniem jest to najgorsza plyta Led Zeppelin (co nie znaczy , ze jest zla , poprostu mi sie nie podoba ) , slyszalem wiele skrajnych opini na ten temat i dlatego chce posluchac Was .
pozdrowienia Puchatek
Odpowiedz
#88

Polemike czas zaczac ...
Na pewnym blogu uzytkownika ktorego szanuje za widze muzyczna , Tomasha , znalazlem taki oto post :
Cytat:Led Zeppelin kochać trzeba i szanować....
Led Zeppelin to jeden z tych zespołów, które należy znać, cenić i szanować. Zwłaszcza jeśli w sumie nie słucha się rocka. Led Zeppelin to wg. mnie najbardziej przereklamowany zespół w historii rock'n'rolla. Dlaczego? już wyjaśniam. prześledźmy wszystkie mity i legendy roztaczane przez znawców wszelkiej maści na temat LZ. Po pierwsze, Led Zeppelin jest niby zespołem "mającym największy wpływ na rozwój heavy metalu i ciężkiej muzyki". Jest to jedna z największych bzdur jaką słyszałęm w życiu. Po pierwsze gdy Zeppelin powstawał istniały już zespoły grające muzykę, którą dziś nazwalibyśmy metalem(np. Iron Butterfly czy Steppenwolf), po drugie: nie trzeba być wybitnym znacą, żeby stwierdzić że melodyjny heavy rock z połowy lat 70 - tych, NWoBHM, a potem power, speed czy prog - metal zawdzięczają swoje powstanie tylko i wyłącznie Deep purple i progresywnym zespołom typu nawet Genesis, ja LZ niestety w tych nurtach nie słysze. Na wszystkie cięższe nurty typu death, black, thrash największy wpływ iał Black Sabbath. Tymczasem muzyką LZ w sposób bezpośredni inspirowany był tylko i wyłącznie grunge. A już kompletnym przekłamaniem jest twierdzenie jakoby muzyka panów Page'a, Planta, Jonesa i Bohnama miała ogromny wpływ na rocka ogólnie. Co może Oasis grają jak LZ?!

"Robert Plant to świetny wokalista a Page wybitny gitarzysta" Szkoda że ukrywają to jak tylko się da. Każdy kto słyszał i widział koncertowe nagrania Zeppelin z dowolnego okresu, a nie jest głuchy musi przyznać mi racje. Plantowi już na początku lat 70 tych łamał się głos i nie był w stanie wyciągnąć "górek", może miały mu w tym pomóc zbyt ciasne spodnie w których paradował na teledyskach?! A Page? Jasne wymyślił sporo niesamowitych riffów, jednak gitarzyści typu Tonego Iommiego czy Blackmore'a mają ich na swoim koncie znacznie więcej. A jego koncertowe "improwizacje" wołają przecież o pomste do nieba. Męczyć gitarę smyczkiem też bym potrafił, a bądźmy rozsądni, chyba nikt nie wmówi mi że smykiem da się cokolwiek konkretnego na elektryku zagrać.

"Stairway to heaven to najlepszy utwór jaki kiedykolwiek powstał" i co jeszcze?! ten kawałek, owszem ma porywającą końcówkę, jednak co najmniej 3 minuty nudzenia moznaby z niego wyciąc. W sumie tozwykła niezbyt przekonująca melodyjka z głupim tekstem. Nie wiem co sprawiło że ten utwór jest otaczany aż takim "kultem"? może zawarte w nim szatańskie przesłanie?Wink

Nie jestem jakimś wielkim przeciwnikeim Led Zeppelin. Ich pierwsze dwie płyty to niekwestionowana klasyka, a bez "trójki" pewnie nie byłoby folk - rocka w dzisiejszym rozumieniu. Ale nie trawie sytuacji, w której jakikolwiek zespół jest "świętą krową". Spróbujcie na jakimkolwiek forum napisać coś "złęgo" o LedZep. Zaraz dziesiątki ślepo zapatrzonych fanatyków zaczną was opluwać i wytykać wam że się nie znacie, szkoda ż większość z nich zna Zeppeli z jakiegoś półpirackiego "best ofa" zakupionego w media markt. Do napisania tej notki skłoniła mnie wypowiedź jednego z takich baranków, który próbował mi wmówić, że mój ulubiony zespół, AC/DC inspiruje się Zeppami. Tymczasem wystarczyłoby posłuchać płyt takich wykonawców jak Chuck Berry, The Who, Rolling Stones, John Mayall by usłyszeć czym bracia Young tak naprawdę się inspirowali. Już niewspomne że Angus niejednokrotnie wspominał wręcz, że nie lubi Led Zeppelin.

Prześledźmy jeszcze płyty Zeppelinów. Pierwsze dwie - trzy to dzieła wybitne, i nie mam zamiaru z tym polemizować. Ale już osławiona "czwórka"... w sumie jedyny w pełni udany numer to "Black dog". A tak? o schodach już pisałem, "Rock'n'roll", świeetny numer, ale to samo mogłoby nagrać np. Slade. Tyle że wtedy nikt by o tym kawałku nie pamiętał. Ogólnie ta płyta jes mocno nuząca, i nieco "wymęczona". "Houses of holy" to żenada jakiej mało, chyba że dla niektórych kawałki typu D'yer Maker to klasyka. "Physical graffitti" to powrót do nieco lepszej formy, ale ten LP jest straszliwie nierówny. Poza tym bardzo się zestarzał. Słynnego "Kashmiru" z tej płyty obecnie ciężko słuchać, wtedy partia syntezatorów i zniekształcone brzmienie to było coś, ale dziś naprawdę nie robi to już żadnego wrażenia a tylko trąci myszką. Kolejne albumy to ju ż równia pochyła i nie ma się co o nich rozpisywać. Po tym, jak prezentują się "nieklasyczne" dokonania danej grupy też poznaje się jej wielkość. U Zeppelinów nie było z tym najlepiej. I wreszcie solowe dokonania muzykó LZ, Page nagrał ciekawą płytę z Coverdale'm, Plant występuje solo, ale żadnego sukcesu nie odnieśli, co też o czymś świadczy(a np. Ozzy czy Blackmore z Rainbow, sobie świetnie radzili bez macierzystych grup). Ogólnie - LZ to dory zespół, ale nie popadajmy w histerie, a zanim zaczniemy ich wychwalać, posłuchajmy uważniej ich płyt...
Wiec tak ..
Cytat:Po pierwsze, Led Zeppelin jest niby zespołem "mającym największy wpływ na rozwój heavy metalu i ciężkiej muzyki". Jest to jedna z największych bzdur jaką słyszałęm w życiu. Po pierwsze gdy Zeppelin powstawał istniały już zespoły grające muzykę, którą dziś nazwalibyśmy metalem(np. Iron Butterfly czy Steppenwolf),
Ehh .. porownywanie Iron Butterfly i Led Zeppelin jest bezsensu . Tak , wiem jest plyta " In A Gadda Da Vida" ale te zespoly to zupelnie inna klasa . Butterflyow wyslawila ta plyta , a raczej JEDEN kawalek na niej zawarty . Pozatym chyba wiesz , że podczas pewnego koncertu grali i Zeppelini i Butterflyowie , dziwnym trafem Ci drudzy juz nie chcieli wystapic juz po wsytepie Zeppelinow . Poprostu nie zostawili juz dla nich miejsca . Zmietli ospalych Ironow ze sceny . A moze mi powiesz ze to przez zmeczenia albo jaka inna bzdure ? Nie . Poprostu zdali sobie sprawe ze muzyka Zeppelinow ich MIAZDZY . Wiec nie wypadalo by tu ich porownywac . Bo to jest inna klasa . mimo ze plyte "In A Gadda Da Vida" uwielbiam . I tak , mieli oni ogromny wplyw na rozwoj muzyki , szczegolnie dwiema pierwszymi plytami i temu nie da sie zaprzeczyc - bo trzeba byc gluchym badz poprostu glupim .
Cytat:po drugie: nie trzeba być wybitnym znacą, żeby stwierdzić że melodyjny heavy rock z połowy lat 70 - tych, NWoBHM, a potem power, speed czy prog - metal zawdzięczają swoje powstanie tylko i wyłącznie Deep purple
Co ? Bzdura ! Tylko dlaczego muzyka i plyty Led Zeppelin nadal maja sie swietnie i miazdza sila i energia muzyki , w przeciwienstwie do muzyki DP ktora sie zwyczajnie zestarzala . Zacytuje tutaj Franka z ktorym sie calkowicie zgadzam :
Cytat:Cholera jasna, już napisałem wcześniej że Deep Purple moim zdaniem brzmią archaicznie, bo po prostu nie mieli ani tyle energii, co Led Zeppelin, ani takiej ciężkości, co chociażby Black Sabbath (choć oni po "Paranoid" też zaczęli być wtórni).
W pelni zgadzam sie z ta wypowiedza , chociaz przyznam "Made In Japan" nadal wgniata w fotel .
Dla mnie Led Zeppelin mial ogormny wplyw na ta muzyke ktora wymieniles .
Cytat:"Robert Plant to świetny wokalista a Page wybitny gitarzysta" Szkoda że ukrywają to jak tylko się da. Każdy kto słyszał i widział koncertowe nagrania Zeppelin z dowolnego okresu, a nie jest głuchy musi przyznać mi racje. Plantowi już na początku lat 70 tych łamał się głos i nie był w stanie wyciągnąć "górek", może miały mu w tym pomóc zbyt ciasne spodnie w których paradował na teledyskach?! A Page? Jasne wymyślił sporo niesamowitych riffów, jednak gitarzyści typu Tonego Iommiego czy Blackmore'a mają ich na swoim koncie znacznie więcej.
Lol ? I na jakiej podstawie tak stwierdzasz ? Prosze wytlumacz mi to bo rozmawiasz z ogromnym fanem Led Zeppelin i smiem twierdzic ze duzo to ich bootlegow nie slyszales . Bo ja mam ich cala mase i nie zauwazylem by "na poczatku lat 70 Plant nie wyciagal gorek" . Chociaz to w sumie dziwne , w 70 nie mogl wyciagac a w latach pozniejszych robil to swietnie . Moze wytlumaczysz mi w jaki magiczny sposob to zrobil ? Nie twierdze ze to najlepszy wokalista na swiecie (chociaz lubie jego barwe glosu) , ale poprostu wymyslasz sobie jakies smieszne teorie bez jakiegokolwiek obeznania . Co do Page'a to bluznisz Tomash , bluznisz ... Blackmore ? Moze poraz kolejny zacytuje Franka z ktorym takze sie zgadzam :
Cytat:Po drugie, Blackmore to kawał zarozumiałego, zadufanego i zbyt pewnego swoich umiejętności typa (gdzie mu tam do Page'a, Gilmoura, Hendrixa, Hacketta czy Frippa), który miał zbyt duże mniemanie o swoich umiejętnościach. Co z tego, że techniką może i brylował. Ale talentu kompozytorskiego fortuna mu poskąpiła. Nie wystarczy zagrać dwóch rajcownych riffów i jednej świetnej solówki.
Page ma tyc riffow i solowek naprawde wiele . Nie wiem o co Ci w tej chwili chodzi , bo to tez jakas bezpodstawna gadanina pewnie dlatego ze tak nienawidzisz Led Zeppelin .
Cytat:A jego koncertowe "improwizacje" wołają przecież o pomste do nieba. Męczyć gitarę smyczkiem też bym potrafił, a bądźmy rozsądni, chyba nikt nie wmówi mi że smykiem da się cokolwiek konkretnego na elektryku zagrać.
Poraz kolejny wracamy do tematu ze za wielu koncertow Led Zeppelin nie slyszales .
Cytat:"Stairway to heaven to najlepszy utwór jaki kiedykolwiek powstał" i co jeszcze?! ten kawałek, owszem ma porywającą końcówkę, jednak co najmniej 3 minuty nudzenia moznaby z niego wyciąc. W sumie tozwykła niezbyt przekonująca melodyjka z głupim tekstem. Nie wiem co sprawiło że ten utwór jest otaczany aż takim "kultem"? może zawarte w nim szatańskie przesłanie?Wink
To juz nkwestia gustu , ale moim zdaniem jest to naprawde doskonaly utwor . Moge nawet powiedziec ze dla mnie zmiata kazdy kawalek AC/DC . W nim wszystko jest wspaniale . I mowie ze to kwestia tylko i wylacznie gustu , a nie tego ze Tobie sie cos nie podoba to odrazu jest zle .
Cytat:Ale już osławiona "czwórka"... w sumie jedyny w pełni udany numer to "Black dog". A tak? o schodach już pisałem, "Rock'n'roll", świeetny numer, ale to samo mogłoby nagrać np. Slade. Tyle że wtedy nikt by o tym kawałku nie pamiętał. Ogólnie ta płyta jes mocno nuząca, i nieco "wymęczona".
Tylko "Black Dog" ? Obok takich kawalkow jak "Schody .. " , "Rock N Roll " (co to za argument ze gdyby costam nagralo podobny kawalek to by nikt o tym nie pamietal ) , "The Battle of Evermore" to moim zdaniem wspanialy utwor akustyczny . Z tej plyty osobiscie nie lubie "Misty Mountain Hop" i "Four Sticks" , ale "Going To California" i "When The Levee Breaks" poprostu ubostwiam . Poraz kolejny dochodzimy do mometnu w ktorym czepiasz sie gustu .
Cytat:"Houses of holy" to żenada jakiej mało, chyba że dla niektórych kawałki typu D'yer Maker to klasyka.
Sam jestes zenada. To naprawde dobra plyta . Szczegolnie "No Quarter" ktore jest arcydzielem muzycznym , jak i swietne "Over The Hills And Far Away" . A D'yer Maker to wesloy , smieszny kawaleczek i nie wiem co ty do niego masz . I juz chyba poraz 3 (?) wchodzimy w sfere gustu .
Cytat:Physical graffitti" to powrót do nieco lepszej formy, ale ten LP jest straszliwie nierówny. Poza tym bardzo się zestarzał. Słynnego "Kashmiru" z tej płyty obecnie ciężko słuchać, wtedy partia syntezatorów i zniekształcone brzmienie to było coś, ale dziś naprawdę nie robi to już żadnego wrażenia a tylko trąci myszką.
Jaka nierowna ?! To najgenialniejsza plyta Led Zeppelin ! I zrozum ze Kashmir byl nagrywany w latach 70 i nie ma co zarzucac mu ze syntezatory i zniekszatlcone brzmienie to juz nic nowego , bo to tak jakby gadac ze "In The Court of The Crimson King" jest beznadziejne bo sie zestarzalo co jest nie prawda .
Cytat:Kolejne albumy to ju ż równia pochyła i nie ma się co o nich rozpisywać.
Pff ... a moze kolego w ogole ich nie slyszales ? "Presence" to wyjatkowo dobra plyta . "Achilles Last Stand" , "Tea For One" , "Nobodys Fault But Mine" itd. to swietne kawalki (Zwlaszcza pierwsze dwa ktore sa niezaprzeczalna klasyka ) . "In Through ... " tez nie bardzo lubie wiec sie nie wypowiadam . Ale odrzuty na "Codzie" sa wspaniale . Potezne "Wearing And Tearing" i pare innych kawalkow to naprawde swietnosc .
Cytat:Po tym, jak prezentują się "nieklasyczne" dokonania danej grupy też poznaje się jej wielkość.[quote]
... powiedzial ktos kto stwierdzil ze Deep Purple i Black Sabbath jest wspaniale . Kurde gdybym mial tak porownywac to bym sie zastanawial . Black Sabbath to ( dla mnie) wiekszosc plyt to dno . Deep Purple chyba tez nie stwierdzisz ze byl doskonaly skoro masz zamiara tak obiektywnie oceniac grupe . Sam sobie zaprzeczasz .
[quote] wreszcie solowe dokonania muzykó LZ, Page nagrał ciekawą płytę z Coverdale'm, Plant występuje solo, ale żadnego sukcesu nie odnieśli, co też o czymś świadczy(a np. Ozzy czy Blackmore z Rainbow, sobie świetnie radzili bez macierzystych grup).
Taa .. Coverdale Page to naprawde swietna plyta . Ale chyba nie wziales pod uwage "No Quarter" nagranego przez nich , ktore jest doskonala plyta . Pozatym najnowsza plyta Planta z "Strange Sensations" tez daje rade .

Czekam na Twoje odpowiedzi Tomashu bo zapowiada sie ciekawa rozmowa .
Odpowiedz
#89

Odpisze dokładniej wieczorem(edytując tego posta). Po pierwsze: Jasne że w wileu przypadkach jest to kwestia gustu, to nie ulega wątpliwości. Po prostu gdy pisałem tamto coś, wdawałem się w dyskusje z jednym typem, który twierdził np. że to że w nagraniach live z Knebworth Plant fałszuje, jest efektem tego że... ktoś kto to nagrywał stał z lewej strony sceny. Więc po prostu denerwuje mnie że tego zespołu nie można skrytykować, bo jest to "święta krowa", aha, żeby było jasne - tak samo denerwuje mnie to w stosunku do np. Manowar, Black Sabbath, The Beatles, Rolling Stones, czy nawet AC/DC(nie ma się co czarować, znaczna większość ich dokonań z lat 80 - tych to qpa). Natomiast moja opinia o "rock'n'rolku" wydaje mi się słuszna, i jasna. I uważam że to co napisałem o tym utworze ma sens.

Wokale Planta - to co napisałem oparłem na albumie "The song...", materiałach video, puszczanych kiedyś w Telewizji VH 1(we Friday rock show) - były to materiały z lat 1969 aż do 79(Wspmniany Knebworth)

Z tym porównaniem do Blackmore'a - faktycznie przesadziłem, chodziło mi że RB wymyślił więcej zapadających w pamięć zagrywek, ale to już wyłącznie kwestia gustu, fakt.

No Quarter nie lubie. A nowy Plant solo faktycznie jest niezły, dobrze że nie porywa się z motyką na słońce, bo to już nie ten wiek...(zkoda że nie rozumie tego Ian Gillan Sad

PS: Poszukaj w starych Tylko Rockach artykułów Jacka Leśniewskiego na temat LZ. Też są napisane w polemicznym tonie, jednak znacznie lepiej niż mój "tekst" w sumie chodzi mi dokładnie o to co jemu Smile )
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#90

Jak tak rozmawiamy nie naskakujac na siebie to jest ok Smile
Zgadzama sie z Toba teraz w wiekszosci rzeczy , a co do tego wytepu w Knewborth to rzeczywiscie ten koles co twierdzil ze to przez to ze "ktoś kto to nagrywał stał z lewej strony sceny." musialbyc naprawde jakis zenujacy Smile
Cytat:Natomiast moja opinia o "rock'n'rolku" wydaje mi się słuszna, i jasna. I uważam że to co napisałem o tym utworze ma sens.
W sumie po nastepnym przeczytaniu tego kawalka , doszedlem do sensu tej wypowiedzi wiec - zwraca honor (nie zmienia to faktu ze Rock'n'Roll to bardzo przyjemny utwor Tongue )
Cytat:Wokale Planta - to co napisałem oparłem na albumie "The song...", materiałach video, puszczanych kiedyś w Telewizji VH 1(we Friday rock show) - były to materiały z lat 1969 aż do 79(Wspmniany Knebworth)
Ja biore swoje wiadomosci z bootlegow . I tam Plant nie falszowal az tak bardzo jak na "The Song ... " ktora rzeczywiscie jest poprostu beznadzijne . O niebo lepsze jest "How The West Was Won" ktore jest naprawde dobre .
A ja np. "No Quarter" uwielbiam , szczegolnie na DVD Smile
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości