Skończyłem 3 tomy książek o tematyce -przed-w-po- obozowej autorstwa Stefana Grzesiuka. Polecam, bo świetnie napisane.
Poza tym dobrnąłem do końca
Opętanych (bądź
Opętania- zależy w jakim wydaniu) Gombrowicza. Opowieść o miłości łamiącej konwenanse, połączonej z paranormalnym zjawiskiem w starym zamczysku 'urzeczowionym' w postaci... ręcznika. Cholernie ciekawa książka, polecam z całego swojego zepsutego serca, mnie wciągnęła na długie godziny wieczorno-nocne

.
Wcześniej dobrnąłem do końca
Komórki S. Kinga. Powieść grozy o telefonach komórkowych, które pewnego dnia zaczynają emitować sygnał sprawiający, że ludzie bardzo dziwnie się zachowują. Poza tym wkrada się tam motyw ojcowsko-synowskiej miłości, uporu i walki o szczęśliwe zakończenie, które ostatecznie... nic z sobą nie przynosi. Ale to już niech każdy sam sprawdzi, marki cechującej powieści Kinga nie trzeba chyba przedstawiać.
To by było na razie na tyle. Obecnie jestem w trakcie końcówki sagi
Diuny Franka Herberta. Kto nie zna, ma poznać.