06-18-2007, 04:54 PM
Fear And Loathing In Las Vegas (aka Las Vegas Parano)
![[Obrazek: las_vegas_parano.jpeg]](http://createme.canalblog.com/images/las_vegas_parano.jpeg)
Rok 1971. Stany Zjednoczone. Jeden z najbardziej burzliwych i niepokojących momentów w historii kraju.
Nixon nadal sprawuje swój urząd i rezyduje w Białym Domu. Ameryka nie wycofała się jeszcze z Wietnamu i ciągle prowadzi działania wojenne. Rok rozpoczął się ogólnym wstrząsem wywołanym rozpadem zespołu The Beatles i dużym trzęsieniem ziemi na południu Kalifornii. Zakończeniem jego było obwołanie przez magazyn TIME prezydenta Richarda Milhousa Nixona "Człowiekiem Roku", przewrotnie przedstawiając na okładce czasopisma jego papierową kukłę. Wszystkie te wydarzenia nieuchronnie zwiastowały koniec beztroskich lat 60-tych. Czasy Woodstock - miłości, pokoju i niewinności należały już do przeszłości. Wielcy tego świata, ci którzy nadawali ton nowej muzyce i nowemu stylowi życia też odeszli - Jimi Hendrix, Janis Joplin i Jim Morrison, przyczyną ich śmierci było przedawkowanie narkotyków. W tym samym czasie na nieoficjalnym spotkaniu z prezydentem Nixonem Elvis Presley oferował swoje usługi w charakterze tajnego agenta do spraw tropienia przestępstw narkotykowych... Amerykański sen stawał się powoli koszmarem. Dla jednego z poważnych dziennikarzy, jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji był stworzenie nowej formuły dziennikarskiej i nadanie jej miana 'gonzo'. Hunter S. Thompson w ten właśnie sposób - ekscentryczny, przesycony dziwacznymi komentarzami i subiektywnymi ideami dawał wyraz otaczającej go rzeczywistości.
W filmie dziennikarz sportowy - Raoul Duke w towarzystwie swojego korpulentnego, samoańskiego pełnomocnika Dr. Gonzo, odbywa szaleńczą podróż prowadzącą do samego serca Amerykańskiego Snu.
Jak ktoś lubi chore filmy to polecam. Ja zostałem rozjebany zaś Depp zyskał wpizdu w moich oczach po tym filmie jako aktor ( chociaz gra w bardzo podobny sposób co 6 lat póxniej w Piratach, szczególnie jeśli chodzi o sposób mowienia).
![[Obrazek: las_vegas_parano.jpeg]](http://createme.canalblog.com/images/las_vegas_parano.jpeg)
Rok 1971. Stany Zjednoczone. Jeden z najbardziej burzliwych i niepokojących momentów w historii kraju.
Nixon nadal sprawuje swój urząd i rezyduje w Białym Domu. Ameryka nie wycofała się jeszcze z Wietnamu i ciągle prowadzi działania wojenne. Rok rozpoczął się ogólnym wstrząsem wywołanym rozpadem zespołu The Beatles i dużym trzęsieniem ziemi na południu Kalifornii. Zakończeniem jego było obwołanie przez magazyn TIME prezydenta Richarda Milhousa Nixona "Człowiekiem Roku", przewrotnie przedstawiając na okładce czasopisma jego papierową kukłę. Wszystkie te wydarzenia nieuchronnie zwiastowały koniec beztroskich lat 60-tych. Czasy Woodstock - miłości, pokoju i niewinności należały już do przeszłości. Wielcy tego świata, ci którzy nadawali ton nowej muzyce i nowemu stylowi życia też odeszli - Jimi Hendrix, Janis Joplin i Jim Morrison, przyczyną ich śmierci było przedawkowanie narkotyków. W tym samym czasie na nieoficjalnym spotkaniu z prezydentem Nixonem Elvis Presley oferował swoje usługi w charakterze tajnego agenta do spraw tropienia przestępstw narkotykowych... Amerykański sen stawał się powoli koszmarem. Dla jednego z poważnych dziennikarzy, jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji był stworzenie nowej formuły dziennikarskiej i nadanie jej miana 'gonzo'. Hunter S. Thompson w ten właśnie sposób - ekscentryczny, przesycony dziwacznymi komentarzami i subiektywnymi ideami dawał wyraz otaczającej go rzeczywistości.
W filmie dziennikarz sportowy - Raoul Duke w towarzystwie swojego korpulentnego, samoańskiego pełnomocnika Dr. Gonzo, odbywa szaleńczą podróż prowadzącą do samego serca Amerykańskiego Snu.
Jak ktoś lubi chore filmy to polecam. Ja zostałem rozjebany zaś Depp zyskał wpizdu w moich oczach po tym filmie jako aktor ( chociaz gra w bardzo podobny sposób co 6 lat póxniej w Piratach, szczególnie jeśli chodzi o sposób mowienia).
It rained, but we cheered ...