- Liczba postów:
- 64
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Feb 2007
- Reputacja:
-
0
Niby bardzo dobry, znaczący zespół, ale jakoś nigdy do mnie nie trafiali. Nie mam tzw. "drygu" do muzyki U2. Moja wiedza na temat ich muzyki kończy się na "Vertigo".
- Liczba postów:
- 64
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Feb 2007
- Reputacja:
-
0
A skoro jesteśmy przy temacie "Greenday a U2" to powiem, że utwór, który Greenday wykonuje razem z U2, bodajże "The Saints Are Coming", kompletnie mi się nie podoba... Jedyne co przychodzi mi do głowy słysząc ten numer, to słowo komercja...
- Liczba postów:
- 4
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Feb 2007
- Reputacja:
-
0
jako wierna fanka U2, a lubię ich od długiego już czasu, mogę jedynie przyznać, że gdyby nie to, że oni w tym "The Saints Are Coming" brali udział, to bym nawet nie zwróciła na to nigdy uwagi. bo grindejów nie lubię jakoś.
ogólnie z repertuaru "czystego" U2 najbardziej podobają mi się utwory takie, jak np. "The unforgettable fire", "New year's day", "Sunday, bloody Sunday", "Acrobat", "One".. i wszelakie inne też. ;]
a Bono to mój idol jest.
długie nogi w długich butach
w mój bezpieczny żywot włażą
myśl kierują ku perwersji
oczy ku anielskim twarzom
(Spirit of 84 - "Buuu")