Życie jest ciężkie i wiem to dobrze na swoim przykładzie, bo kiedyś też miałem myśli samobójcze, wpadłem w depresję, nie widziałem sensu w życiu, ciągle tylko szkoła, dom, nauka, szkoła dom nauka itepe. przestałem spotykać się z przyjaciółmi, wkońcu nawet w szkole zaczęło mi się wszystko walić, na zakończenie roku miałem ze 3 zagrożenia, dziewczyna, o której względy się starałem zostawiła mnie, w takiej sytuacji człowiek czuje się niepotrzebny odtrącony, chce wtedy by ktokolwiek go zauważył, myślałem że to może być mój koniec, ale pewnego dnia, to był maj bodajże spotkałem dziewczynę, która uświadomiła mi że życie jest takie jakie jest, ale nie można się poddawać z byle powodu, bo życie jest po to by coś po sobie zostawić, a popełniając samobójstwo nie zostawiam po sobie nic, jak tylko smutek i cierpienie dla moich bliskich, wtedy moje życie zmieniło się o 180 stopni, znowu znalazłem sens życia, i wkońcu uwierzyłem w najpiękniejsze uczucie jakie może spotkać człowieka, czyli w miłość. Przyszły wakacje, poznałem wiele nowych wspaniałych osób, miałem jeszcze wiele razy tak zwane dołki,i huśtawki nastrojów, i pewnie będę je miał jeszcze wiele, wiele razy, ale chcę żyć, chcę znaleźć miłość wkońcu, chcę być wreszcie wolnym człowiekiem, i chcę w przyszłości powiedzieć że udało mi się, i że przeżyłem swoje życie jak najlepiej mogłem, bo chyba po to otrzymujemy życie od Boga, czy też od kogoś tam innego by przeżyć je najlepiej. Moim największym celem jest znalezienie, tej jedynej kobiety, z którą będę wiedział że chcę przeżyć resztę życia, a także nie chcę zawieść mojej matki, która bądź co bądź wiele ze mną przeszła, i wiele jej zawdzięczam. Dlatego jedyna refleksja jaka mi się nasuwa po napisaniu tego tekstu- "Carpe Diem". I proszę was jeżeli ktoś to przeczyta, i będzie w dołku niech przypomni sobię moje słowa, bo bądź co bądź życie jest piękne.
bring it on