- Liczba postów:
- 372
- Liczba wątków:
- 19
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Nio Balthor Zna Sie N Rzeczy ... Tez Mi Smakuja Piersi Kurczaka W Sojowym ... Ale To Nic W Porownaniu Do Sphagetti
I'm not like you
So uplifted, hiding from the truth
I'm not like you
Overlooking, all in front of you
I'm not like you
I'm not like you
- Liczba postów:
- 402
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Ostatnio sam zrobiłem smalec
A wcześniej halawe
"Ostatnią czarodziejską różczke widziałem wbitą w pizde czarodziejki zgwałconej w Sarajewie" - Arturo Perez Reverte, "Życie jak w Madrycie"
- Liczba postów:
- 347
- Liczba wątków:
- 22
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Widzę,że mam ostrą konkurencję!

A i niegotujące panie mają w czym,a raczej w kim wybierać

Ja odpadam,ale lepiej dla zmysłu estetycznego forumowiczek

Niemniej przy takich szefach kuchni jak niektórzy tu obecni na pewno z głodu nie zginą
A z tradycyjnego jadła?Obowiązkowo schaboszczak,bigos i golonka w piwie.
I will make it go away
Can`t be here no more
Seems this is the only way
I will soon be gone
- Liczba postów:
- 4,216
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
3
Everyday I look into the mirror
Staring back I look less familiar
I've seen all seven faces
Each one looks a lot like me
- Liczba postów:
- 969
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Przypomniało mi się, że kiedyś, wieki temu, jak jeszcze w podstawówce (albo w gimnazjum to już było??? nie pamiętam) byłem to na technice, czy czymś takim, mieliśmy piec ciasta. Razem z kumplem wykoncypowaliśmy sobie zwyczają babkę, bo to niby proste itd. No i wzielim się za robotę. Wyszedł nam taki zakalec, że nawet taka jedna nasza wszystkożerna koleżanka co radośnie nawet żarcie dla pasa wszamać potrafiła nie tknęła naszego wypieku. Znaczy się ugryzła kawałek, skrzywiła się i powiedział, że nie będzie jadał czegoś tak paskudnego

Od tego czasu robienia ciasta się nie tykam...
"Marysia mała pierdolca miała, pierdolca jasnego jak śnieg.
Gdziekolwiek biegła Marysia mała, pierdolec rozsadzał jej łeb..."
nie gotuję jeśli nie muszę. ;] ot, leniwa bywam.
a co się tyczy wyzwań kulinarnych - przygotowanie wraz z koleżanką uczty dla naszego bractwa [plus goście, którzy prawdopodobnie przywędrują i się dosiądą, czyli dla około 15 osób... gott] uczty-prawie-średniowiecznej na tegorocznym grunwaldzie. to będzie maraton, niemal cały dzień przy garach, eh :/
no ale czego się nie robi dla swoich wymęczonych w boju i pokrzywdzonych przez historię rycerzy... ;]
całe szczęście na moje ciasta nikt jeszcze nie narzekał XD
jeśli nie dożył, to możesz być pewien, że było to działanie celowe :>
- Liczba postów:
- 91
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
Apropos tematu...hmm no cos tam od biedy ugotuje, rosołek np, wychodzi, jajecznica standardowa, omlety, naleśniki(spalone ale staram sie).... ostatnio w sposób idealny spaliłam kotlety(pol godzinne wietrzenie mieszkania....+ spalona patelnia

) Mam nadzieje ze moj przyszly mąż, chłopak ect. będzie miał jako takie -pojęcie o kuchni.... =]
,,Look down on me, you will see a fool.
Look up at me, you will see your lord.
Look straight at me, you will see yourself."
- Liczba postów:
- 91
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
Balthor- idelny material na męza

Jeszcze gdybyś pomagał w sprzątaniu i innych damskich robotach
,,Look down on me, you will see a fool.
Look up at me, you will see your lord.
Look straight at me, you will see yourself."
- Liczba postów:
- 145
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
..kuchania to moj drugi azyl..(oczywiscie procz mojego uroczego pokoiku..

)..moge tam siedziec..i siedziec..i stac przy garach..a nie zniudzi mi sie...jestem samoukiem kulinarnym...chyba nawet niezle wykwalifikowanym..nie chwalac sie oczywiscie..mam juz w swoim zyciu wiele wyczynow kulinarnych...a wszytsko zaczelo sie od prostych niepozornie wygladajacych babeczek..ktore pewnego razu skonsumowalam u kogos..po powrocie do domu sama zabralam sie za upieczenie ich..no i sie zaczelo..obecnie moja rodzina nie wyobraza sobie weekendu bez "czegos slodkiego"...w moim wykonaniu jednak moje dzialania w kuchni rozprzestrzenily sie takze na gotowanie..bo wypieki juz opanowalam...tak wiec smierc glodowa mnie nie dotyczy...sposob na ocalenie zycia...w obliczu zaglady

..czasem po prostu z przyczy czysto praktycznych warto posiadac ta zdolnosc
..."szalenswto weszlo w nasze glowy bo...On jest spelnieniem niespelnionych wciaz marzen...