Cytat:Akurat Dark futerał to chyba nienajlepszy przykład... jak chce posłuchać takiego grania, włączam wiertarke.
Włączyłem młot udarowy, kompresor i tokarnie ale i tak nie było słychać dźwięku maszyn.....
Ten zespół budzi tyle sprzeczności i skrajnych opinii jak mało który. Jedni plują po ich całej twórczości, inni po trzech ostatnich LP (ja się do nich akurat zaliczam

), a jeszcze inni twierdzą, że zespół prezentuje nadal bardzo wysoki poziom.
Chociaż bardzo ich cenię i mam do nich wielki sentyment - skończyli się dla mnie na "Clayman'nie". Chociaż wokale Fridena już nieco się zmieniły w stosunku do "Whoracle" i "The Jester Race" muzycznie nadal nieźle sobie radzili (chociażby wspomnę prześwietną instrumentalkę Man Made God).
A trzy ostanie LP to nic innego jak modern/nu metal.
desoletion napisał(a):modern/nu metal.
Nie żebym bronił IF

, ale 'modern' i 'nu' to dwie różne rzeczy. Modern to nowoczesne, ale ciągle metalowe granie w jakiś tam sposób zakorzenione w klasyce a czym jest 'nu' to każdy wie... muzyczką udającą metal a niemajacą z nim nic wspólnego.
^'Nic' to raczej lekka przesada, ale ogolnie masz racje.
A jak ludziskom podoba sie Come Clarity?

Imho bardzo porzadne lojenie, IF powrocili po czesci do korzeni. Nadal graja modern metal, ale riffowanie w sporej mierze jest czysto melodeathowe. Jak dla mnie CC stoi w hierarchii wyzej niz STYE, a nawet debiut.
Dżemik napisał(a):^'Nic' to raczej lekka przesada...
No dobra... jest to jakaś tam, w pewnym sensie, ciężka gitarowa muzyka. Ale nu bliżej ogólnie do hardcore'a niż do własiwego metalu

.
a ja mysle ze mimo milych dla ucha korzeni to jednak IF nie bardzo mi do Black/Death pasuje

no ale nie ja tu rzadze

a nowej plyty jeszcze nie slyszalem i nie specjlanie mi sie spieszy... chociaz moze... jak jeszcze uslysze jakies pozytywne komentarze to sie skusze

Dżemik napisał(a):A wlasciwie to zalatwilas sobie ta wersje z DVD, o ktorej Ci kiedystam mowilem, czy slyszalas/masz tylko krazek z muza? 
Słyszałam samą muzę. DVD nie widziałam

Może skądś sobie skombinuję wersję z DVD ... Raczej nie kupię, bo nie mam ani złotówki w skarbonce :?
Ale walić tam DVD

In Flames nie zawiodło i to się liczy

In Flames zajebista kapela :] jak byłem na koncercie w Stodole to było zajebiście

Tuomasss napisał(a):Można to nawet nazwać powrotem do korzeni, delikatnym, ale jednak.
Fakt, fakt. Nawet wiececej niz 'delikatnym', bo niektory riffy wrecz zywcem wziete z At The Gates (glowne), Dark Tranquillity, czy Arch Enemy. Warto rowniez odnotowac, ze Anders w koncu nauczyl sie spiewac.

fakt... calkiem przyjemne zaskoczenie ta nowa plytka

takie 7/10...