- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
No nie, nienawidzę takich reaktywacji. Zamiast pozostać kapelą kultową wykręcają tak numer. Nie mówię, że cała wartość to był tylko Staley, ale bez niego to nie jest AiC tak samo, jak bez pokręconych riffów i specyficznwego basu. To jest po prostu oczywisty fakt i gdyby jeszcze rozpoczęli sobie pracę jako inny band, ew. z 1 coverem AiC to byłoby to uczciwe postawienie sprawy, a tak to wielki niesmak się we mnie budzi.
"All that's left to say is: Farewell"
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Chyba jeszcze gdyby Cantrell stanął za mikrofonem(też słyszałem tą solową płytę na której śpiewał i nawet nieźle mu to wyszło) to by jakoś wyglądało, a tak to śnmierdzi ta cała reaktywacja strasznie
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 475
- Liczba wątków:
- 6
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
[*]
pieprzone nartkotyki...
- Liczba postów:
- 5
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Apr 2006
- Reputacja:
-
0
nie jestem fanka AIC, ale podoba mi się parę kawałków...m.in.Man in the box, Down in a hole (z unplugged), Love Hate Love i Would....reszta...taka sobie jak dla mnie....wolę Gn'R
Gn'R.....You Could be Mine