• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Eric Clapton
#1

Dla mnie obok Santany i Gilmour'a najlepszy gitarzrysta swiata. Swietna technika,niesamowity feeling,teksty i oryginalny wokal.

Co sadzicie o nim i o jego muzyce??
Odpowiedz
#2

Odkąd przestał pić gra same smuty. Cream rządził, potem już nigdy nie zbliżył się do tego poziomu.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#3

Znam kilka jego kawałków nagranych z The Yardbirds, oraz jakieś 'smuty' co w radiu czy w tv leciały. Jakoś nie zachęciły mnie te kawałki do szerszego zapozanania się z jego twórczością Wink
Odpowiedz
#4

Bardzo lubię! Gitarzysta jest naprawdę fenomenalny, jak będę miał czas to coś skrobnę o jego technice, stylach gry itd. Najbardziej podobała mi się twórczość Claptona z Cream ("Fresh Cream" masakruje !!), a już w ogóle genialne są te rozimprowizowane koncerty tejże grupki. Interesujący jest okres pierwszej, poważnej kapeli Erica, czyli bodaj Blind Faith. Mam takiego fajowego "best off'a" z utworami Faith'ów. Bardzo przyjemny blues-rock, acz jeszcze nie tak bardzo .. ee ... "rockowy" jak to jest w przypadku Cream. Oczywistym faktem jest także, iż z Mayallem radził sobie całkiem nieźle. Prawda jest taka, że mi się jednak ten czas w twórczości Claptona najmniej podobał. Jakoś nie mogłem strawić (i nadal nie mogę) tego specyficznego stylu. Z okresu kiedy grał z Derek & The Dominos mam tylko jeden koncert, "Live At Fillmore", no i oczywiście legendarną już "Layle". Koncert jest (typowe dla bluesa, którego Clapton chyba ubóstwia) bardzo rozciągnięty przez eric'owe improwizacje. Wspaniałe, rozbudowane pasaże ... po prostu cudo. Z "claptonowych yardbirds'ów" też mam tylko jednego "best off'a" i robi to wyjątkowo pozytywne wrażenie. "For Your Love" wymiata ;D

Jeżeli chodzi o solową twórczość Claptona to niezbyt mi przypasowała. Podoba mi się tylko koncert z serii Unplugged dla MTV oraz Tribiut dla Roberta Johnsona (kurcze, który z tych wspaniałych gitarzystów tamtych lat nie inspirował się stylem tego Pana).
Odpowiedz
#5

The Best Of od czasu do czasu bardzo milo sie slucha, ale calych, zwyklych longplejow nie moge lykac. Tears In Heaven to jeden z lepsiejszych rockowych ballad w historyi.
[Obrazek: avatar0cn.jpg]
Odpowiedz
#6

Najbardziej go cenię jako gitarzystę Cream..a potem dopiero kariera solowa i The Yardbirds.Cóż napewno jeden z najlepszych gitarzystów świata.
Odpowiedz
#7

Lubię... wprawdzie nie jako gitarzystę, ale ogólnie jako muzyka. Potrafi facet komponować fajne numery.
[Obrazek: loudness-akira-nevermore-jeff.gif]
Odpowiedz
#8

Mój ojciec namiętnie słuch Claptona. Ja też Smile. W domu mam w czort jego płyt (głównie składanki i albumy koncertowe). Faktycznie za czasów Cream i The Yarbirds był najlepszy, teraz jest nieco gorzej ale i tak ma kilka nowszych utworów, których miło się słucha
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz
#9

Moim zdaniem to genialny gitarzysta, nie popisuje się techniką jak Petrucci, ale ma naprawdę piękną, pełną uczucia grę.
Świetnie też śpiewa.
Odpowiedz
#10

Cocaina to zajebisty kawałek Laughing Chyba jeden z najlepszych Big Grin
Odpowiedz
#11

Uwilebiam.... Przede wszystkim ubóstwiam współprace z B.B.Kingiem.... I za Całokształt.... Peace 8)
MAKE LOVEWinkNO WAR!!!
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości