06-28-2005, 04:24 PM
ale zeby zespol odniosl sukces musi byc dobry frontman..bez tego daleko nie zajda...moim zdaniem charyzeme musi miec kazdy czlonek zespolu...dlatego mozna czasem niezauazyc muzykow tylko z powodu jej braku...
Tomash napisał(a):Ciekawe pytanie. Są zespoły które po stracie wydawałoby się nizastapionego frontmana bez większych problemów się podnosiły, np. AC/DC, Van Halen(oczywiściechodzi mi o zmianę Lee Rorh->Hagar), Deep Purple(Gillan->Coverdale), Black Sabbath(Osbourne->DIO), inne straciły część gfanów, ale nadal grają dobrze, a może nawet pozyskały nowych wielbicieli: Pink Floyd, Misfits, KAT, Black Sabbath z Gillanem i Martinem, Judas Priest z Ripperem, Ironi z Blazem, Sepulturano i ojczysty Dzem

Tomash napisał(a):a inne niestety nie były w stanie się podniesć po odejściu frontmana, jak np. INXSmoze jeszcze nie skreslaj tak szybko INXS...chlopacy robia casting na nowego frontmana kapeli...wiadomo ze to nie to samo co Hutchence ale nie wiadomo jak ich drogi sie dalej powiada i co nowego stworza...