02-02-2007, 03:30 PM
A ja obejrzałem właśnie Apocalypto i pomimo fali krytyki uważam iż to bardzo dobry film odbiegający od holiłudzkej sztampy jaką ostatnio wiele razy widzieliśmy w filmach historycznych (Król Artur, Królestwo Niebieskie itp). Mel to naprawdę dobry reżyser podchodzacy ciekawie do tematu a jego filmy, pomimo że kontrowersyjne, na pewno mają w sobie to coś. Nie jest to może wielkie arcydzieło, ale ogladało sie bardzo fajnie. Naprawdę czuć w tym obrazie atmosferę schyłku jakiego dobiegało właśnie imperium Majów. Zarzucano iż zbyt emanuje przemocą, ja jakoś tego nie odczułem - takie czasy były, ot co... Do tego zaskakująca końcówka (przybycie hiszpańskich konkwistadorów). No i ciekawa klimatyczna muzyka dodajaca tajemniczości.
Jedyne "ale" - z tego co wiem Majowie, owszem, składali ofiary z ludzi, ale sporadycznie i nie na skalę masową (jak np. Aztekowie mordujący na ołtarzach dziesiątki tysięcy). W filmie przedstawiono ich dość krwiożerczo...
Do tego nie brak w filmie pozytywnego przesłania, które można wyłowić oczywiście jeśli widz podejdzie do filmu bez uprzedzeń (przemoc, hamerykaństwo)...
Jedyne "ale" - z tego co wiem Majowie, owszem, składali ofiary z ludzi, ale sporadycznie i nie na skalę masową (jak np. Aztekowie mordujący na ołtarzach dziesiątki tysięcy). W filmie przedstawiono ich dość krwiożerczo...
Do tego nie brak w filmie pozytywnego przesłania, które można wyłowić oczywiście jeśli widz podejdzie do filmu bez uprzedzeń (przemoc, hamerykaństwo)...