• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Leonard Cohen
#16

Cytat:Osobiście z śpiewających "poetów" wolę dokonania Tima (a przede wszystkim) Jeffa Buckley'a z jego licznych bootlegów i nieodżałowanej płyty "Grace", ojciec Tim też muzykiem nieprzeciętnym był a jego koneksje w projekcie labelu 4AD-This Mortal Coil w postaci tekstów do wspomnianego projektu...
O, dobrze napisane. Podpisuję się pod tym wszystkimi członkami. Ostatnio praktycznie tylko Buckley'owie goszczą w moim odtwarzaczu, a koncert "Live a L'Olympia" (Jeffa) jest przepiękny! Tim Buckley to dla mnie przede wszystkim pierwsze cztery płyty, bo późniejsze znam tylko z pojedynczych numerów, aczkolwiek mam zamiar zabrać się za dokonania po 1970 roku. Trudno porównywać głosy Tima i Jeffa Buckleya - ale każdy z nich ma naprawdę wyjątkową barwę. Zastanawia mnie, czy twórczość ojca miała na młodego Buckleya jakiś wpływ - ma ktoś może jakiś wywiad/odnośnik/sprawdzone źródło informacji na ten temat? Wars, jeśliś jeszcze nie ogarnął tych dwóch ziomali, to po prostu lektura obowiązkowa.
Odpowiedz
#17

Ongiś czytałem w Teraz Rocku, Machinie czy Muzie przy okazji recenzji płyty, nie pomnę tytułu bo dawno to było, że syn niejako odcinał się od ojca twórczo, chociaż analizując ich twórczość można w wielu momentach/przypadkach odnieść wręcz przeciwne wrażenie. Faktem jest, że i biografia ojca jak i syna jest dosyć ekscentryczna i godna poświęcenia swego czasu, już o genialnej muzyce nie wspominając (bo to lektura obowiązkowa)...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości