Najlepsza płyta black / death

[Forgotten Sunrise]

Dajcie jej spokój bo się speszy Zdąrzy się jeszcze wyrobic

[Nurgle_666]

Hłe Hłe

1. Nile - Annihilation of the Wicked 8)
2. Morbid Angel - Altars of Madness 8)
3. Hate Eternal - I, Monarch 8)

Natomiast ostatni Dimmu Borgir - Puritial Euphoric coś tam do pięt nie dorasta swoim pierwszym płytom - chociaż jak to zwykle bywa kwesta gustu

Jeszcze
Mayhem - De Mysteriis Dom Sathanas
Darkthrone - A blaze in the Northern Sky i Under a Funeral Moon
Emperor - Wrath Of The Tyrant no i może In The Nightside Eclipse

Pozdrawiam wszystkich 8)

...blup,blup,blup,glap...
"Rise of Nurgle"

[buubi]

Gość powyżej wie co dobre, a ode mnie klasyka:

Death:
Entombed - Left Hand Path
Death - Leprosy
Morbid Angel - Altars Of Madness
Nocturnus - The Key

Black:
Darkthrone - A Blaze In The Northern Sky
Darkthorne - Panzerfaust
Bathory - Blood Fire Death
Bathory - Under The Sign Of The Black Mark

[Nurgle_666]

buubi napisał:

Gość powyżej wie co dobre, a ode mnie klasyka:
Black:
Darkthrone - A Blaze In The Northern Sky
Darkthorne - Panzerfaust
Bathory - Blood Fire Death
Bathory - Under The Sign Of The Black Mark

8) 8) 8) 8)

Wielki dzięki za słowa uznania!!!!

Chcoiaż generalnie jeżeli chodzi o DarkThrona to cała ich dyskografia wypada świetnie, a Bathory ... cóż ja się wychowałem na tej kapeli tylko mi z głowy jakoś wyleciała

Ale oprócz tych płyt Bathorego poleciłbym jeszcze "the Return" "Bathory" i "Requiem" no i może "Octagon"

Pozdro

I Jeszcze raz wielkie słowa uznania dla buubi

[RamzeS]

Black:
Darkthorne - Panzerfaust
Bathory - Blood Fire Death
Bathory - Under The Sign Of The Black Mark

A dlaczego nie "Under the Funeral Moon"? Bije "panzerfausta" o kilka dlugosci(moim skromym zdaniem)
Nie dziwi mnie też ten zachwyt (słuszny skądinąd) nad UTOTBM Bathorego ,jednak odnosze wrazenie ze większośc ludzi nie docenia "The Return....",ktory to album zawiera całe mnostwo doskonalych blackowych"patentów"(uch,ale dojebalem ).I ten klimacik....

[statekx]

jesli juz mowa o Bathory'm to pogarda bylo by nie wspomniec o "Twilight of the Gods". Kurwa ostatnio odkopalem ten album i nie moge sie oderwac

[RamzeS]

jesli juz mowa o Bathory'm to pogarda bylo by nie wspomniec o "Twilight of the Gods". czosnek ostatnio odkopalem ten album i nie moge sie oderwac

Moim skromnym zdaniem to średnio udana podróba "Hammerheart"

[Nurgle_666]

Ogólnie było tak że Bathory grał raczej Black, a potem przeszedł na Epic czy Viking...a potem już mieszali trochę

Ale ogólnie te obydwa inne klimaty są świetne a do Hammerharta i Twilight of the Gods dorzucę jeszcze "Blood on Ice" no i może "Lake of Fire" - kawałeczek z "Destroyer of Worlds"

[aXe Rose]

^ fajny avatar. Przykład, że można mieć duży, a jednocześnie nie rozpieprzający forum

[Nurgle_666]

^ fajny avatar. Przykład, że można mieć duży, a jednocześnie nie rozpieprzający forum

GREAT THX ZA UZNANIE !!!!!!!!!

Sorki ale jestem tu nowy i może dlatego tak się tym wszystkim podniecam hłe hłe

A tak swoją drogą to Twój avatar aXe Rose
też jest niczego sobie ....

No i nie rozpieprza tak forum

[buubi]

jesli juz mowa o Bathory'm to pogarda bylo by nie wspomniec o "Twilight of the Gods". czosnek ostatnio odkopalem ten album i nie moge sie oderwac

Moim skromnym zdaniem to średnio udana podróba "Hammerheart"

Obydwa są wspaniałe, ale fakt - Hammerheart bije Twilight swoją surowością. Twilight jest, jakby tu rzec, zbyt dopieszczony. Wraz z Under... i Blood... to najlepsze 2 okresy w historii Bathorego. 4 płyty - arcydzieła. Wielki szacun dla Quorthona - zapisał się złotymi zgłoskami na firmamencie metalu (heh co za patos)...

[Nurgle_666]

Tak wielki szacunek dla Quorthona - szkoda że facet już nie żyje ... Nordlandy też nie były takie złe ....

[Slow]

Bolt Thrower - Realm Of Chaos
Klasyka po prostu...

[Nevermore]

ROTFL!Jaka nieudana podróba? B>UTSOTBM=BFD=TOTG>H>>BOI

reszta sie nie liczy

[RamzeS]

ROTFL!Jaka nieudana podróba? B>UTSOTBM=BFD=TOTG>H>>BOI

reszta sie nie liczy

Zapomniałeś o TRODAE....czemu,kurwa,wszyscy lekceważą tą płytę...
A ja obstaję przy swoim TOTG to podróba czy jak kto woli autoplagiat "Hammerhearta".Płyta za długa,za nudna już nie tak świeża i pozbawiona tego wspaniałego "Hammerheartowego klimaciku.Choć w sumie i tak dobra...