- Liczba postów:
- 481
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
Tuomasss napisał(a):http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?T...id=6949855
I jakoś wcale się z tego powodu nie cieszę...
nie dziwię się, rzeczywiście - skaczmy z radości... oprócz tego moja szkoła zamówiła na jutro, na 7:30 mszę w intencji Jana Pawła II. Należy tam być, nieważne KIM się jest, ani tym bardziej CZEGO się słucha (jak ktoś pisał wcześniej)...
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
- Liczba postów:
- 481
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
Właśnie zakończyło się przeniesienie ciała Papieża do Bazyliki św. Piotra, teraz nabożeństwo, ale nie wiem, czy obejrzę. Tak czy inaczej znów mnie coś wkurzyło - moment, w którym orszak kroczył przez Plac św. Piotra... już nie mówię o mediach (szkoda cokolwiek mówić), ale o tłumach wiernych, dla których najważniejsze było zrobienie zdjęć... no tak, przecież to jest najważniejsze... że też nie mogli dopilnować, aby na plac nie wnoszono aparatów... moment skupienia, powagi i zadumy przerodził się w wyścig, czyje "ujęcie" będzie najwyraźniejsze... krew człowieka zalewa.
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
- Liczba postów:
- 4,216
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
3
Everyday I look into the mirror
Staring back I look less familiar
I've seen all seven faces
Each one looks a lot like me
- Liczba postów:
- 481
- Liczba wątków:
- 4
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
...możliwe, chociaż do dramatyzowania mi jeszcze trochę brakuje. Żyje się dalej.
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.
- Liczba postów:
- 344
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
jak kazdy wielki czlowiek stal sie dopiero doceniony po smierci- wielu ludzi ktorzy kiedys traktowali go jako ciekawostke w watykanie nagle zaczelo go kochac- mysleli ze papiez byl i zawsze bedzie- ale nawet papiez kiedys umrze; mam nadzieje ze to bedzie pstryczek w nos dla tych ktorzy uwazaja sie za niesmiertelnych- tempus fugit
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Nie tylko papieża wielu zauważyło dopiero po jego śmierci, tak dzieje się często z wielkimi ludźmi.
Tak wracając do dyskusji na temat mediów, ciekawi mnie w jaki sposób w niedzielę "Polityka" była w stanie przygotować dodatek o Janie Pawle II do przyśpieszonego - poniedziałkowego wydania... Nikt mi nie wmówi, że nie przygotowali tego wcześniej.
- Liczba postów:
- 308
- Liczba wątków:
- 8
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
tak masz racje...i to nie tylko Polityka miala juz przygotowane...takze inne gazety...i nie tylko...chodzby nasze kochane portale intenrnetowe...przeciz juz szablony czekaly...a redakcje czekali na smierc JP II i zacieraja rece bo ludzie bede kupowac ich dodatki w gazetach...
a tak BTW we czwartek od godz.18.30 w Gliwicach na pl.Krakowskim odbedzie sie mszai jakies nabozenstwo) w intencji papieza...jezeli ktos mieszka w okolicy to zapraszam...
- Liczba postów:
- 276
- Liczba wątków:
- 1
- Dołączył:
- Feb 2005
- Reputacja:
-
0
nikt nie zjednoczyl nigdy tylu ludzi, a najwiecej na przekor zjednoczylo sie po jego smierci w modlitwie...
up the irons!!!
- Liczba postów:
- 2,272
- Liczba wątków:
- 19
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Nie jestem katolikiem ale nie przeszkodziło mi to w uczestniczeniu dzisiaj w białym marszu... to naprawdę nie jest kwestia wyznania. Gdy umiera ktoś bliski ci jak ojciec przez sam fakt miłości, jaką dał tobie i światu, to nie uzależniasz swojego żalu od tego, w co wierzył i jaką religię reprezentował...
- Liczba postów:
- 344
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Aug 2004
- Reputacja:
-
0
ano prawda- po smierci papieza zostalismy zasypani najrozniejszymi programami w TV - ciekawe od jakiego czasu media sie przygotowywaly
- Liczba postów:
- 2,272
- Liczba wątków:
- 19
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Media są cholernie chamskie, bo dopiero teraz, po śmierci Ojca Świętego, pokazały światu Jego prawdziwą twarz. Wcześniej wszelkie wiadomości potrafiły doprawić do wszystkiego, co robił, jakąś pokrzywioną ideologię. Byłem np. zły na Papieża za to, że pojechał do Żydów, bo Kościół i media rozpuściły plotkę, że on się tam wybrał NAWRACAĆ ICH NA KATOLICYZM. Przekonałem się już po jego śmierci, że to nieprawda. On tam pojechał im po prostu pomóc, wcale nie miał zamiaru ich nawracać, ingerować w ich wiarę.
Kościół jest cholernie chamski, ponieważ przez charakter kazań zwykłych księży, biskupów etc. wielu ludzi (w tym ja) przełączało Papieża, myśląc z góry: "Kolejny dostojnik katolicki będzie nas straszył Bogiem". W sobotę miałem okazję posłuchać Jego kazań - przekonałem się, że to nieprawda. Nie mogę sobie wybaczyć, że nie słuchałem Go, gdy żył, bo wtedy zapewne dodałby mi nieraz otuchy. Był człowiekiem, który - w przeciwieństwie do reszty kościoła - szerzył przede wszystkim miłość, a dopiero potem dogmaty katolickie. Był człowiekiem, który przyjąłby z otwartym sercem i szczerą miłością nawet kogoś takiego jak ja, gdybym poszedł do Niego poprosić Go o pomoc czy wsparcie duchowe po prostu taki, jaki jestem: zbuntowany nastolatek w ćwiekach i skórze. Porozmawiałby ze mną z całym oddaniem i miłością, przytulił, dodał otuchy; podczas gdy zwykły ksiądz wyrzuciłby mnie z kościoła i jeszcze publicznie ekskomunikował na mszy.
W sobotę szczerze pokochałem Papieża właśnie za to, za tę bezwarunkową miłość, którą okazywał światu i którą z pewnością okazałby nawet mnie, chociaż w sumie kawał skurwiela ze mnie. Pokochałem Go też za to, że ze mną i zapewne z niejednym podobnym nastolatkiem zrobił coś cudownego - nauczył miłości moje serce, które było od dłuższego czasu twardsze od kamienia. Sprawił, że odejście człowieka, którego w sumie nie widziałem nigdy (poza telewizją ofc), przesłoniło mi cały świat. Nigdy nie zapomnę szarej planszy na TVN24, z napisem "Ojciec święty Jan Paweł II nie żyje". Rozpłakałem się wtedy jak dziecko, i do tej pory nie mogę pohamować łez, gdy widzę gdziekolwiek jego zdjęcie z tego późniejszego już okresu. TO jest w moim odczuciu cud, właśnie takie coś, a nie rozdzielenie morza czy spuszczenie plag na Egipt. Nie wiem, czy zacząłem wierzyć w Boga, ale na pewno wierzę w Papieża Jana Pawła.
Wiem, że trochę późno na ten post, ale wcześniej naprawdę nie mogłem tego napisać...
- Liczba postów:
- 548
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Oct 2004
- Reputacja:
-
0
Aż mi łzy w oczach stanęły jak przeczytałam Twój post

Bardzo piękny i szczery
I've felt the hate rise up in me...