• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

DOWCIPY

Stoi policjant z suszarką przy drodze, nudzi mu się. I nagle jak nie śmignie mu przed oczami czarny mercedes. Wskazuje do radiowozu i goni pirata drogowego. Wreszcie go zatrzymuje, wychodzi z radiowozu i podchodzi do merca. Przyciemnania szyba powoli się opuszcza, policjant patrzy... a tam siedzi stary, brudny menel:
-O kur.wa! - mówi zszokowany - To ja całe życie tyram i nie stać mnie na taką brykę, a ciebie, brudnego menele stać?!
-A bo widzi pan, panie władzo - mówo menel - Ja mam taką cudowną moc, że jak nasikam na głowę łysemu gościowi, to jemu włosy odrastają. Raz nasikałem takiemu biznesmenowi, a on w zamian dał mi tą limuzynę.
Policjant też był łysy więc mówi:
-To jak mi tez nasikasz, to cię puszczę bez mandatu.
Menel wyszedł z samochody, rozpiął rozporek i nasikał na głowę pochylonemu policjantowi. Z samochodu, z tylnej kanapy słychać histeryczny śmiech:
-O kur.wa, za ten numer to ja ci mieszkanie kupię!
Laughing
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Student na miesiąc przed egzaminem zabiera się za naukę.
Nagle odzywa się głos:
- To ja twoja intuicja, odpręż się, idź na piwo, masz dużo czasu. Dwa tygodnie przed egzaminem student znów zaczyna się uczyć. Odzywa się ten sam głos:
- Człowieku, jest impreza, idź! Masz czas nauczysz się...
Dwa dni przed egzaminem student znów sięga po książki
Odzywa się intuicja:
- Daj spokój po co sie będziesz uczył, przecież to jest łatwe, jesteś zdolny. Wyluzuj się, wypij coś, zaruchaj. Bez nerwów!
Rano w dzień egzaminu student postanowił jednak coś poczytać.
Znów odzywa się intuicja:
- Co się przemęczasz ja ci pomogę, siądz sobie, zapal, zrób kawę...
Student wchodzi na egzamin i widzi lezące na stole profesora kartki z pytaniami.
Intuicja: Bierz pierwszą z lewej i czytaj...
Student: O kurw.a!
A intuicja: O ja pierdolę!
Laughing Laughing

***************************

Dwóch zawianych facetów idzie ulicą. Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
- Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
- Tak.
- To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.

******************************

Franek chleje wódę z Jankiem u niego w domu. Patrzy, a na ścianie wisi metalowa miednica. Pyta Janka:
- A co to jest?
Janek na to:
- Zegar z kukułką.
- Co Ty gadasz, jak to działa? - pyta Franek. Na to Janek bierze pałę bejsbolową i jak nie walnie w tę michę! Micha drży, okrutnie hałasując. W tym momencie zza ściany ktoś krzyczy:
- Ku-ku-kurw.a, wpół do czwartej rano jest!
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Ten dowcip rozwalił mnie kompletnie:

"Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRAB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.
Jak dobrze, że to zrobiłam!!! Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość Boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi.
Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście.
Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.
Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!"

Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Okulista do pacjenta:
Powinien Pan ograniczyć onanizowanie się...
Ale jaki ma to wpływ na wzrok? - pyta pacjent
Żaden, ale strasznie wku*ia ludzi w poczekalni.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali ... Prawda, Panie Doktorze...?
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką!
************************************************8


Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze
*************************************************

Idzie sobie Jasio z mamą ulicą, patrzy, a tu odkryty właz kanalizacyjny.
- O, popatrz mamo, krokodyl leci! - zawołał Jasio, bo to wredny szczeniak był.
- Krokodyle nie latają, Jasiu - odpowiedziała mama i zwinnie ominęła właz.
Po pięćdziesięciu metrach dogania ich jakiś facet, cały mokry i śmierdzący gównem, bęc Jasia w bańkę:
- Zapamiętaj gówniarzu, KROKODYLE NIE LATAJĄ!
**************************************************

Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza.
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5 minut - zabiję!
Anglik krzyknął - O....k....eeee...jjj! - echo słychać było 3 minuty.
Francuz krzyknął - O....uuu...iiiii! - echo słychać było 4 minuty.
Polak krzyknął - Wódkę daaaaająąąąa!
A echo: "Gdzie...gdzie...?" słychać było dwie godziny.
**************************************************
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

-Dziadku - mówi Jasio - Jak to jest, że masz już 98 lat, a codziennie do ciebie takie młode laski przychodzą? O co tu chodzi?
-A bo ja wiem? - odparł dziadek i oblizał sobie brwi. Laughing
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Dobre dobre :d

Co należy zrobić gdy w nocy zobaczysz że twój telewizor się unosi?

Krzyknąć : Zostaw to czarnuchu!


Stalin wygłasza przemówienie do ludu gdy nagle podbiega do niego mały chłopiec:
- Wujku Stalin! Wujku Stalin! Mogę cukierka?
- Spierdalaj! (wysyczał przez zęby Wódz)
Wtem jeden z przybocznych Stalina pokazał kartkę:
"WIDZICIE? A MÓGŁ ZABIĆ..."

Józef Stalin przyjechał wygłosić przemówienie na wieś. Postanowił zacząć żartem:
- A dobrze się wam wiedzie ludzie?
-Dobrze, dobrze Towarzyszu Stalin - zażartowali wieśniacy
Ten kto gwiazdę w locie schwyta
Sprawi dziecko mandragorze
Wie skąd diabeł wziął kopyta
Albo czemu gasną zorze
Umie słuchac syren śpiewu
Strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
Zna krainy
Gdzie nie znajdzie fałsz gościny
Odpowiedz

Morte napisał(a):Stalin wygłasza przemówienie do ludu gdy nagle podbiega do niego mały chłopiec:
- Wujku Stalin! Wujku Stalin! Mogę cukierka?
- Spierdalaj! (wysyczał przez zęby Wódz)
Wtem jeden z przybocznych Stalina pokazał kartkę:
"WIDZICIE? A MÓGŁ ZABIĆ..."
Znałem to w innej wersji:

Film propagandowy. Do Stalina podbiega chłopiec i mówi:
- Wujku! Wujku! Daj mi cukierka!
- SPIERDALAJ!
na co pojawia się plansza: "A MÓGŁ ZABIĆ.." Big Grin
[Obrazek: bustersMini.jpg]
Odpowiedz

To jeszcze jeden podobny:

Dziadek opowiada swoim wnukom:
-Stalin to był bardzo dobry człowiek. Razu pewnego wybrał się do swego domku na wsi, rano zawsze wychodził na ganek się golić. Pewnego dnia obok jego domu przechodziła grupa dzieci, które zawołały do niego:"Dzień dobry, towarzyszu Stalin!", a on im odpowiedział: "Dzień dobry, dzieci".
Wnuki się pytają:
-No dobra, dziadku, ale gdzie tu ta jego dobroć?
-No jak to? - zdziwił się dziadek - Przecież miał w ręku brzytwę, mógł rżnąć!
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
Odpowiedz

Lubi ktos abstrakcje?

Idzie zajaczek po rozum do glowy, idzie idzie patrzy skrzypce, podnosi fortepian i mowi:
-Ale trabka jak organki.

Moral:
Nie nos pradu w wiaderku.

Moral z moralu:
Jesli bedziesz nosil prad w wiaderku mozesz utopic sie w scyzoryku

-----------------------------------------------

Ida dwie lodzie podwodne przez pustynie, jedna w trampkach, druga w adidasach, ta zielona mowi do tej zoltej:
-Ktora godzina?
Ta wyjmuje termometr i mowi ze jutro jest wtorek.
Odpowiedz

Jechały trzy tramwaje. Jeden pojechał w prawo, drugi w lewo, a trzeci za nimi.
Jaki z tego morał?
Nie chodź w trampkach po drabinie.
Sleep all day.
Party all night.
Never grow old.
Never die.
Odpowiedz

Metalowa kapela gra koncert, ludzie szaleją pod barierkami, ci wymiatają, smród brud i orzeszki jednym słowem Wokalista patrzy w publike i wyhacza wzrokiem zajebiste laski.
"Zagramy koncert, to je wezme w obroty na jakiejś imprezie". Gitarzysta myśli: "Heh, jak wokalista znajdzie jakies laski i zorganizuje impreze, to się podłącze i będzie zajebiście". Basista myśli: "Wokalista i Gitarzysta pewnie zorganizują impreze, sprowadzą dziewczyny, będą się o nie kłócić a ja je w tym czasie poobracam". A co myśli perkusista? "1... 2... 3... 4..."
...rzekl Szyszak.
Odpowiedz

Spotyka się dwóch kumpli z wojska (dawno się nie widzieli).
- A co tam u ciebie?
- Ożeniłem się.
- I co, dobrze ci, nie narzekasz?
- Nie narzekam...
- A to limo pod okiem to skąd?
- A to jak narzekałem...


Drobna, ładna kobitka przychodzi do wróżki i prosi, żeby jej wywróżyła co ją czeka. Wróżka na to tajemnicznym głosem:
- Przyczynisz się do śmierci milionów ludzi.
Kobieta bardzo się zmartwiła, a wychodząć myślała : "Jak to możliwe? Przecież nigdy nikogo nie zabiłam".
Nagle zauważyła na środku ulicy małego chłopca i przed nim pędzącą ciężarówkę "Niech przynajmniej kogoś uratuję" i nie wiele myśląc rzuciła mu się na ratunek. Ocaliła chłopca, niestety sama zginęła. Policja podchodzi do chłopca i pyta:
-Jak się nazywasz?
- ... Adolf Hitler. - odpowiada mały.


Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch wariatów. Jadą... jadą... Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
- Co ty robisz? - pyta drugi.
- A siodełko było za wysoko - odpowiada tamten.
Na to ten drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem. Teraz ten co spuszczał powietrze, zdziwiony pyta się:
- A co ty wyprawiasz?
- Zawracam, z takim idiotą jak ty nie jadę dalej!
Odpowiedz

Szyszak napisał(a):Metalowa kapela gra koncert, ludzie szaleją pod barierkami, ci wymiatają, smród brud i orzeszki jednym słowem Wokalista patrzy w publike i wyhacza wzrokiem zajebiste laski.
"Zagramy koncert, to je wezme w obroty na jakiejś imprezie". Gitarzysta myśli: "Heh, jak wokalista znajdzie jakies laski i zorganizuje impreze, to się podłącze i będzie zajebiście". Basista myśli: "Wokalista i Gitarzysta pewnie zorganizują impreze, sprowadzą dziewczyny, będą się o nie kłócić a ja je w tym czasie poobracam". A co myśli perkusista? "1... 2... 3... 4..."
Trve... Laughing
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez metallgirl
11-28-2004, 04:32 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości