• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

Historia z festiwalu rockowego:

Jako toaleta bylo przez mezczyzn uzywane pewne drzewo. Jako ze moj znajomy mial na nie dobry widok, mogl zbadac wplyw alkoholu na czlowieka. Jeden z 'uzytkownikow' byl tak pijany, ze zaraz po tym jak sie wysikal... walnal sie w to, co przed chwila zrobil. Drugi zay, skoro tylko sobie ulzyl usiadl ze zmeczenia na... jakies dobre kilkadziesiat minut (a nie zasnal, o dziwo) Laughing
"All that's left to say is: Farewell"
Odpowiedz

Był sobie raz chłopak, który chciał być pisarzem. chciał pisać takie rzeczy, które by ludzi szokowały, doprowadzały do bezsilnej rozpaczy, wywoływały w oczach łzy smutku, a w ustach ryk wściekłości... Teraz ten chłopak pisze programy dla Microsoftu
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Kocham sport.Zajmowałem się futbolem, koszykówką, tenisem, grałem w curling i hokeja na lodzie.Ale, kurde, wszystko się skończyło, gdy syn zepsuł komputer...
See You At The Bitter End...
Odpowiedz

Szczyt optymizmu:
Gdy 13 letnia uczennica gimnazjum w 6 miesiącu ciąży wciera sobie w skórę brzucha krem na odchudzanie.

***

Co jest najważniejsze w lesie?
Papier toaletowy, zwłaszcza w iglastym...

***

Jak ugotować zupę rybną?
-Obrać włoszczyznę, ziemniaki, posolić, wrzucić do akwarium i gotować przez godzine na słabym ogniu.

***

Bogaty pasażer wchodząc na podład statku wycieczkowego ironicznie pyta kapitana:
- Czy ta przedpotopowa arka Noego jest już pełna?
- Tak. Brakowało nam tylko osła...
"- OH MY GOD!
- Okay, so I panicked a little. I can fix this, don’t worry.
- YOU CUT OFF HIS HEAD!
- Details, details..."
Odpowiedz

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku .... Samochód
nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups !!!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym teraz żyć ... ja nie muszę !

***********

Pewna kobieta miala romans z sasiadem przez sciane - i to doslownie: pod makatka wywiercila dziure w scianie, by zaoszczedzic czas podczas nieobecnosci meza, kobieta zdejmuje makatke, puka w sciane, po chwili w otworze pojawia sie interes sasiada i zaczynaja zabawe.
Ktoregos dnia maz wyjechal w delegacje, kobieta momentalnie stosuje sie do procedury i po chwili w otworze pojawia sie wyposzczony czlonek sasiada. Zgodnie z procedura rozpoczynaja sie harce... Nagle kobieta slyszy, ze ktos otwiera drzwi - maz wrocil! Starczylo jej czasu tylko na zejscie z interesu faceta i nakrycie sie szlafrokiem.. Maz wchodzi do pokoju i mowi:
- Zadzwonil szef, ze jedziemy dopiero jutro... co tu tak cicho? Wlacze radio... - i zbliza sie w kierunku wystajacej galki - sasiad, niczego nieswiadom, caly czas mysli, ze chodzi tylko o zmiane pozycji... Maz lapie za galke i kreci z calej sily...
- AAAAAUUUUUUAAAAAUUUUAAAAJEEE! - drze sie przez sciane sasiad.
- Kurde, znowu Niemen!

*************

Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś ?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź ?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała; odkryłam, ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na niebiesko-biało.
Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nieodpowiedział.
D:Usiądź . Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D:To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy ojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć pysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się doniego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał
F: Nie *pierdol*, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!

********************

- Mamo skąd ja się wzięłam? - pyta mała dziewczynka
- No wiesz mama i tato się kochają, pobrali się i w nocy przytulając
się, tatuś włożył penisa do mamy pochwy i stąd się wzięłaś.
- Jak przechodziłam obok waszej sypialni to widziałam, jak tata wkładał
penisa do twojej buzi. Co się z tego bierze?
- Biżuteria kochanie, biżuteria....

;)
Odpowiedz

Acrid napisał(a):...

Jak zwykle twoje dowcipy wbijają w ziemię Laughing

Jak w Czechach mówi się na bliżnięta?
-Dwie pepiczki z jednej piczki.
A na Śląsku?
-Dwa hahary z jednej szpary Laughing
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Skąd Janas wziął Rasiaka?
-Wystrugał w drewnie i ożywił Smile
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Autentyki...

Przez jakiś czas remontowali bruk koło mojego domu. Czego to ja się nie
nasłuchałem... Poszedłem rano do sklepu. Urzędowało już tam dwóch w
kufajkach, Starszy i Młodszy. Młodszy, cały podniecony, krzyczy prawie:
- Panie Majster, Panie Majster, to co, weźmiemy po 2 piwa i połówkę...
Starszy, ze stoickim spokojem:
- Jasiek, luz... Szefowo, pół litra i 2 kubeczki proszę... Wypijem na słońcu
to dojdziem...
**

Jako, że tej zimy będziemy obchodzili z extremalnym księgowym dziesiątą
rocznicę nocnej eskapady do zaśnieżonego Przysieka, nachodzą
reminiecencje... Wtedy (95/96) maczaliśmy palce w cotygodniowych koncertach.
Gwiazdy, gwiazdeczki wschodzące, gasnące, itp.
Tradycją było, żeby zapowiadając artystę napomknąć, kto wystąpi za tydzień:
- Za tydzień wystąpi legenda toruńskiego undergroundu, zespół REJESTRACJA.
I na to do mikrofonu PORTER, John Porter, który już się na scenie
zainstalował:
- Aha, legenda... Jak usłyszałem to słowo, to chciałem tu tydzień zostać, bo
pomyślałem IGGY POP.

**

Rozmawia sobie przed chwilą mój tatko z kolegą. I takie tam gadki szmatki
(tak, faceci też tak potrafią) doszło do zasad ruchu drogowego, przepisów
etc. Nie będę streszczać szczegółów rozmowy, stanęło na tym, że:
Jak nie ma znaku, to przecież jest skrzyżowanie równorzędne i wtedy:
- Jak cię wali z lewej, to jego wina.
- Jak cię wali z prawej, to twoja wina.
...
- A jak cię wali z tyłu, to pedał.

**

Mam fajowską umowę barterową z salonem kosmetycznym. Ja im teksta, oni mi
zabiegi. A ostatnio w ogóle było extra, bo za niewielką pracę dostałam
niezły pakiet usług. Więc chwalę się przyjaciółce, zaraz na drugi dzień po
kilkugodzinnych pielęgnacjach.
- Kaśka, wiesz, co mi Iza zaoferowała? Zabieg upiększający na twarz,
manicure, depilację i fryzjera.
- No i kiedy idziesz? - zapytała moja przyjaciółka

**

Od niedawna mamy z żoną fajny duży dom. Od jeszcze niedawniejsza żona
zaczęła sypiać w innym pokoju:(
Dziś jakoś się tak zdenerwowałem że postanowiłem się zrelaksować
W tym celu chwyciłem za telefon i... dzwonię do żony
...
Nie odbiera. Dzwonię jeszcze raz.
...
Znów nie odbiera. Wysyłam sms o treści:
"choć na dół bo mi stoi"
...
5 minut później otrzymuję smsa zwrotnego od... teściowej.
"nie wiem czy to do mnie czy nie. Daj znać, bo nie wiem czy żona zostawiła
telefon specjalnie czy przypadkiem"

I co ja mam odpisać???

**

Robię poranne zakupy, mleczko, bułeczki, itp., Miło szczebioczemy z panią za
ladą.Za mną ustawiła się żurlandja dzielnicowa (oddać butelki i zamienić
kasę na napitkę) Ja już jestem podliczona, ale zapytałam:
- Po ile u pani ETOPIRYNA jest? (bo co sklep to inna cena!!)
- Zaraz sprawdzę!
A tu za plecami słyszę:
- GOŹDZIKOWEJ, babo, się zapytaj!!, a, nie blokuj kolejki!!!

**

Nowy do nas przyszedł (do schroniska dla bezdomnych - przyp. red.). Jak
każdy nowy, na początku zgrywa cwaniaka. Bajeruje, lawiruje, podrywa
wszystko, co ma płeć przeciwną (czytaj: mnie). Nauczona doświadczeniem, nie
zwracam na to uwagi. Wypełniłam jego kartę mieszkańca i poprosiłam, żeby
poczekał na korytarzu, a ja sprawdzę, które łóżko jest wolne. Znalazłam mu
miejsce na jedynce i wracam doń korytarzem... Pan tymczasem stanął przed
półką z dyżurnymi książkami, które zebraliśmy tu celem rozerwania znudzonych
mieszkańców (Książki zdążyły zarosnąć kurzem). Wyjął sobie jedną, przegląda,
patrzy na stronę tytułową i pyta:
- A to, królowo, co jest? Poradnik?

Spojrzałam na okładkę - a tam:

STEFAN ŻEROMSKI
"LUDZIE BEZDOMNI"

**

Moja młoda lat prawie że 9 o rzeczonej ksywie, przyszła do mnie do kuchni i
pyta:
- Mamusiu.. a czy ja mogę sobie zrobić surówkę marchewkowo jabłuszkową??
- Tak kochanie, możesz....
Zabrała se tarkę, miskę, nożyk, jabłka, marchewkę.... słyszę, że uciera z
mozołem... za chwilę leci:
- Mamooo... a jest śmietana???
- Jest dziecko, weź sobie z lodówki.....
Wzięło se dziecko śmietanę, cukier... przycytryniło nawet suróweczkę... za
chwilę słyszę "Plask!" a za następną chwilę miauczenie jednego z kotów....
Przychodzi Zgroza- pusty półlitrowy kubełek śmietany wyrzuca do śmietnika..
Ja pytam całkiem spokojnie acz ze zdziwieniem, bo wzięła całą śmietanę..
- Dziecko, całą wlałaś do surówki??
- Nie... spadła mi i się wylała...
- To teraz idź i powycieraj....
- Ale ja już wytarłam....
- Przecież nie byłaś po ścierkę...
- Ale ja kotem wytarłam...
- ??? (moja kwestia została wypowiedziana milcząco samymi oczami)
- Oj no mamo, śmietana się wylała, chciałam, żeby Kopernik wylizał. Ani
Pędzel ani Kopernik nie chciał, to wytarłam podłogę Kopernikiem, bo Pędzel
uciekł...
Ja z rozpaczą:
- Dziecko, ale dlaczego męczysz kotki???
- Mamo, ale zobacz: podłoga czysta, koty najedzone i śmietana się tak
całkiem nie zmarnowała...

**

Zawsze myślałem, że mam w pracy opinię miłego, kulturalnego człowieka. Aż do
dzisiaj. Dziś zbuntowałem się przeciwko bestialskiemu pozbawieniu mnie kompa
i ukradłem sprzęt z Działu Marrrketingu. Zaciągnąłem go w swoje leże,
podpiąłem kable i dla pewności zmieniłem hasło. Następnie poszedłem sobie.
Po 30 min. dostałem SMS-a:
"Powiedz jakie hasło założyłeś. "Dupa" i "kurwa" nie pasuje. Nie wiemy
czemu: ( "

**

Jechałem wraz z żoną i dziećmi samochodem. My z przodu, dzieci z tyłu.
Młodszy wziął mały policyjny samochodzik do zabawy, o czym żona nie
wiedziała. Syn patrzy na samochodzik i pyta:
- Mamo, a co to znaczy POLIZEI?
- Synku, to znaczy "poliż mnie" po góralsku...

**

Wszystko zaczęło się od tego, że w ciemnych wiekach podstawówki słuchałyśmy
z kumpelą utworu muzycznego Pt "Kocham cię jak Irlandię". Nagle kumpela
wypaliła:
- E. A co to jest Tębul?
- Że co?
- Bo on tam śpiewa "Wlokę Tębul przez Włocławek.". Ja zawsze myślałam że to
rodzaj plecaka jakiegoś ten Tębul.
Ja na to zrobiłam rotfla, choć wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to, co
zrobiłam było rotflem ponieważ rok był ok. 93 i jeszcze żadnych rotfli na
świecie nie było, po czym wyjaśniłam kumpeli, że chodziło o "Wlokę ten ból
przez Włocławek".
Minęło wiele lat, już po studiach, już z całkiem inną kumpela z podstawówki,
wzięłyśmy się za wspominki z cyklu "A pamiętasz jak.". Przypomniała mi się
anegdotka o Tębulu i zapodałam ją w całości. Obieśmy się uśmiały, po czym
zapadła krępująca cisza. Kumpela najwyraźniej nie załapała. Pytam, ją o co
chodzi a ona:
- A jak tam jest na serio?
Ja - Wlokę ten ból przez Włocławek.
Ona - E. A ja myślałam, że on śpiewa "W Lokętębul".
Ja - W Lokętębul? A co to niby miało by być?
Ona - No nie wiem, chyba jakieś miasto w Irlandii.

**

Dziś w pracy kolega chciał pożyczyć miarkę (tudzież inny przedmiot
pomiarowy), aby zmierzyć odległość... powiedzmy między punktem A i B.
Poszedł do "majstrów" i pyta:
- Macie pożyczyć miarkę?
- A chcesz 50-kę czy 100-kę?
Odpowiedz

przeczytajcie do samego końca Wink


Drogi Mężu:

Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię
na dobre.
Byłam
dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie
otrzymałam za to
nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem.
Twój szef
zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę.
Ostatniego
tygodnia
wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową
fryzurę, pięknie
zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i
mam na sobie
nową,
piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w
dwie minuty, i
poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie
mówiłeś mi też, że
mnie
kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś,
albo nigdy nie
kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę.

P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój
BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe
wspaniałe życie!

Twoja Była Małżonka.




Droga Była Małżonko:

W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list.
To prawda, że
byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej
kobiety było Ci
naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy
epatowałaś mnie
swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby
na to nie
patrzeć.
Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy
w ubiegłym
tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem
było "wyglądasz jak facet!".
Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy
nie jestem w
stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś
moje ulubione
mięso,
musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem
jedzenia
wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać,
kiedy zobaczyłem
Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z
ceną. Modliłem
się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego
rano pożyczyłem
mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na
metce 199,99 zł.
Po
tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze
możemy to naprawić.
Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka
dziesięć
milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na
Jamajkę. Kiedy jednak
przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę,
wszystko to stało
się
nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie
życie, tak jak
zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do
mnie napisałaś
jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej
winy i nie dzielić
majątku. Zatem trzymaj się.

P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził
się jako
Karolina.
Mam nadzieję, że to nie problem.

Podpisano - Bogaty Jak Chuj i Wolny!
Laughing
Odpowiedz

Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie!

Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.

Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.

Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.

Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?"
Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam"
Więc odpowiadam: "Może do kuchni ?"

Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.

Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.

Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Ja nazwałem je Morzem Martwym.

Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni.
Potem błoto odpadło...

Przykre to wszystko,.. ;D
Odpowiedz

a fe Ty wstrętny szowinisto ;]
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

ROTFL, swietne Laughing
Who's gonna teach you how to dance?
Who's gonna show you how to fly?
Who's gonna call you on the lame-dope-smoking,
Slackin' little sucker you are?
Odpowiedz

Z trzydziestopiętrowego wieżowca leci basita i perkusista. Ten drugi mówi:
-No, po raz pierwszy skończymy jednocześnie
(plask, plask)

Big Grin
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Rodzina kaczek i rodzina skunksów przechodzą przez jezdnie,
nagle nadjeżdża rozpędzony TIR i przy życiu zostaje tylko
mała kaczuszka i mały skunksik.
Postanawiają iść dalej same, nagle kaczuszka zaczyna płakać,
a skunksik pyta czemu.
- A bo ja niewiem kim ja jestem - płacze kaczuszka.
Skunksik ją ogląda i wymienia:
masz 2 łapki przypominające
płetwy, masz skrzydełka, masz płaski dziobek, więc moim
zdniem ty jesteś kaczuszka.
Idą dalej ale teraz skunksik się rozpłakał i kaczuszka
dowiedziała się że on też nie wie kim jest. Więc kaczuszka
ogląda go i mówi:
śmierdzisz, masz przedziałek, i jesteś
owłosiony, moim zdaniem jesteś cipa.
Odpowiedz

Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka za sobą drzwi, a tu piździ jak nie wiem co. Kierowniczak mówi:
-E baco, drzwi w domu nie mata?
-Mom. I takom starom kurwę jak wy tyz mom.
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości