- Liczba postów:
- 712
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
Dla mnie może sobie grać, ani grzeje ani ziębi
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
"Riders on the storm" - utwór dla mnie kultowy. Klasyka nad klasykami. A do tego jeszcze "Break On Through".
Co tu dużo mówić - Doorsów bardzo lubię.
- Liczba postów:
- 3,230
- Liczba wątków:
- 216
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
0
Dziwne ze nikt nie wspomina o masakrycznym The End,.. polecam rowniez film, miodny jest.
- Liczba postów:
- 2,272
- Liczba wątków:
- 19
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Moja fascynacja Doors'ami a zwłaszcza Morrisonem, miała swój początek w... autobusie PKS na linii Łódź-Turek, którym jechałem do rodziny kumpla do Uniejowa. Nie chcąc wypakowywać schowanej głębiej książki, wstąpiłem przed wyjazdem do kiosku by kupić sobie coś na drogę do czytania. Wybór padł na lipcowy numer Teraz Rock. Z wkładką o The Doors właśnie.
Po lekturze owej wkładki utwierdziłem się w przekonaniu, że Jim należał do naprawdę nietuzinkowych postaci. Przede wszystkim był człowiekiem wielopłaszczyznowym, o bogatym życiu duchowym i skomplikowanej osobowości. Zaliczano go do najbardziej inteligentnych i oczytanych rockmanów wszechczasów. Świadczą o tym zresztą tytuły jego piosenek oraz sama nazwa zespołu - często odbijały się w nich literackie fascynacje Morrisona. W jednym z wywiadów potrafił zrobić wykład na temat początków teatru antycznego i uzasadnić, że podobną funkcję spełnia współczesny koncert rockowy. W innych rozmowach często wysnuwał przemyślane i, jak pokazał czas, trafne teorie:
"(...)Muzyka rockowa zapędziła się w ślepy zaułek, gdzie każdy jest dobry, każda grupa, która da się szerzej poznać jest wielką grupą i nikt nie wychyla się ponad tłum(...)za pięć czy dziesięć lat pojawi sie coś zupełnie nowego. Nowa generacja będzie potrzebowała własnych środków wyrazu. Nie potrafię powiedzieć, jak to będzie brzmiało, ale sprokurują brzmienia, które tak będą górowały nad rockiem, jak rock nad rock and rollem i znajdą jakieś nonsensowne słowo, by to nazwać. I to będzie muzyka(...)Każda generacja musi mieć swoją dziką rebelię."
Wrażenie robił talent poetycki Jima. Facet wykazywał bardzo wysoką świadomość społeczną. Nigdy nie pisał na płytkie tematy. Jego twórczość wymagała od odbiorcy myślenia. Jak napisano o nim swego czasu w magazynie Vogue: "Jego piosenki są dziwne, wypełnione czymś w rodzaju freudowskiego symbolizmu, poetyckie ale nie - ładne, nawiązujące do seksu, śmierci, transcendencji.". Jednak w piosenkach Jima wyczuwa się jakiś taki specyficzny mrok, trafiający w najbardziej ukryte sfery podświadomości, w ludzkie przeżycie i lęki; mrok niepokojący, choć nie wiadomo dlaczego... Zetknięcie z jego poezją zmusiło mnie ponadto do zaplanowania reform w swoich własnych wierszach.
Najbardziej jednak zdziwił mnie fakt, że w nakreślonym przez autora wkładki obrazie Jima Morrisona znajdywałem cząstki samego siebie... Podobne spostrzeżenia odnośnie otaczającej mnie rzeczywistości... ta sama odwieczna fascynacja ludzką psychiką i umysłem... sporadycznie podobna ekstrawagancja... identyczna wrażliwość i romantyzm, i niestety wynikające z tego identyczne skłonności do depresji i zachwiań psychicznych...
- Liczba postów:
- 60
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Bardzo lubię, po bracie dwie płyty mam
a film świetny naprawdę, Val Kilmer odpalił niezłą rolę
"Words you say never seem
to live up to the ones
inside your head
the lives we make
never seem to get us anywhere
But dead. "
- Liczba postów:
- 16
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
film niezly, muzyka niezla i czasem potrzebna.
otworzyli drzwiczki, to trza czasem wskoczyc i popatrzec na te percepcje.
- Liczba postów:
- 274
- Liczba wątków:
- 3
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
The Doors - stare dzieje,nie powiem żebym się specjalnie fascynował ich muzyką.Teksty Morrisona owszem,są niezłe,ale to nie dla mnie.
When there's no more room in hell...
the dead will walk the Earth